Piątek, 17 września Zasłużona i doświadczona nauczycielka z Białegostoku Maria Bartnicka została pozbawiona prawa do sprawdzania pisemnych matur. Skreślono ją z listy egzaminatorów, ale uzasadnienia tej decyzji nikt nie potrafi przedstawić.
Kompetencje pani Marii są niepodważalne. Rok temu otrzymała tytuł profesora oświaty przyznawany za osiągnięcia w zawodzie tylko najwybitniejszym pedagogom. W Polsce ma go tylko 20 osób. Pół roku później dowiedziała się w mailu, że nie może już sprawdzać matur. - Nie zauważyłam w tym mailu tej partykuły "nie". Przeczytałam, że "została pani powołana do egzaminu i kliknęłam sobie dalej zadowolona i czekałam na zawiadomienie o spotkaniach egzaminacyjnych. No i się nie doczekałam - opowiada o tamtym dniu pani Maria. - Za 36 lat pracy zostałam odsunięta od możliwości bycia czynnym egzaminatorem - dodaje rozgoryczona.
Ściśle tajne
Decyzję o odsunięciu pani Marii od możliwości egzaminowania maturzystów podjęła Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łomży. - Trudno mi odpowiadać za mojego poprzednika, bo decyzje podjął mój poprzednik - tłumaczy się Jolanta Gołaszewska, dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
Tyle, że poprzednik o powodach swojej decyzji nie poinformował również samej nauczycielki. - Jeżeli się kogoś oskarża o kradzież, to trzeba mu udowodnić, co on ukradł. Prawda? Jeżeli się mówi, że ktoś popełnia błędy, nie zna kryteriów, zaniża oceny uczniom, co jest w ogóle absurdalne, to trzeba mu pokazać dowody tych złych działań, a mi nie pokazano zupełnie nic - mówi pani Maria.
- Pragnę powiedzieć, że dokumentacja egzaminacyjna i całe postępowanie nie ma charakteru postępowania administracyjnego, w związku z tym nie jest też informacją publiczną i nie może być przedstawiona osobie zainteresowanej - ucina Gołaszewska.
Odsunięta za krytykę? To się okaże
Decyzja Komisji w Łomży dziwi nie tylko panią Marię, ale także jej bezpośrednich pracodawców. - Cieszy się bardzo dużym uznaniem nauczycieli miasta Białegostoku, ale nie tylko miasta, bo jest znana także w województwie i w Polsce - zapewnia Maria Ambroży, dyrektor Miejskiego Ośrodka Doradztwa Metodycznego w Białymstoku
Pani Maria nie dała za wygraną. Z pomocą prawnika po raz kolejny próbowała się dowiedzieć, dlaczego według urzędników z Łomży nie nadaje się do sprawdzania matur. I po raz kolejny nie dowiedziała się niczego. Tę niezrozumiałą sytuację zmieniła dopiero interwencja w Ministerstwie Edukacji Narodowej. - Na polecenie Ministerstwa Edukacji Narodowej oczywiście udostępnię pani Marii wszelką dokumentację, która dotyczy pracy zespołu egzaminatorów, w którym ona pracowała - mówi Jolanta Gołaszewska.
Wiele wskazuje, że po półrocznym boju pani Maria dowie się w końcu, jakie były powody usunięcia jej z listy egzaminatorów. Przez pół roku żyła jedynie domysłami. - Jestem osobą dość niepokorną w takim sensie, że odważną w mówieniu o rzeczach złych. O zjawiskach złych - nie o ludziach. O pewnych niedoskonałościach tej matury, o których właściwie mówi każdy porządny humanista, bo ta matura nie jest doskonała - mówi pani Maria.
mkg/mtom