Włoscy piłkarze dołączyli do Hiszpanów, Anglików i Chorwatów i wracają do domu już po fazie grupowej mundialu. Z Urugwajem potrzebowali remisu, ale przegrali 0:1, przez pół godziny grając w dziesięciu - za wątpliwą czerwoną kartkę z boiska został wyrzucony Claudio Marchisio. Nagana dla Luisa Suareza, nie za strzelecką indolencję, a kolejne pogryzienie rywala na boisku.
Dla Urugwajczyków był to pierwszy finał tego mundialu. Musieli wygrać, żeby grać dalej. Włochom do szczęścia (czytaj: wyjścia z grupy) wystarczał remis. Dlatego, mimo zapewnień ich selekcjonera Cesarego Prandellego, wcale nie zamierzali się otwierać i narażać na kontry.
Plan "Urusów" był prosty - wyeliminować Pirlo i Balotellego. Z tym pierwszym był pewien problem, z drugim już nie. Super Mario stalowych nerwów nigdy nie miał, więc wystarczyło go sprowokować. Urugwajczykom udało się to już w pierwszej połowie, więc na drugą Balotelli już nie wyszedł. Bez niego było już dużo prościej, ale wtedy w trans wpadł Gianluigi Buffon, który między włoskimi słupkami dwoił się i troił. Stopował Suareza w nieprawdopodobnych sytuacjach.
Wątpliwa czerwona kartka
Przełomowa była 59. minuta i czerwona kartka dla Claudio Marchisio, który brutalnie potraktował Arevalo Riosa. Czy zasłużenie? Stadiony świata widziały poważniejsze faule, za które nie wyrzucona z boiska. Niewykluczone, że stojący blisko sędzia ukarał Włocha za wybuchową reakcję.
Urugwajczycy dostali turbodoładowania. Dziesięć minut przed końcem meczu dopięli swego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki skoczył Diego Godin i obrońca Atletico Madryt w kuriozalny sposób - bo plecami - posłał piłkę do siatki. Awans "Urusi" mieli na wyciągnięcie ręki.
"Kanibal" znów dał o sobie znać
Tak naprawdę siły powinny być już wyrównane, bo chwilę wcześniej w polu karnym Włochów swoje drugie oblicze pokazał Suarez, który ugryzł (!) Giorgio Chielliniego w ramię. Arbiter samego zdarzenia nie widział, ale gryzącego Urugwajczyka zarejestrowały kamery i rana na ciele obrońcy Squadra Azzurra.
Dla Suareza to recydywa. Gryzł rywali już w Holandii (grał wtedy w Ajaksie), gryzł w Anglii (jego "ofiarą" był Branislav Ivanović z Chelsea, za co napastnik Liverpoolu otrzymał dyskwalifikację na 10 meczów).
Urugwajczycy dowieźli zwycięstwo do końca, ale awansowali w niesławie. W 1/8 spotkają się z Wybrzeżem Kości Słoniowej lub Japonią.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl