Zdąży na Niemcy czy nie? Stan zdrowia Wojciecha Szczęsnego to w tej chwili temat, który nie schodzi z ust kibiców przed drugim meczem Polaków na Euro 2016. - Niech się Niemcy pomartwią jeszcze chwile - powiedział w "Faktach po Faktach" ojciec bramkarza naszej reprezentacji, Maciej.
Bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski doznał kontuzji uda w niedzielnym spotkaniu z Irlandią Północną po zderzeniu z napastnikiem rywali Kyle'em Laffertym. Po meczu pojechał do położonego o ok. 70 km Nantes, gdzie przeszedł badania diagnostyczne w tamtejszej klinice. PZPN poinformował, że wykazały one obecność krwiaka w mięśniu uda, który został usunięty. We wtorek bramkarz Romy nie trenował mimo to z zespołem.
- Nawet jeśli mam jakieś wieści, to się nie podzielę. To są jego sprawy. A tak na poważnie, to niech się Niemcy pomartwią jeszcze chwilę - wyjawił tajemniczo Maciej Szczęsny w programie "Fakty po Faktach".
- Nie jestem medykiem. Nie potrafię wcielić się w swojego syna i poczuć, jak to boli, choć pamięć podpowiada mi, że tego typu urazy potrafią być bolesne - podkreślił były bramkarz reprezentacji Polski.
"Fabiański albo Boruc"
Szczęsny nie chciał jednak wskazać swojego faworyta do bramki, w przypadku jeśli nie będzie mógł zagrać jego syn. - Zagra Łukasz Fabiański albo Artur Boruc. W każdym z meczów Adam Nawałka trafiał z nazwiskami, zdał egzamin celująco, więc nie będę nic sugerował - dodał.
Szczęsny senior został zapytany też o szanse Biało-Czerwonych na awans. - Niemcy i Polską są głównymi faworytami do wyjścia z grupy. Kto z pierwszego miejsca, trudno orzec. Najsłabsza z pewnością jest Irlandia Północna, najmniej starała się grać w piłkę. Ukraina? Chimeryczny zespół. Pokazał to w meczu z Niemcami, ale swoje sytuacje do strzelenia gola też miał. Lekceważyć żadnego z naszych przyszłych rywali na pewno nie można - zakończył.
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24