Kolejne Patrioty z USA. Jest zgoda na olbrzymi kontrakt

Źródło:
TVN24, Reuters
Błaszczak: statek z pierwszymi czołgami Abrams dla Polski przybije do portu Szczecin-Świnoujście
Błaszczak: statek z pierwszymi czołgami Abrams dla Polski przybije do portu Szczecin-Świnoujście TVN24
wideo 2/2
Błaszczak: statek z pierwszymi czołgami Abrams dla Polski przybije do portu Szczecin-Świnoujście TVN24

Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 48 wyrzutni systemu Patriot oraz ponad 600 pocisków PAC-3 MSE - przekazał minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Ocenił, że to "niezwykle ważne wzmocnienie polskiego systemu obrony przeciwlotniczej". Teraz potrzebna jest zgoda Kongresu USA. Kwota transakcji może wynieść maksymalnie 15 miliardów dolarów. Choć ostateczna wartość umowy będzie niższa, z całą pewnością będzie to największy kontrakt zbrojeniowy w historii Polski.

"Departament Stanu wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 48 wyrzutni systemu Patriot oraz ponad 600 pocisków PAC-3 MSE. To niezwykle ważne wzmocnienie polskiego systemu obrony przeciwlotniczej. Teraz czekamy na zgodę Kongresu USA" - napisał Błaszczak na Twitterze.

Zajmująca się sprzedażą amerykańskiego uzbrojenia za granicę agencja Defense Security Cooperation Agency (DSCA) przekazała, że kwota transakcji może wynieść maksymalnie 15 miliardów dolarów (czyli po obecnym kursie 61,5 miliarda złotych). Tymczasem wartość największego do tej pory polskiego zakupu obronnego, czyli pierwszej partii Patriotów, wyniosła 4,75 miliarda dolarów.

DSCA zajmuje się sprzedażą amerykańskiego uzbrojenia w ramach programu Foreign Military Sales. Procedury FMS przewidują, że teraz czas na wyrażenie ewentualnego sprzeciwu będzie miał Kongres USA. To formalność, bo kongresmeni niezwykle rzadko korzystają z tego prawa.

Według amerykańskich procedur teraz strony, czyli rządy Polski i USA, przystąpią do negocjacji cenowych, więc ostateczna kwota będzie niższa - pytanie tylko, o ile. Z całą pewnością będzie to jednak największy kontrakt zbrojeniowy w historii Polski.

Docelowo Polska chce mieć osiem baterii Patriotów. W 2018 roku, w pierwszym etapie zakupiono dwie. Teraz negocjujemy zakup brakujących sześciu.

Patrioty z USA dla Polski – co kupujemy?

Komunikat agencji DSCA precyzuje, że Polska zamierza kupić 48 wyrzutni M903 i tyle samo zestawów LINK, które zapewniają łączność wyrzutni z systemem dowodzenia. Zamierzamy nabyć także do 644 pocisków PAC-3 MSE oraz dwanaście radarów LTAMDS wraz z systemami zasilania w energię zwanymi LTPS. Do tego dochodzi sprzęt łączności, części zamienne i inne elementy.

Zakup Patriotów to dla Polski realizacja programu modernizacji wojska, któremu nadano kryptonim Wisła. Stanowi on najwyższe piętro budowanego warstwami systemu obrony przed zagrożeniami z powietrza. Jak już wspominano, wojsko wyliczyło, że potrzebuje ośmiu baterii, każdej złożonej z jednego radaru, czterech wyrzutni pocisków i spinających je środków łączności, dowodzenia, zasilania i tak dalej.

Program Wisła podzielono na dwa etapy, umowę na pierwszy podpisano wiosną 2018 roku, a zamówione wtedy uzbrojenie i sprzęt odebraliśmy pod koniec 2022 roku. Obecnie trwa proces szkolenia i zgrywania żołnierzy tak, aby polskie Patrioty były zdolne do obrony naszego nieba.

Dwie polskie wyrzutnie systemu obrony powietrznej Patriot, a w środku wyrzutnia iLauncher z Małej Narwiplut. Aleksander Perz / 18 DZ

Podpisana w 2018 roku umowa była pierwszym dużym kontraktem zawartym przez MON pod rządami ministra Mariusza Błaszczaka z Prawa i Sprawiedliwości. Warunki uzgodniono jeszcze, gdy w resorcie rządził Antoni Macierewicz i wiceminister od zakupów Bartosz Kownacki. Natomiast decyzję, że wybierzemy Patriota a nie jego europejskiego konkurenta podjęli minister obrony Tomasz Siemoniak i jego zastępca Czesław Mroczek z Platformy Obywatelskiej. Poniżej szczebla politycznego cały czas pracował i do dziś pracuje zespół oficerów pod wodzą pułkownika Michała Marciniaka, obecnie wiceszefa Agencji Uzbrojenia i pełnomocnika MON do spraw budowy zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Pilica, Wisła, Narew. Jak Wojsko Polskie buduje obronę powietrzną >>>

Oficjalne zapytanie do rządu amerykańskiego o ofertę w drugim etapie Wisły minister Błaszczak podpisał w maju 2022 roku. Negocjacje, które doprowadziły do wydania zgody przez Departament Stanu, trwały więc ponad rok.

Błaszczak: podpisałem zapytanie ofertowe na kolejne sześć baterii Patriot (maj 2022 roku)
Błaszczak: podpisałem zapytanie ofertowe na kolejne sześć baterii Patriot (maj 2022 roku)TVN24

System Patriot jest dziełem amerykańskiej firmy Raytheon. W ramach kontraktu z 2018 roku Polska pozyskała także amerykański zintegrowany system dowodzenia obroną powietrzną i przeciwrakietową IBCS (ang. Integrated Air and Missile Defense Battle Command System), autorstwa firmy Northrop Grumman. Pozwala on nie tylko dowodzić Wisłą, ale także spinać pozostałe warstwy obrony powietrznej.

W 2018 roku zakupiono także 208 pocisków PAC-3 MSE od koncernu Lockheed Martin. To broń wyspecjalizowana w zwalczaniu pocisków balistycznych, które są trudnymi celami z uwagi na wysoką prędkość. Przeto PAC-3 MSE jest bardzo drogi, cena za sztukę to kilka milionów dolarów. Przy kontrakcie z 2018 roku MON informowało, że 208 pocisków to liczba docelowa dla obu etapów programów Wisła. Tymczasem środowy komunikat DSCA zapowiada, że MON zapewnia sobie możliwość pozyskania kolejnych 644 rakiet.

Jak działa system obrony powietrznej Patriot? >>>

W polskich Patriotach obok PAC-3 MSE ma być także drugi pocisk jako tak zwany efektor niskokosztowy – nadal nie tani, ale jednak znacznie tańszy od już zakupionego i przeznaczony do zwalczania mniej wymagających celów. Tutaj środowy komunikat amerykańskiej agencji DSCA nie dał, bo nie mógł dać odpowiedzi, ponieważ polskie MON prawdopodobnie postawi na rozwiązanie z Wielkiej Brytanii.

Patrioty dla Polski z nowym radarem

W przeciwieństwie do umowy z 2018 roku resort obrony chce teraz kupić Patrioty z nowymi radarami LTAMDS testowanymi przez US Army od maja 2022 roku. Poprzednie dwie generacje radarów do systemu Patriot są nieruchomymi ścianami z półprzewodników, które są wstanie śledzić, co się dzieje na wycinku nieba o kącie rozwarcia około 120 stopni, czyli jednej trzeciej nieba. Żołnierze, którzy obsługują radar, muszą wybrać kierunek.

Radar Wisły, czyli systemu Patriot w polskich rękachTwitter / mblaszczak

LTAMDS ma dołożone dwie mniejsze ściany z półprzewodników. Mimo że mają one mniejszy zasięg, to pozwalają wykrywać, śledzić i namierzać cele także w strefie, która do tej pory była niewidoczna dla przeciwlotników.

System rakietowy Patriot PAP

Autorka/Autor:ral, mjz/kg

Źródło: TVN24, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@mblaszczak