Niedzielne samorządowe wybory uzupełniające odbyły się ze zrozumieniem sytuacji, którą mamy w kraju - przekazał rzecznik PKW Tomasz Grzelewski. Nie było żadnych incydentów; wszyscy podeszli z powagą do tych wyborów - dodał. W wyborach burmistrza Obrzycka frekwencja wyniosła 41 proc.
Zgodnie z informacjami na stronie PKW w niedzielę w kilkudziesięciu gminach w całej Polsce odbyły się wybory lokalne. W trzech gminach w Podlaskiem: Czeremcha, Giby i Rudka odbyły się wybory uzupełniające do rad gmin. Mieszkańcy Obrzycka w Wielkopolsce i Aleksandrowa Kujawskiego wybierali w niedzielnym głosowaniu nowych burmistrzów.
Rzecznik PKW przekazał, że frekwencja zależała w głównej mierze od rodzaju wyborów uzupełniających. -W wyborach burmistrza Obrzycka frekwencja wyniosła 41 procent- poinformował Grzelewski. Według niego frekwencja ta jest imponująca.
Frekwencja zależała od rodzaju wyborów
Przyznał, że w innej miejscowości głosowało tylko 17 proc. uprawnionych.
- Należy pamiętać, że wybory uzupełniające nigdy nie cieszyły się jakąś wielką popularnością i zwykle to była niska frekwencja, bo dotyczyła ona wyboru jednego przedstawiciela do rady gminy, więc trudno oczekiwać, że w małej miejscowości, która ma kilkuset wyborców, nagle będzie jakaś duża frekwencja - powiedział Grzelewski.
- Dla nas najważniejsze jest to, że wybory odbyły się z pełnym zrozumieniem tej sytuacji, którą mamy w naszym kraju. Nie było żadnych niepotrzebnych incydentów. Wszyscy podeszli z szaloną powagą do tych wyborów - zaznaczył.
Bezpieczeństwo sanitarne
- Trzeba pamiętać, że wyborcy głosowali w lokalach, a więc te względy bezpieczeństwa sanitarnego były ze wszech miar zachowane. Również imponująca jest powszechna wiedza wyborców, którzy ze zrozumieniem podchodzili do momentu wyboru, mam tu na myśli taką wiedzę higieniczną, sanitarną - podkreślił. Jak dodał wyborcy mieli maski, w kolejce zachowywali odpowiednie odległości, były dostarczone jednorazowe długopisy i środki odkażające, a urny wyborcze oraz stoliki, gdzie wyborcy oddają głosy, były dezynfekowane.
"Część mieszkańców obawiała się pójść do komisji"
Wójt Sędziejowic Dariusz Cieślak cieszy się, że w tych trudnych warunkach wybory udało się w ogóle zorganizować. - Przebieg wyborów - bez zakłóceń. Nie było żadnych niepokojących wydarzeń. Na 402 osoby uprawnione, głosowało 126 mieszkańców - podsumował wójt. Dodał, że na pewno głosujących byłoby więcej, ale część mieszkańców Sędziejowic obawiała się pójść do obwodowych komisji.
Warunki głosowania w komisjach przystosowano do obowiązujących norm sanitarnych, ale ludzie i tak obawiali się koronawirusa podczas tradycyjnych wyborów - powiedział wójt Sędziejowic.
Źródło: PAP/TVN24