Niecodzienne posiedzenie aresztowe odbyło się w Poznaniu. Mężczyzna, który spowodował śmiertelny wypadek, sam trafił do szpitala. O decyzji sądu dowiedział się za pośrednictwem internetowej transmisji. Prosto ze szpitala trafił do aresztu.
W niedzielę wieczorem auto prowadzone przez 35-latka z dużą prędkością uderzyło w drzewo przy ulicy Michałowo w Poznaniu. Siła uderzenia rozerwała samochód na dwie części. Razem z kierowcą jechało troje pasażerów. Dwie osoby zginęły.
Kierowca uciekł z miejsca wypadku do pobliskiego lasu. Po przyjeździe na miejsce wypadku policjanci z poznańskiej drogówki ruszyli za nim. Szybko go znaleźli i zatrzymali. Był pijany, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Areszt online
Mężczyzna trafił do szpitala, tam pilnowali go policjanci do momentu podjęcia decyzji przez sąd. Jak zaznacza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, w normalnych warunkach sędzia przyjechałby na oddział szpitalny i przeprowadził całą procedurę ze sprawcą.
W czasie epidemii COVID-19 sądy jednak pracują inaczej. Wszystkie rozprawy, które mogą poczekać, przekładane są na inne terminy. Tylko te najpilniejsze, niecierpiące zwłoki, muszą się odbywać. Do takich niewątpliwie należą posiedzenia aresztowe. Ale i te odbywać się muszą z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Trzeba szukać nowych rozwiązań.
Z wykorzystaniem technologii, sąd z pomocą policji zorganizował w pełni zdalną rozprawę online. Podejrzany za pośrednictwem połączenia internetowego dowiedział się o tymczasowym aresztowaniu.
- Po zakończeniu posiedzenia sądu, policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu dostarczyli do szpitala dokumenty do podpisu. Zorganizowali także transport podejrzanego do Aresztu Śledczego - informuje Borowiak.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Wielkopolska Policja