Pomimo ostrych napięć na linii Rosja-NATO nie zerwano, a nawet nie zawieszono kontrowersyjnego kontraktu na dostawę rosyjskich śmigłowców dla afgańskiego wojska. Rosjanie poinformowali, że dostarczyli ostatnią z 63 maszyn zamówionych przez Pentagon.
O zrealizowaniu kontraktu poinformował przedstawiciel Federalnej Służby ds. Wojskowej Współpracy Technicznej, która nadzorowała dostawy do Afganistanu. Ostatnia maszyna wyprodukowana w zakładach w Kazaniu trafiła niedawno w ręce Afgańczyków.
Dostawy mimo wszystko
Cały kontrakt zawarty pomiędzy państwowym koncernem Rosoboroneksport a Pentagonem był wart 1,2 miliarda dolarów i zawarto go jeszcze w 2011 roku. Od początku wywoływał kontrowersje, zwłaszcza w Kongresie. Część polityków zdecydowanie sprzeciwiała się wydawaniu pieniędzy na rosyjskie uzbrojenie i postulowała dostarczenie Afgańczykom sprzętu amerykańskiego. Pentagon pozostawał jednak nieugięty, bowiem stwierdzono, że rosyjskie śmigłowce Mi-17 zdecydowanie lepiej przysłużą się afgańskiemu wojsku niż np. amerykańskie UH-60 Black Hawk. Afgańczycy mają doświadczenie z maszynami pochodzącymi z ZSRR, które są prostsze w obsłudze i mniej wymagające, jeśli chodzi o zaplecze techniczne. Wydawało się, że kontrowersyjny program zakończy ostatecznie obecne pogorszenie relacji na linii NATO-Rosja. We wrześniu przedstawiciel Kremla przy siedzibie Sojuszu poinformował, że cała współpraca dotycząca Afganistanu została "zamrożona". - NATO trzasnęło drzwiami - twierdził Aleksander Gruszko. Wyraźnie wówczas zaznaczył, że odnosi się to również do kontraktu na dostawę śmigłowców. Jak wynika z najnowszych informacji, współpracy do końca jednak nie zawieszono. Federalna Służba ds. Wojskowej Współpracy Technicznej zastrzegła jednak, że ewentualne kolejne dostawy i obsługa techniczna maszyn "będzie przedmiotem dyskusji". Zaznaczono przy tym, że części zamienne Amerykanie i tak będą musieli kupować w Rosji.
Autor: mk\mtom\kwoj / Źródło: TASS, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy