Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował uczestników szczytu G5 w Czadzie, że nie dojdzie do natychmiastowego wycofania francuskich wojsk z regionu Sahelu. Obecnie w misji Barkhane służy 5100 francuskich żołnierzy. Niemcy nie wyślą swoich sił do tego regionu Afryki.
Według prezydenta Francji Emmenuela Macrona "paradoksem" byłoby osłabienie operacji wymierzonej w dżihadystów, gdy Francja ma "korzystne powiązania polityczne i wojskowe" w regionie Sahelu. Zastrzegł jednocześnie, że "bez wątpienia znaczące zmiany zostaną wprowadzone w systemie wojskowym w Sahelu we właściwym czasie". Szef francuskiego państwa poinformował o tym podczas wideokonferencji z przywódcami państw G5 (Mali, Burkina Faso, Niger, Mauretania i Czad), którzy obradowali w Ndżamenie. Macron podkreślił konieczność wzmocnienia sił koalicji przeciwko dżihadystom.
Niemcy nie wyślą żołnierzy na dodatkowe misje wojskowe w regionie Sahelu - poinformował z kolei minister spraw zagranicznych Heiko Maas, odrzucając francuskie prośby o zaangażowanie RFN w operacje militarne przeciwko islamistycznym bojownikom. - Niemcy uczestniczą z wieloma żołnierzami w misjach międzynarodowych w Sahelu: w europejskiej misji szkoleniowej oraz w oenzetowskiej misji - wskazywał Maas po szczycie przywódców regionu Sahelu i ich sojuszników. - W tej chwili nie zamierzamy angażować się w inne misje, ale raczej skupić się na tym, co już robimy – dodał.
Dyskusje na temat wycofania francuskich sił z regionu Sahelu
Paryż liczy jednak na - jak to ujmuje - "sahelizację" operacji, to znaczy przerzucenie utrzymania status quo w regionie na lokalne armie oraz "umiędzynarodowienie" koalicji wojskowej w Sahelu, m.in. w ramach europejskich sił specjalnych Takuba, które obecnie składają się z kilkuset żołnierzy francuskich, estońskich, czeskich i szwedzkich. Macron z zadowoleniem przyjął decyzję, ogłoszoną dzień wcześniej przez prezydenta Czadu Idrissa Deby'ego, o wysłaniu 1200 dodatkowych żołnierzy na obszar przygraniczny Mali, Nigru i Burkiny Faso.
Krytycy działań koalicji w Sahelu wskazują jednak, że w 2020 roku w regionie zginęło więcej nieuzbrojonych cywilów niż terrorystów, a organizacje powiązane z Al-Kaidą wciąż są tam obecne. Natomiast sytuacja na styku trzech granic - Mali, Nigru i Burkiny Faso - pozostaje napięta i niemal codziennie dochodzi tam do walk, a żołnierze koalicji są celem licznych ataków terrorystycznych.
We Francji od wielu miesięcy trwa debata nad wycofaniem francuskich sił z regionu Sahelu. Francja jest częścią operacji Barkhane od jej początku w sierpniu 2014 roku. Barkhane jest kontynuacją francuskich operacji wojskowych Serval w Mali i Epervier w Czadzie.
Źródło: PAP