Chciała pozbyć się karalucha. Spłonął blok, zginęła matka niemowlęcia

Karaluch
Seul, Korea Południowa
Źródło: Archiwum Reuters
Mieszkanka Korei Południowej postanowiła rozprawić się z biegającym po mieszkaniu karaluchem zaimprowizowanym "miotaczem ognia". Nieumyślnie podpaliła w ten sposób cały budynek, w którego ewakuacji zginęła matka dwumiesięcznego dziecka.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek wczesnym rankiem w mieście Osan na zachodzie Korei Południowej. Młoda kobieta mieszkająca na drugim piętrze w wielorodzinnym budynku przed 6 rano zobaczyła karalucha. Postanowiła wówczas pozbyć się owada przy pomocy zrobionego z zapalniczki i sprayu improwizowanego "miotacza ognia", zeznała później służbom. Mówiła, że znała tę metodę z internetu i stosowała ją już wcześniej.

Tym razem płomień podpalił jednak meble, a ogień bardzo szybko zaczął rozprzestrzeniać się, obejmując w końcu znaczną część budynku. Na miejsce wezwana została straż pożarna, a w całym budynku zarządzono ewakuację.

Goniła karalucha, spaliła budynek

W trakcie ewakuacji doszło do tragedii. W mieszkaniu na piątym piętrze przebywała para z dwumiesięcznym dzieckiem. Para nie chciała uciekać przez zadymioną klatkę schodową z obawy o wpływ na zdrowie niemowlęcia. Zdecydowano wówczas o ewakuacji przez okno do sąsiedniego budynku oddalonego o metr.

Para zdołała najpierw bezpiecznie przenieść w ten sposób dziecko, jednak gdy próbowała sama przejść oknem do budynku obok, kobieta spadła z wysokości. 30-latka została szybko przewieziona do pobliskiego Szpitala Uniwersyteckiego Ajou, jednak kilka godzin później zmarła z powodu obrażeń.

Działania straży, jak ustalił portal Korea Times, trwały około 40 minut. Osiem osób ucierpiało w ich trakcie także z powodu zatrucia dymem. Południowokoreańska policja poinformowała, że ​​będzie ubiegać się o nakaz aresztowania kobiety, która doprowadziła do pożaru.

"Miotacz płomieni" ze sprayu

Jak przypomina BBC, to nie pierwszy podobny przypadek związany z pomysłem robienia zaimprowizowanych "miotaczy płomieni" we własnych domach. W 2018 roku Australijczyk podpalił kuchnię, próbując zabić karaluchy podpalając spray ze środkiem owadobójczym. Cztery lata później mieszkaniec z Japonii wysadził natomiast własne mieszkanie, gdy spryskał ściganego owada środkiem na insekty i również próbował podpalić. Kilka sekund później doszło do eksplozji, przypomina "The Straits Times".

Czytaj także: