"Nawet jeśli nasz protest nic nie da, to chociaż przez kraty zobaczyłem synka"

Mężczyzna zobaczył się z synem przez ogrodzenie
Syn przywitał się z tatą przez płot
Źródło: TVN24

Od kiedy z powodu koronawirusa zmieniły się zasady przekraczania granicy, mieszkańcy przygranicznych miejscowości muszą wybierać - rodzina albo praca. W piątek i sobotę protestowali na granicach z Niemcami i Czechami.

Domagają się zniesienia obligatoryjnej kwarantanny dla pracowników transgranicznych, a także umożliwienia przekazywania towarów przez granicę bez jej przekraczania i wskazanie konkretnej daty planowanego otwarcia granicy. Obecnie muszą wybierać, praca albo rodzina.

Podczas piątkowego protestu w Zgorzelcu (woj. dolnośląskie) jeden z mężczyzn zobaczył się przez ogrodzenie ze swoim kilkuletnim synem. Kiedy tylko chłopiec podszedł do siatki, policjanci od razu musieli go odsunąć. Mężczyzna zdążył jednak przywitać się z dzieckiem.

- Z siostrą się nie widział dwa miesiące, a z tatą miesiąc - mówi Joanna Kowalczyk, mama chłopca.

Jak mówi, rodzina ciężko znosi rozłąkę. Zwłaszcza syn. - Ciągle do taty woła - opowiada.

Ojciec dziecka zdjęcia opublikował w mediach społecznościowych.

"Pochwalę się Wam moim dzielnym I odważnym synkiem, który nie bał się policji I mogłem go ucałować po kilku tygodniach zamkniętych granic. I nawet jeśli nasz protest nic nie da to chociaż przez kraty to zobaczyłem synka. Dla tych wszystkich którzy twierdzą, że jesteśmy trędowaci, może to zdjęcie ruszy im sumienie."- napisał.

Protesty przy granicach

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, rząd podjął decyzję, że od 27 marca br. każdy obywatel Polski powracający do kraju z zagranicy, musi poddać się 14-dniowej kwarantannie. Zdaniem mieszkańców terenów przygranicznych przepis zdestabilizował rytm życia osób, które muszą stale przekraczać granicę ze względów zawodowych lub rodzinnych.

Protesty w tej sprawie rozpoczęły się w piątek przy granicach polsko-niemieckich - m.in. w Słubicach, Zgorzelcu i Pojarowie. W sobotę natomiast protestowali mieszkańcy Cieszyna na granicy polsko-czeskiej(woj. śląskie).

- Chcemy otwarcia granic dla osób poruszających się po pograniczu – powiedziała Marta Szuster, która zorganizowała protest po niemieckiej stronie przejścia granicznego Rosówek-Rosow nieopodal Gryfina. - Oczywiście nie chodzi o robienie zakupów, tylko o pozwolenie dla osób, które muszą stale jeździć do pracy lub do szkoły - dodała.

Podczas sobotniej konferencji premier Mateusz Morawiecki był pytany o możliwość zniesienia restrykcji dotyczących podróżowania za granicę. Obecnie granice zamknięte są do 3 maja, z możliwością przedłużenia. - Raczej wolimy zwiększać zakres swobód takich, jak chociażby uprawianie sportu, (...) czy odmrażanie gospodarki, które jest szalenie ważne dla utrzymania miejsc pracy i dla wzrostu gospodarczego w Polsce, niż sama prosta swoboda podróżowania. Jest ona niezwykle ważnym, oczywiście, prawem, ważnym elementem naszego życia, ale dzisiaj cały czas musimy podejmować trudne decyzje: coś za coś - przekazał premier.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL

Czytaj także: