Koniec marzeń, więc i koniec z tajemnicami. Wiedząc, że Anglia i tak nie ma szans na awans do drugiej rundy mistrzostw świata, selekcjoner reprezentacji Roy Hodgson podał skład swojej ekipy na dwanaście godzin przed ostatnim meczem z Kostaryką. A w nim... same niespodzianki.
Nieoczekiwany brak awansu potwierdzili Kostarykanie wygrywając w drugiej kolejce spotkań grupowych z Włochami. Hodgson powiedział, że nie zamierza podawać się do dymisji i zapowiedział wiele zmian w meczu "o honor" właśnie z Kostaryką.
Ostatni mecz Lamparda
- Więc... Ben Foster będzie grał na bramce - zaczął chłodno Hodgson. - Na prawej obronie Phil Jones, na środku Gary Cahill i Chris Smalling, z lewej Phil Jones. W pomocy Milner, Lampard, Wilshere, Barkley, Lallana i Sturridge w ataku - wymieniał po kolei cedząc nazwiska selekcjoner Synów Albionu. W porównaniu z ostatnim przegranym meczem z Urugwajem w podstawowej jedenastce ostali się jedynie Cahill i Sturridge.
Na podobny przed dwunastoma laty zdecydował się Jerzy Engel. Jego Orły przegrały dwa pierwsze spotkania w japońsko-koreańskim turnieju. Do trzeciego z Amerykanami wyszliśmy w zupełnie innym ustawieniu, taktycznym i personalnym. Jak pamiętamy, opłaciło się.
Hodgson stwierdził również, że to nie jest drugi skład. Nie lekceważy przeciwnika, a drużyna zrobi wszystko, by nie przejść do niechlubnej historii. Nie było takiego mundialu, w którym Anglicy przegrali wszystkie pojedynki grupowe.
Starcie z Kostaryką będzie ostatnim w reprezentacji dla Franka Lamparda i Stevena Gerrarda. Ten pierwszy przejął od pomocnika Liverpoolu opaskę kapitańską. 106. występ w kadrze Anglii chce zaznaczyć zwycięstwem.
Autor: bucz / Źródło: sport.tvn24.pl