- To nie pieniądze były w tej budowie najważniejsze, tylko dobrzy ludzie - mówią siostry "pingwiny" ze Zgromadzenia Sióstr Zakonu św. Dominika. Ale bez pieniędzy niepełnosprawni chłopcy dalej mieszkaliby w starym, niedostosowanym do ich potrzeb budynku. Teraz mają nowe, kolorowe pokoje, przestronną kuchnię i salon, w którym wspólnie będą spędzać czas. Dom dla chłopaków z Broniszewic powstał w 22 miesiące. Wszystko dzięki hojnym darczyńcom i zdeterminowanym siostrom.