Następcę Franciszka Smudy wybierze zarząd PZPN. - Na pewno nie ja będę podejmował decyzję - zapewnia prezes PZPN Grzegorz Lato. Nad kandydatem kierownictwo związku rozmawiać będzie od środy. - Goni nas czas. Wstępne decyzje zapadną jutro - dodał Lato.
Właśnie w środę zbiera się zarząd PZPN. Działacze w Sękocinie pod Warszawą będą debatować nad nazwiskiem nowego selekcjnera.
- Zastanawiamy się, będziemy dyskutowali. Na pewno nie ja będę podejmował decyzję - mówi Lato i zapewnia, że wybór opiekuna kadry nie będzie jego autonomiczną decyzją.
Tylko z Polski
Kandydatów jest kilku, opcja zagraniczna nie wchodzi w grę.
- Trener z zagranicy musi poznać zawodników, naszą mentalność - przyznaje Lato i wyklucza szkoleniowca obcokrajowca.
A - tłumaczy prezes PZPN - nowy selekcjoner będzie miał mało czasu na pracę, bo już w sierpniu przejdzie pierwszą weryfikację. Wtedy reprezentacja zagra towarzysko z Estonią. Dwa tygodnie później rozpocznie eliminacje do mistrzostw świata w Brazylii. Jesteśmy w grupie z Anglią, Czarnogóra, Ukrainą, Mołdawią i San Marino.
Lato dodał również, że uznany trener z zagranicy nie gwarantuje wyniku. I przywołał przykład Holendra Dicka Advocaata, pod wodzą którego Rosja również - jak biało-czerwoni - skończyła Euro 2012 na fazie grupowej.
Głowa Holendra nie spadła
On sam nie zamierza brać przykładu z szefa rosyjskiej piłki nożnej. Siergiej Fursenko jako powód swojej rezygnacji podał niepowodzenie Sbornej na Euro.
- Ale prezes holenderskiej federacji nie podał się do dymisji - skwitował prezes.
Holendrzy na mistrzostwach rozczarowali na całej linii. Przyjechali w roli faworytów, ale fazę grupową skończyli bez punktu.
Autor: twis/k / Źródło: tvn24