Ten pocałunek przeszedł do historii futbolu. Iker Casillas, gdy jego drużyna zdobyła Puchar Świata w 2010 roku, na oczach milionów telewidzów namiętnie wycałował reporterkę robiącą z nim wywiad, prywatnie swoją dziewczynę. Piłkarz obiecał, że jeśli reprezentacja Hiszpanii wygra Euro, powtórzy tę spontaniczną akcję.
- Królewska rodzina opuściła już stadion, ale Iker na nim pozostał - rozpoczęła na wizji reporterka stacji TeleCinco, Sara Carbonero. - Cóż, zobacz, jak zaczęliśmy ten mundial, a gdzie jesteśmy teraz... - zagadnęła bramkarza Realu Madryt i kapitana reprezentacji Hiszpanii, gdy stanął przed jej mikrofonem.
- Co ja mam na to odpowiedzieć? - odparł wyraźnie wzruszony Casillas. - Powiedz mi jak się teraz czujesz - podpowiedziała.
Piłkarz nie mógł opanować emocji i rozpłakał się przed kamerą. Po czym przemówił: - Jestem bardzo szczęśliwy... To wspaniała chwila... I nie skończył wypowiedzi, gdy na oczach milionów telewidzów zaczął dziennikarkę namiętnie całować. - O mój Boże! Wrócimy za moment, ok? - wydusiła z siebie wyraźnie zaskoczona jego spontaniczną reakcją.
To było w lipcu 2010 roku, gdy Hiszpania została nowym mistrzem świata w piłce nożnej. Wtedy świat dowiedział się, że Iker i Sara prywatnie są parą.
"Brutalne, ale i najlepsze doświadczenie w życiu"
Ale mundial w RPA nie tylko był sukcesem dla piłkarza. Był też przepustką do telewizyjnej kariery dla jego ukochanej. - To było brutalne, ale i najlepsze doświadczenie w moim życiu. Prawdziwy test umiejętności - powiedziała potem hiszpańskim mediom.
Impreza była jej pierwszym tak poważnym zawodowym zadaniem w karierze, którą zaczęła kilka miesięcy wcześniej po ukończeniu studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Complutense w Madrycie i krótkim stażu w stacji La Sexta. "Zaskoczyły nas trzy rzeczy: jej opanowanie, naturalność i to, że jest jeszcze piękniejsza niż się wydaje" - napisały gazety po jej powrocie do ojczyzny.
Carbonero zna się na piłce nożnej, która - jak wyznaje - jest jej największą pasją. - Pamiętam, że na boisku byłam jedyną dziewczyną, która grała w piłkę i nie byłam taka zła. W mojej rodzinie zawsze kibicowaliśmy piłkarzom - ktoś trzymał z Atletico Madryt, a inny z konkurencyjnym Realem Madryt - opowiadała w wywiadach.
Od tamtej pory chciała zostać dziennikarką sportową. Dziś 28-latka zapewnia, że kocha swój zawód. - Wierzę, że ta robota nie jest seksistowska. Od początku robiłam wszystko, by zasłużyć na szacunek kibiców sportowych i kolegów z pracy. Na przykład, w TeleCinco nie zadebiutowałam w studiu, ale w akcji - bezpośrednio na turnieju. I jadąc tam sam na sam z 40-tką dziennikarzy mężczyzn nie czułam się, jak księżniczka, ale ich partner. Zawsze traktowali mnie jak jednego z nich.
Przyznaje jednak, że z powodu urody i sławy, ma trochę pod górę: - Rankingi najseksowniejszych dziennikarek tylko mnie rozśmieszają. Z powodu plotek bywa trudno, ale pogodziłam się z tym, że praca w telewizji oznacza, że ludzie będą o mnie mówić, nie zawsze w taki sposób, jaki bym chciała.
"Najseksowniejsza reporterka spotowa świata"
Specjalizuje się w wywiadach z piłkarzami na płycie boiska. Czasami zasiada też w studio stacji. Choć stara się być przede wszystkim profesjonalna, inni zauważają przede wszystkim jej seksapil. W 2009 roku amerykański magazyn dla mężczyzn "FHM" wybrał ją "najseksowniejszą reporterką sportową świata".
Vicente del Bosque, selekcjoner reprezentacji Hiszpanii, broni jej profesjonalizmu: - Zawsze ją lubiłem: jest dyskretna, pozostaje w tle, nigdy nie słychać jej bardziej od rozmówcy, z szacunkiem traktuje graczy. A także jest w stanie przyjąć z pokorą zainteresowanie całego świata swoją osobą.
Hiszpanka zniosła nawet krytykę brukowców, które obwiniały ją za porażkę reprezentacji w pierwszym meczu mistrzostw świata w 2010 roku - rzekomo miała absorbować uwagę Casillasa, przez co puścił jedyną bramkę spotkania. Ona nigdy tego nie skomentowała.
Gdy pytano ją pobłażliwie o rolę "WAGs" - jak nazywa się dziewczyny i żony piłkarzy - powtarzała, że na pewno nie jest jak Danielle Lloyd, dziewczyna czterech byłych i obecnych reprezentantów Anglii. - Ja wiem kim jest Churchill - zażartowała.
Odniosła się w ten sposób do głośnego występu Miss Anglii z 2004 roku w telewizyjnym teleturnieju, gdzie zapytano ją kim był Winston Churchill. "Raperem, prezydentem USA, premierem Wielkiej Brytanii czy królem?" - Lloyd miała do wyboru. - Czy on nie był pierwszym czarnym prezydentem Stanów Zjednoczonych? Bo niedaleko mojego mieszkania jest jego pomnik: cały czarny - odpowiedziała Brytyjka.
"Będziesz musiał mnie złapać"
Casillas dziś wieczorem w Doniecku gra o wejście do ćwierćfinału. Ale media już teraz pytają go o zwycięstwo w Euro, również narzeczona. Gdy zapytała go, czy planuje powtórzyć akcję z publicznym całusem, śmiał się przed kamerą: - Jeśli wygram mistrzostwa Europy pierwszą rzeczą, jaką zrobię to znajdę cię i dam buziaka.
- Będziesz musiał sprawdzić, czy można mnie złapać! - odpowiedziała, przekomarzając się.
Autor: am/fac / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe