Gdyby wybory odbyły się dziś, to Ruch Palikota musiałby się nagimnastykować, by do Sejmu wejść. Partia traci - tak niskich notowań jak teraz nie miała od jesieni, a do tego SLD, które już nie depcze po piętach, a wyprzedza. Co na to lider partii? Problemu nie widzi i wyjeżdża na daleką północ na wakacje. W końcu do prawdziwych wyborów zostały całe trzy lata.