Dwaj kosmonauci, którzy lądowali w czwartek awaryjnie w Kazachstanie po nieudanym starcie rosyjskiego statku kosmicznego Sojuz MS-10 przybyli do Moskwy - poinformował w piątek na swoim Twitterze szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos Dmitrij Rogozin.
Przekazał on, że Amerykanin Nick Hague i Rosjanin Aleksiej Owczynin są już w ośrodku szkolenia kosmonautów, tzw. Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Rogozin zamieścił zdjęcie, na którym siedzi pomiędzy Amerykaninem i Rosjaninem. - Chłopaki na pewno polecą. Planujemy ich lot na wiosnę przyszłego roku - napisał.
Komisja ma ustalić przyczyny awarii
Wcześniej rosyjskie media i NASA podawały sprzeczne informacje na temat dalszej trasy obu kosmonautów po powrocie z Kazachstanu. Pojawiały się doniesienia, że Hague uda się od razu do Stanów Zjednoczonych.
Po ewakuacji z miejsca awaryjnego lądowania w okolicach miasta Żezkazgan w środkowym Kazachstanie kosmonauci byli w szpitalu w tym mieście, po czym przewiezieni zostali na kosmodrom Bajkonur. Wtedy poinformowano, że w piątek rano będą w Moskwie.
Sojuz MS-10 uległ awarii krótko po starcie. Kosmonauci zdołali wylądować w specjalnej kapsule. Systemy bezpieczeństwa zadziałały bez zarzutu. Rosja wstrzymała do czasu wyjaśnienia przyczyn awarii załogowe loty kosmiczne.
Prom miał dolecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), a Hague i Owczynin mieli uzupełnić skład przebywającej tam trzyosobowej załogi. Nie jest wykluczone, że misja obecnej załogi będzie trwała dłużej niż planowano.
Sojuz MS-10 wystartował w czwartek o godzinie 11.40 czasu moskiewskiego (godz. 10.40 czasu polskiego) z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Do awarii doszło około dwóch minut po starcie. W Rosji powołano specjalną komisję, która ma ustalić przyczyny awarii.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/rogozin