Po dziesięcioleciach bycia pariasami politycznymi skrajna prawica ma szansę na utworzenie rządu we Francji po przedterminowych wyborach - ocenia agencja Reuters. Przypomina polityczną drogę ruchu utworzonego i zdominowanego od ponad pół wieku przez rodzinę Le Pen.
W niedzielę odbywa się pierwsza tura przedterminowych wyborów parlamentarnych we Francji. Drugą zaplanowano na 7 lipca. Prezydent Emmanuel Macron rozwiązał parlament i rozpisał wybory po zdecydowanej wygranej we Francji skrajnej prawicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W sondażach prowadzi Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen. Według badania ośrodka Ifop dla dziennika "Le Figaro", telewizji LCI i Sud Radio, które opublikowano w piątek po południu, ostatnim dniu kampanii wyborczej, RN ma poparcie na poziomie 36,5 procent.
Front Narodowy pod przywództwem Jean-Marie Le Pena
Front Narodowy, skrajnie prawicową partię składającą się z weteranów wojny w Algierii i francuskich kolaborantów z państwa Vichy założył w 1972 roku Jean-Marie Le Pen, ojciec Marine. Przez wiele lat pozostawał przywódcą ugrupowania.
W 1974 wystartował w wyborach prezydenckich, ale uzyskał poniżej 1 procent głosów. Siedem lat później nie był nawet w stanie pozyskać wystarczającej liczby zwolenników, aby w wyborach kandydować. Zwyciężył wówczas socjalista François Mitterrand.
W późniejszych latach Le Pen stopniowo zdobywał nowych zwolenników. W 1986 roku partia wprowadziła pierwszych posłów do Zgromadzenia Narodowego. W 1995 roku Front Narodowy zdobył władzę w Tulonie, Orange i Marignane, co podkreślało jego rosnące poparcie w społeczeństwie.
W wyborach prezydenckich w 2002 roku Le Pen uzyskał 16,86 procent głosów, co wystarczyło, by przejść do drugiej tury. Wywołało to wstrząs we Francji. Wówczas przedstawiciele różnych opcji politycznych przerzucili swe poparcie na prawicowego kontrkandydata Jacques'a Chiraca, by nie dopuścić do władzy FN. Chirac uzyskał w drugiej turze ponad 80-procentowe poparcie.
Holokaust nazywał "detalem"
Le Pen pogardliwie wypowiadał się na temat homoseksualistów chorych na AIDS, co wpisywało się w podejmowane przez nigo próby wywoływania oburzenia rasistowskimi, antysemickimi i homofobicznymi obelgami.
W 2008 roku Le Pen został skazany na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 10 000 euro za stwierdzenie, że nazistowska okupacja Francji "nie była szczególnie nieludzka". Zasłynął też nazwaniem Holokaustu "detalem" drugiej wojny światowej.
W 2015 roku został zawieszony, a następnie wyrzucony z partii przez swoją córkę Marine, która w 2011 roku przejęła kontrolę nad Frontem Narodowym. Stało się to po okresie, w którym partia osiągała słabe wyniki w sondażach i borykała się z rosnącą presją finansową.
Nowa twarz prawicy?
W 2012 roku, pierwszy raz bez powodzenia, Marine Le Pen ubiegała się o fotel prezydenta kraju. Trzy lata później partia miała za sobą przełomowy rok wyborczy, zajmując między innymi pierwsze miejsce w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W 2017 roku Le Pen wystartowała ponownie w wyborach prezydenckich. W drugiej turze uzyskała blisko 34 procent poparcia. Emmanuela Macrona poprało wówczas 66 procent wyborców.
Po przegranej z Macronem zaczęła podejmować wysiłki, by uczynić partię bardziej przystępną dla szerszego elektoratu. Starała się zdystansować od rasistowskiej i antysemickiej przeszłości, a także zapewnić swym deputowanym bardziej profesjonalny wizerunek poprzez szkolenia medialne i skuteczną obecność w mediach społecznościowych.
W kolejnych wyborach prezydenckich, w 2022 roku, poparcie Macrona i Le Pen było zbliżone - 27,84 procent i 23,15 procent w pierwszej turze. W drugiej turze Macron zdobył 58,54 procent głosów, Le Pen - 41,46.
"Przyjaźń" z Władimirem Putinem
Przed wyborami 2022 roku gazeta "Le Monde" przypomniała o powiązaniach skrajnie prawicowej kandydatki na prezydenta z władzami na Kremlu, pisząc, że Marine Le Pen "przez wiele lat utrzymywała bliskie stosunki z reżimem rosyjskim". Tuż przed wyborami we Francji w 2017 roku Le Pen udała się do Moskwy, aby uścisnąć dłoń Władimirowi Putinowi.
Pięć lat później Le Pen zmieniła ton w stosunku do przywódcy Kremla, który w międzyczasie najechał Ukrainę. "Nie łączy mnie przyjaźń z Władimirem Putinem, którego spotkałam raz w życiu, nie mam z nim powiązań finansowych" - mówiła, cytowana przez dziennik "Le Monde".
W 2014 roku francuski magazyn "Causeur" napisał, że Front Narodowy otrzymał od Pierwszego Banku Czesko-Rosyjskiego (First Czech Russian Bank) wsparcie finansowe rzędu 9 mln euro. Wkrótce potem "New York Times" podał, że również "założyciel i honorowy prezes partii Jean-Marie Le Pen dostał - niezależnie od funduszy dla FN - 2,5 mld dolarów od holdingu, którego właścicielem jest były agent KGB". Według "Guardiana" Marine Le Pen otrzymała też kolejne 2 mln euro "od tajemniczej firmy zarejestrowanej na Cyprze".
Zmiana nazwy i przywództwa
W 2018 roku partia zmieniła nazwę na Zjednoczenie Narodowe. W 2021 kierownictwo w partii - najpierw jako p.o. przewodniczącego - przejął 28-letni Jordan Bardella.
Jak pisze Reuters, w czerwcu przewodząc partii w wygranych wyborach do Parlamentu Europejskiego zadał cios partii Macrona i skłonił prezydenta do zarządzenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Bardella jest kandydatem skrajnej prawicy na premiera.
Źródło: Reuters, PAP, Le Monde, tvn24.pl