Aleh Hruzdziłowicz, Aleś Daszczyński i Inesa Studzińska to - jak piszą media – weterani dziennikarstwa, którzy przez wiele lat pracowali w Radiu Swaboda. Zostali zatrzymani po rewizjach 16 lipca i nie wyszli na wolność po trzech dniach pobytu w areszcie. Do dziennikarzy nie dopuszczono adwokatów – twierdzi Radio Swaboda. Nie wiadomo też, jakie zarzuty stawiają im organy śledcze.
Dziennikarze Radia Swaboda, których zatrzymano na Białorusi 16 lipca, nie wyszli na wolność po trzech dniach pobytu w areszcie. Ich macierzysta redakcja twierdzi, że dwaj reporterzy zostaną w areszcie przez co najmniej dziesięć dni. Po tym czasie dziennikarze powinni zostać wypuszczeni, chyba że usłyszą zarzuty lub zapadnie decyzja o zastosowaniu aresztu jako środka zapobiegawczego.
Według Radia Swaboda, które powołuje się na źródło w areszcie, za kratami mają pozostać Aleh Hruzdziłowicz i Aleś Daszczyński. Rozgłośnia nie ma informacji na temat statusu trzeciej zatrzymanej, byłej dziennikarki Swabody – Inesy Studzińskiej. Pojawiła się jednak niepotwierdzona informacja, że 64-letnia reporterka rozpoczęła głodówkę.
Do dziennikarzy nie dopuszczono adwokatów – twierdzi Radio Swaboda. Nie wiadomo też, jakie zarzuty stawiają im organy śledcze. Hruzdziłowicz, Daszczyński i Studzińska to - jak piszą media – weterani dziennikarstwa, którzy przez wiele lat pracowali w Radiu Swaboda. Zostali zatrzymani po rewizjach 16 lipca. Tego dnia funkcjonariusze sił bezpieczeństwa wkroczyli również, po wyłamaniu drzwi, do siedziby radia.
Rewizje w mieszkaniach dziennikarzy
16 lipca przeprowadzono rewizje u ponad 20 dziennikarzy niezależnych mediów białoruskich. W sumie – jak pisze portal Naviny.by – w ciągu minionych 12 dni przeprowadzono ponad 60 rewizji w redakcjach i mieszkaniach ich pracowników, a od początku roku – ponad 110. Za kratami przebywa 33 pracowników mediów.
Jesienią 2020 roku Radio Swaboda, podobnie jak inne media zagraniczne, zostało pozbawione akredytacji. Komentatorzy zwracają uwagę, że obecny atak na finansowaną przez władze USA rozgłośnię zbiegł się z wizytą liderki opozycji Swiatłany Cichanouskiej w Waszyngtonie.
Władze Białorusi ogłosiły niedawno, że media niezależne oraz organizacje pozarządowe, które stały się obiektem nagonki, miały "finansować protesty" i uczestniczyć w nieoficjalnych przepływach pieniędzy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TUT.by/Twitter