|

Cztery miliony możliwości. Grają w to nawet we śnie

 July 17,, 2025 - Las Vegas, Nevada, USA - Prior to the start of play on day two, players discuss how to deal with the scrambled board of freestyle chess during the $750,000 Freestyle Chess Grand Slam event at the Wynn Las Vegas.
Co takiego mają w sobie szachy?
Źródło: Brian Cahn / Zuma Press / Forum
Przez lata biegał po parkietach NBA, czyli najlepszej koszykarskiej ligi świata. Dzisiaj, jak sam mówi, na punkcie szachów ma obsesję. - Chcę, żeby ludzie o tej grze krzyczeli - mówi Derrick Rose. - Świat szachów jest światem fantastycznym - dodaje wybitna ekspertka od tej dyscypliny Monika Soćko. Artykuł dostępny w subskrypcji

Skąd pasja do królewskiej gry, skąd zamiłowanie tak wielkie, że mowa jest o obsesji? Zaczęło się w czasach kariery koszykarskiej, w jej początkach. Na dobre rozwinęło w czasie kontuzji, tej groźnej - zerwania więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie. To wtedy Rose wolnego miał pod dostatkiem i w szachy zaczął grać na dobre.

- Ekscytująca jest sama świadomość ogromu możliwość, tego, co może się na szachownicy wydarzyć - opowiedział w rozmowie z CNN Sports. - Zainteresowałem się tym sportem właśnie dlatego, to fascynujące, że po pierwszym ruchu masz trzy lub cztery miliony możliwości.

Doszło do tego, że szachowe partie rozgrywał nawet we śnie. Snów o koszykówce nie miewał, siebie przy szachownicy widywał w nich regularnie. Obsesja i już. - Siedziałem do późna w nocy, zastanawiałem się nad kolejnym ruchem, zerkałem na zegar, który niespodziewanie wskazywał godzinę drugą. Wszystko związane z szachami było bardzo intensywne, a wtedy, jako zawodnik, nie chciałem, żeby cokolwiek koszykówce dorównywało, nie mówiąc o jej przeskoczeniu - wyjaśnił.

Przyznał jednak, że nauka szachów, stawianie w nich kolejnych kroczków i kroków, pomagała mu inaczej postrzegać koszykarski parkiet. Lepiej. Wyraźniej. - Nauczyłem się zwracać większą uwagę na każdy ruch, każde posunięcie. Zrozumiałem, jak każdy ruch jest ważny, jak ważne jest podjęcie odpowiedniej decyzji. Szachy są bardzo dobre, jeśli chodzi o dostosowywanie umysłu do różnych sytuacji. Uczą wytrwałości, uczą tego, by nigdy się nie poddawać, bo wydarzyć może się wszystko, rywal popełni błąd, co stworzy zupełnie nową sytuację. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, że odkryłem tę grę. Czuję, że przez lata tylko przesuwałem pionki, a teraz mogę już ustawić gambit lub pułapkę.

Nowy sezon NBA rusza w nocy z wtorku na środę. Transmisje oglądaj w Eurosport 3, Playerze i HBO Max CZYTAJ WSZYSTKO O NBA>>>>

"Przegrana w szachach boli trochę bardziej"

Urodzony w Chicago, rocznik 1988. Pani Brenda, mama Derricka i jego trzech starszych braci wychowywała samotnie, w owianej złą sławą dzielnicy Englewood. Od dziecka kibicował Chicago Bulls, zapatrzony w Michaela Jordana. I to do Byków trafił z numerem 1 w drafcie, przed sezonem 2008/2009. Na parkietach NBA radził sobie znakomicie - został wybrany debiutantem tamtego sezonu, a dwa sezony później MVP, czyli najbardziej wartościowym graczem ligi. Pseudonim, ten podstawowy - "D-Rose", używany był jednak i inny - "The Windy City Assassin/Zabójca z Wietrznego Miasta". Pierścienia mistrzowskiego brak.

Czytaj także: