Pies biegał po ulicy z łańcuchem i kłódkami. Radny powiatowy z zarzutem

Pies przebywa w tymczasowym domu
Do zdarzenia doszło w powiecie kaliskim
Źródło: Google Earth
Mieszkał w brudnym kojcu, na szyi miał tak krótki łańcuch, że nie mógł się nawet schować do budy - w takich warunkach, jak ustalili śledczy, żył pies radnego powiatu kaliskiego Henryka K. Prokurator przedstawił zarzuty samorządowcowi i dwóm osobom z jego rodziny. Podejrzanym grozi do trzech lat więzienia.

Prokuratura Rejonowa w Kaliszu przedstawiła zarzut znęcania się nad zwierzęciem radnemu powiatowemu Prawa i Sprawiedliwości Henrykowi K. oraz dwóm członkom jego rodziny. O złych warunkach bytowych zwierzęcia alarmowało w październiku Kaliskie Stowarzyszenie Pomocy dla Zwierząt "Help Animals".

Sprawą początkowo zajmowała się policja. Po uzyskaniu opinii biegłego z dziedziny weterynarii materiały przekazano do prokuratury. - Zdaniem biegłych osoby te przetrzymywały psa na uwięzi, na krótkim łańcuchu okręconym wokół szyi zwierzęcia, co powodowało uszkodzenie jego ciała i cierpienie - powiedział Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Pies przebywa w tymczasowym domu
Pies przebywa w tymczasowym domu
Źródło: FB - KSPDZHA

Przekazał, że zwierzę było trzymane "w nienależytych warunkach, w stanie rażącego zaniedbania, krótki łańcuch uniemożliwiał psu wejście do budy i schronienie przed działaniem warunków atmosferycznych, a teren, na którym bytował, był zanieczyszczony śmieciami posiadającymi ostre krawędzie". - Ustalono również, że pies nie miał zapewnionej minimalnej liczby zabiegów pielęgnacyjno-weterynaryjnych. Zwierzę było trzymane bez odpowiedniej ilości pokarmu i wody, co skutkowało powstaniem u niego choroby - podkreślił prokurator.

Na szyi ciągnął łańcuch z kłódkami

Sprawa miała swój początek w październiku 2024 roku. To wtedy członkowie kaliskiego stowarzyszenia Help Animals zostali zawiadomieni, że w jednym z gospodarstw na terenie powiatu kaliskiego znajduje się zaniedbany roczny pies. Animalsi wezwali na miejsce patrol policji, który pomógł uwolnić czworonoga, i zaopiekowali się zwierzęciem.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie od anonimowej osoby, która przejeżdżając przez tę miejscowość, zobaczyła psa, który za sobą ciągnął łańcuch z kłódkami. Miał obwiązaną sznurkami szyję. To był okropny widok. Ta osoba pomogła się wyswobodzić psu i zaobserwowała, na którą posesję wraca - opowiadała wówczas Anna Małecka, wiceprezeska stowarzyszenia KSPZ.

Wolontariusze stowarzyszenia ocenili, że warunki bytowe tego psa były dramatyczne. - Zwierzę było pozbawione wody, a w wiadrze znajdowały się jakieś zlewki z obiadów. Pies zamiast obroży miał łańcuch, przez co na jego szyi są widoczne rany - opisywała Małecka.

Radny powiatu kaliskiego Henryk K. powiedział PAP, że nie przyznaje się do winy. Jego zdaniem zarzuty są wymyślone i "ktoś chce mu zaszkodzić w karierze politycznej", ale nie wskazał konkretnej osoby. Podejrzanym grozi do trzech lat więzienia.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: