CNN o amerykańskich planach pomocy wojskowej Kijowowi

Źródło:
CNN, PAP

USA rozważają wysłanie doradców wojskowych i nowego uzbrojenia na Ukrainę z powodu rosnących obaw o potencjalną rosyjską inwazję - podała telewizja CNN, powołując się na rozmówców w amerykańskiej administracji. Według niektórych źródeł w Kijowie Rosja może zaatakować Ukrainę już w styczniu przyszłego roku.

Administracja Joe Bidena rozważa wysłanie na Ukrainę doradców wojskowych i nowego sprzętu, w tym broni, w czasie, gdy Rosja gromadzi siły w pobliżu ukraińskiej granicy, a amerykańscy urzędnicy przygotowują sojuszników na możliwość kolejnej rosyjskiej inwazji - podała we wtorek CNN.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Telewizja przekazała, że dyskusje na temat proponowanego pakietu pomocy wojskowej udzielonej Kijowowi wciąż się toczą. Nowy pakiet pomocowy może zawierać dostawę pocisków przeciwpancernych Javelin, a także moździerzy. USA mają rozważać także możliwość wysłania na Ukrainę pocisków kierowanych Stinger i śmigłowców rosyjskiej produkcji Mi-17. Według rozmówców CNN, na Ukrainę miałaby trafić część sprzętu, która miała trafić do Afganistanu – na przykład śmigłowce. 

CNN przypomniała, że USA zakupiły rosyjskie śmigłowce, aby wysłać je do Afganistanu. "Pentagon zastanawia się teraz, co z nimi zrobić po wycofaniu się amerykańskiego kontyngentu z tego kraju" - podała stacja.

Niektórzy rozmówcy w rozmowie z CNN ostrzegają, że "wysyłanie broni na Ukrainę może być postrzegane przez Rosję jako poważna eskalacja konfliktu". Rozmówcy CNN podkreślali także, że amerykańscy urzędnicy prowadzą rozmowy z europejskimi sojusznikami w sprawie przygotowania nowego pakietu sankcji, który może wejść w życie, gdy Rosja dokona inwazji na Ukrainę.

Działania "wyprzedzające" Zachodu

We wtorek w ukraińskiej telewizji ICTV minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, że "NATO i kraje Zachodu przygotowują działania wyprzedzające, by nie dopuścić do wtargnięcia Rosji na Ukrainę". Szef resortu obrony przypomniał, że w ostatnim czasie rozmawiał z ministrami obrony Wielkiej Brytanii i USA, Benem Wallace'em i Lloydem Austinem. Wskazał, że Kijów ocenia zagrożenia i ryzyko działań Rosji u ukraińskich granic "spokojniej" od partnerów.

- Mogę zapewnić, że nasze oceny i fakty otrzymane od wywiadów są zbieżne. Możliwe, że trochę inaczej to oceniamy. Bardziej spokojnie odbieramy zagrożenie i ryzyko, bo my już do tego przywykliśmy. Ósmy rok z rzędu trwa ukraińsko-rosyjska wojna, więc wszystkie fakty wzrostu liczby sprzętu wzdłuż naszych granic nie są dla nas nowością, działo się tak przy każdych ćwiczeniach, które prowadzili nasi nieprzyjacielscy sąsiedzi - powiedział Reznikow.

- Z zachodnimi partnerami rozmawialiśmy o tym, że już nie ma czasu na wyrażanie zaniepokojenia - przekazał minister. Jak dodał, zapewniono go o trwających "bardzo poważnych konsultacjach między partnerami Sojuszu i UE o gotowości podjęcia bardzo zdecydowanych kroków wyprzedzających". Chodzi o kroki polityczne i ekonomiczne oraz o pewną pomoc dla Ukrainy.

Reznikow dodał, że działania Rosji mają na celu przede wszystkim destabilizację wewnątrz Ukrainy, krajów NATO i UE.

Zapewnienie Kremla

Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył we wtorek, że Rosja "nie ma zamiaru na nikogo napadać i nie ma agresywnych planów". - Niejednokrotnie mówiliśmy już na najróżniejszych szczeblach, że Rosja nie zamierza na nikogo napadać. Rosja nie żywi żadnych agresywnych planów. Mówienie, że jest inaczej, jest całkowicie niesłuszne. Absolutnie niesłuszne jest kojarzenie z takimi planami jakichkolwiek ruchów sił zbrojnych Rosji na terytorium naszego kraju - powiedział rzecznik.

Dodał, że zdaniem Rosji to Ukraina przygotowuje się do "siłowego rozwiązania problemu separatystycznych tzw. republik ludowych w Donbasie", a Zachód wysyła na Ukrainę instruktorów wojskowych i uzbrojenie, co - jak dodał - prowadzi do dalszej eskalacji.

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: CNN, PAP