Zakończono najdłuższą rundę rozmów i uzyskano wstępne porozumienie w sprawie wycofania wojsk koalicji i zabezpieczeń przed terroryzmem - poinformował we wtorek specjalny wysłannik USA do Afganistanu Zalmay Khalilzad, który prowadzi tam negocjacje pokojowe z talibami. "To jasne, że obie strony chcą zakończyć tę wojnę" - napisał w internecie.
Po blisko dwóch tygodniach negocjacji pokojowych przygotowano dwa "szkice porozumienia" w sprawie tego, w jakim terminie siły międzynarodowej koalicji miałyby zostać wycofane z Afganistanu oraz gwarancji dotyczących ewentualnych zagrożeń terrorystycznych dla Ameryki w związku z działaniem ekstremistycznych organizacji na terenie tego kraju - poinformował Khalilzad.
"To jasne, że obie strony chcą zakończyć tę wojnę" - napisał na Twitterze.
Na razie żadnych konkretów
Powołując się na przedstawiciela delegacji talibów, agencja informacyjna Associated Press podaje jednak, że na razie nie doszło do zbliżenia stanowisk stron, jeśli chodzi o wycofanie wojsk USA z Afganistanu. Waszyngton uważa, że zajmie to od 18 miesięcy do dwóch lat, podczas gdy talibowie chcą, by nastąpiło to najpóźniej za pięć miesięcy.
Talibowie nie chcą ponadto dać Ameryce jasnych gwarancji, że ich kraj nie stanie się ponownie bazą dla organizacji terrorystycznych.
Uważa się, że następca Osamy bin Ladena, obecny przywódca Al-Kaidy, Ajman Al-Zawahiri, ukrywa się w Afganistanie, który jest też bezpieczną bazą dla pochodzących z krajów arabskich dżihadystów z wielu innych organizacji - pisze AP.
(1/4) Just finished a marathon round of talks with the Taliban in #Doha. The conditions for #peace have improved. It’s clear all sides want to end the war. Despite ups and downs, we kept things on track and made real strides.
— U.S. Special Representative Zalmay Khalilzad (@US4AfghanPeace) 12 marca 2019
"Frustracja" Trumpa
Talibowie rządzili w Afganistanie przed inwazją sił USA, która była odpowiedzią na zamachy z 11 września 2001 roku. W ostatnich latach ich pozycja umocniła się i udaje im się niemal codziennie przeprowadzać ataki na afgańskie siły bezpieczeństwa.
Chcą oni obalić wspierany przez Zachód rząd w Kabulu, by przejąć władzę i wprowadzić w kraju prawo szariatu. Przeciwko afgańskiemu rządowi walczy także lokalna filia dżihadystycznego tak zwanego Państwa Islamskiego, a także powiązana z talibami siatka Hakkaniego.
Prezydent USA Donald Trump "wyraża frustrację" w związku z przedłużającą się misją amerykańskich sił w tym kraju - przypomina AP.
Dowódca wojsk USA na Bliskim Wschodzie generał Joseph Votel - podczas przesłuchania w komisji sił zbrojnych Kongresu - powiedział, że "wszelkie decyzje dotyczące redukowania sił w Afganistanie muszą być podejmowane po gruntownej konsultacji z partnerami koalicyjnymi (USA) i z afgańskim rządem".
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wskazał, że misja Sojuszu w Afganistanie pozostaje najwyższym priorytetem.
W Afganistanie znajduje się obecnie około 14 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Pomimo ich obecności, a także pomimo amerykańskiej pomocy wojskowej, szkoleniowej i finansowej dla afgańskiej armii, ultrakonserwatywny islamski ruch talibów nadal kontroluje prawie połowę terytorium Afganistanu.
Autor: akw//now / Źródło: BBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org (CC BY 2.0)