Portal internetowy telewizji Biełsat oraz jego sieci społecznościowe zostały uznane za ekstremistyczne. Taką decyzję podjął sąd w białoruskim Homlu. Resort spraw wewnętrznych, publikując fragment wyroku, ostrzegł obywateli, że rozpowszechnianie informacji z tak określonych źródeł grozi karą grzywny lub aresztu. To kolejny krok reżimu, który prowadzi rewizje i zatrzymania wśród niezależnych dziennikarzy. - Będziemy dalej pracować - oświadczył zastępca dyrektora Biełsatu, Alaksiej Dzikawicki.
Strona internetowa telewizji Biełsat, a także jej sieci społecznościowe zostały uznane za ekstremistyczne - poinformowało we wtorek w komunikacie białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
"Zasoby informacyjne polskiej telewizji Biełsat zostały uznane za ekstremistyczne. Taką decyzję ogłosił 27 lipca sąd w Homlu. Podstawą były materiały kontroli Głównego Departamentu ds. Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją (HUBAZiK) w obwodzie homelskim" - wyjaśniono w komunikacie.
Służba prasowa MSW przekazała, że "rozpowszechnianie informacji z ekstremistycznych źródeł" prowadzi do odpowiedzialności administracyjnej zagrożonej na Białorusi karą grzywny lub aresztu.
ZOBACZ ROZMOWĘ: Sciapan Puciła z "Nexta" o tym, jak Alaksandr Łukaszenka próbuje narzucać mediom swoją narrację
Wyrok, którego fragment za pośrednictwem serwisu Telegram udostępniła rzecznik prasowa białoruskiego MSW Wolha Czamadanawa, wymienia jako ekstremistyczne: stronę Belsat.eu, kanał Biełsatu na Telegramie, a także profile stacji na portalach społecznościowych Facebook, Instagram i VKontakte.
Wiceszef Biełsatu: absurdalna decyzja
- Celem takich działań władz jest oczyszczenie przestrzeni informacyjnej na Białorusi i maksymalnie utrudnienie rozpowszechniania nieocenzurowanych informacji. Decyzja jest oczywiście absurdalna. Ani Biełsat, ani inne niezależne media nie są ekstremistami. Będziemy nadal pracować, dostarczać naszym widzom i czytelnikom informacje w języku białoruskim i bez cenzury - oświadczył wiceszef Biełsatu Alaksiej Dzikawicki, cytowany na stronie telewizji.
Biełsat - białoruska telewizja nadająca z Polski
Biełsat to białoruskojęzyczna telewizja, która nadaje z Polski, a na Białorusi jest dostępna przez satelitę lub przez internet. Strona internetowa Biełsatu została jednak już wcześniej zablokowana na Białorusi (podobnie jak szereg innych portali informacyjnych) i jest dostępna wyłącznie przez VPN lub w sieciach społecznościowych.
Dziennikarze stacji byli wielokrotnie zatrzymywani i skazywani na kary aresztu lub grzywien. Dwie dziennikarki Biełsatu, Kaciaryna Andrejewa i Daria Czulcowa odbywają karę dwóch lat więzienia w kolonii karnej.
W minionych tygodniach odbyły się rewizje i przesłuchania dziennikarzy współpracujących ze stacją, a także z innymi mediami.
16 lipca w ramach kolejnej sprawy karnej zatrzymano Ihara Iliasza i Hannę Halotę z Biełsatu, którzy zostali wypuszczeni odpowiednio po siedmiu i dziesięciu dniach. Iliasz ma status podejrzanego.
>> Dziennikarze Radia Swaboda nie wyszli z aresztu. Nie dopuszczono adwokatów >> Rewizje u niezależnych aktywistów. Łukaszenka tłumaczył Putinowi, że "po prostu nie możemy inaczej" >> "Władze próbują zniszczyć niezależne media". Białoruski portal zablokowany, rewizje u dziennikarzy i księgowej
W tym tygodniu informowaliśmy także, że białoruska prokuratura generalna chce uznania biało-czerwono-białej flagi, używanej między innymi przez uczestników antyrządowych protestów, za symbol ekstremistyczny.
Źródło: PAP, Biełsat, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: belsat.eu