Czwartek, 19 sierpnia Lepiej mieć tysiąc niż 20 tysięcy złotych? Tak, gdy ceni się uczciwość. Dwie 16-latki z Nowego Targu znalazły na ulicy portfel i oddały. Właściciel portfela - 70-latek z Zakopanego - ucieszył się i od razu wypłacił znaleźne - po tysiąc złotych. Dziś miał okazję podziękować uczciwym dziewczynom.
Pan Stanisław Palider prowadzi firmę. Duża suma z jego portfela - który zgubił po wyjściu z banku - przeznaczona była na wypłaty dla pracowników.
- Co prawda nie przeżyłem tego, bo nie wiedziałem że nie mam tych pieniędzy i natychmiast po przyjeździe te pieniądze się znalazły na stole - wspomina pan Stanisław.
Portfel leżał w trawie. Mimo że dookoła przechodziło sporo osób, zauważyły go dopiero dziewczyny.
Nie wiedział, że zgubił
- Pierwszą myślą, która nam do głowy przyszła, to po prostu udać się najbliżej gdzie możemy, bo to jednak niebezpiecznie jest chodzić z taką suma pieniędzy - wyjaśnia Karolina Olsoń.
Dziewczyny z najbliższego telefonu - który znalazły w budynku Miejskiego Ośrodka Kultury - zadzwoniły na komendę policji. W portfelu, oprócz pieniędzy, były też dokumenty pana Stanisława z jego adresem zamieszkania. Policjanci ze zgubą zapukali do jego drzwi.
- Oni się przedstawili, że są z komendy policji, z wydziału karnego. No to zacząłem robić rachunek sumienia, co ja takiego złego zrobiłem - z uśmiechem opowiada pan Stanisław. Nie wiedział, że zgubił portfel, dlatego tym większe było jego zaskoczenie, kiedy policjanci poinformowali go o znalezisku dwóch dziewczyn.
"Sumienie nie dałoby spokoju"
- Naturalne, mogły zabrać pieniądze, no i nikt by nie wiedział.. - mówi aspirant Roman Wolski. To oczywiście mogło się skończyć przostawieniem zarzutów. Zgodnie z przepisami - tłumaczy insp. Dariusz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie - "nie jest to nic innego jak pospolita kradzież".
Same dziewczyny twierdzą jednak, że inne wyjście niż oddanie nie wchodziło w rachubę.
- No wiadomo może później były takie momenty bo.. czy na autko, czy na coś takiego… Ale myślę że sumienie najbardziej tutaj przeważyło - mówi Weronika Plata.
- Lepiej jest mieć tysiąc z czystym sumieniem, niż 20 tysięcy które no.. sumienie by po prostu nie dało spokoju - opowiadają dziewczyny.
Na dobry początek
Uczciwość została nagrodzona. - No zostawiłem dziesięć procent – 2 tysiące złotych zostawiłem… to co mogłem zrobić.. bo by mi brakło na wypłaty - tłumaczy pan Stanisław.
Mecenas Radosław Skowron z kancelarii prawnej KKPW wyjaśnia, że uczciwemu znalazcy 10 proc. należy się "jak psu kość".
Ale i dziewczyny będą także musiały pozbyć się części swojego znaleźnego. - Taka kwota powiększa pule którą trzeba opodatkować - wyjaśnia mecenas.
Dziewczyny nie mają wątpliwości, że warto było być uczciwym. - Ja myślę, że jednak człowiek, jest człowiekiem, a to są rzeczy materialne - mówi Weronika.
Obie zbierają na pierwszy samochód. Tysiąc złotych znaleźnego jest "na dobry początek".