"Bliźniak" ich potrzebował. Mimo pandemii COVID-19 położyli się w szpitalu

Źródło:
TVN24
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczek
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczektvn24
wideo 2/4
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczektvn24

Dostali wiadomość, że gdzieś na świecie jest ktoś, kto bardzo ich potrzebuje. Ktoś, kogo dni będą policzone, jeśli w porę nie otrzyma szpiku. Nie wahali się tylko powiedzieli: tak, pomogę. Minął rok. Sytuacja się zmieniła. Na całym świecie koronawirus zamyka szpitale, fabryki, kawiarnie. Spytałam Fabiana i Bartka, czy pandemia mogła zmienić ich decyzje o byciu dawcą. Odpowiedzieli zgodnie.

Fundacja DKMS od 11 lat zajmuje się szukaniem igły w stogu siana, bo tak śmiało można określić poszukiwanie dawcy szpiku kostnego dla chorych walczących z nowotworami krwi.

To chorym nie może pomóc rodzina? Może, ale tylko 25 procent pacjentów ma taką możliwość. Bo poza chęciami musi być jeszcze zgodność antygenów tkankowych. W DNA każdego człowieka jest taki mały wycinek, który zajmuje się produkowaniem krwi. Znajduje się w nim dziesięć antygenów. Można powiedzieć, że to takich dziesięć puzzli. Cała sztuka polega na tym, by u biorcy i dawcy były one takie same. To nie jest takie proste. Dlatego aż 75 procent chorych czeka na dawcę, który będzie pasował do ich genetycznej "układanki".

Na co dzień trudno o dawcę, a obecna epidemia nie ułatwia sprawy.

- W marcu mieliśmy w Polsce 120 pobrań szpiku, co oznacza, że ponad sto osób otrzymało szansę na życie. W normalnych warunkach byłoby ich pewnie o 40 więcej, ale to nie jest kwestia odmowy ze strony dawców, a raczej przełożenia tego na późniejszy termin, jeśli jest taka możliwość. Epidemia pokrzyżowała plany wszystkim, dawcom też. Wiele z nich musi się teraz zająć na przykład chorymi rodzicami, albo ma na głowie opiekę nad dziećmi lub własne kłopoty zdrowotne. W takich sytuacjach nawet nie chcielibyśmy kogoś angażować w całą procedurę. Jeśli machina przygotowania do pobrania ruszy to późniejsze wycofanie się wiąże się z bardzo dużym zagrożeniem życia biorcy -  mówi Iwona Tomanek, która jest kierownikiem działu medycznego w Fundacji DKMS i koordynuje procedury pobrań od dawców.

Uratować komuś życie, czy lepiej nie narażać swojego. Przed takim niełatwym wyborem stanęli Fabian i Bartłomiej.

Kto może być dawcą szpiku?DKMS

Fabian

Fabian ma 32 lata, jest ze Szczecina.

W ubiegłym roku roku w sierpniu wziął udział w Runmageddonie. Na mecie dostrzegł namiot Fundacji DKMS. Podszedł z kolegą do wolontariuszy i spontanicznie zapisał się do bazy dawców szpiku.

- Od wielu lat oddaję krew. Nie wiem, czemu wcześniej nie zapisałem się do bazy DKMS. Może z lenistwa, może trochę ze strachu? Ale w końcu to zrobiłem, choć przyznaję, że pomyślałem, że pewnie i tak nie będę nikomu potrzebny – opowiada mi.

Mylił się. Pół roku później dostał mejla z fundacji.

- Myślałem, że to jakiś spam. Czytałem tę wiadomość chyba z trzy razy i wciąż nie dochodziło do mnie, że ktoś naprawdę teraz potrzebuje mojego szpiku. Oczywiście od razu wypełniłem dołączoną w pliku ankietę zdrowotną i odesłałem. Następnego dnia zadzwoniła do mnie pani z fundacji i wytłumaczyła krok po kroku, co teraz się stanie.

***

Fabian stawił się w szpitalu dwa razy. Najpierw na badaniach wstępnych i zastrzykach. Potem drugi raz na pobranie.

- Za drugim razem sytuacja epidemiologiczna w Polsce była już trudna. Obowiązywał szereg obostrzeń. Kiedy stawiłem się na pobranie, przed szpitalem spotkałem wolontariuszy, którzy wypytywali o stan zdrowia. Uczciwie powiedziałem, że mam lekki katar. Zaprowadzono mnie do izolatki, gdzie zbadał mnie lekarz. Potem dostałem fartuch, maseczkę i dopiero mogłem przejść dalej – wspomina.

- Szpitale są teraz dość newralgicznym miejscem. Ludzie raczej ich unikają w obawie przez zakażeniem koronawirusem. A pan obawiał się czegoś? - pytam.

- Nie. Cały personel od początku do końca zachowywał się bardzo profesjonalnie. Gdzie się nie ruszyłem otrzymywałem środki do dezynfekcji. Ryzyko zawsze jakieś mogło być, ale gdy podejmowałem decyzję o tym, że oddam szpik liczyłem się, że być może będę musiał ponieść jakieś koszty zdrowotne ze swojej strony. Ale wszystko skończyło się dobrze – mówi.

"Ze szpitala wyszedłem z wielką dumą i zaciśniętymi kciukami za mojego biorcę"FB - DKMS

Samo pobranie szpiku poszło gładko. W przypadku Fabiana lekarze zdecydowali się na pobranie  z krwi obwodowej.

- Wygląda to jak zwykłe pobranie krwi, tyle że igły są wbite w obie ręce. I trwa to trochę dłużej, bo nawet kilka godzin. U mnie zajęło to 2,5 godziny. Jak siedziałem na tym fotelu to nie myślałem o jakiś górnolotnych ideach. Raczej bardziej skupiałem swoją uwagę na tym, żeby wszystko dobrze poszło. Chciałem, żeby się okazało, że przekazany przeze mnie materiał jest dobry – mówi Fabian.

- A potem? Musiałeś zostać w szpitalu? - dopytuję.

- Potem po prostu się podniosłem i poszedłem zjeść kanapkę (śmiech – przyp. red.). Poproszono mnie, żebym poczekał 1,5 godziny na wyniki badań i informację, czy szpiku jest wystarczająco dużo. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Teraz czekam tylko na wieści o moim biorcy. Wiem, że to osoba z Niemiec. I mam nadzieję, że teraz szybko wyzdrowieje. Mocno trzymam za nią/niego kciuki – dodaje.

Są dwie metody pobrań szpikuDKMS

Bartłomiej

Bartłomiej ma 22 lata, jest ze Stalowej Woli.

On też dołączył do bazy dawców w ubiegłym roku. To był impuls. - Obserwowałem w mediach społecznościowych profil kobiety, której córka walczyła z ostrą białaczką. Wtedy pierwszy raz pomyślałem o tym, że może i ja mógłbym komuś pomóc. Powiedziałem o tym mojej żonie, która jest w bazie od sześciu lat, więc bardzo się ucieszyła, że chcę dołączyć i dodatkowo mnie motywowała - opowiada Barłomiej.

Żona bardzo mnie wspierała w tej decyzji. Nawet była trochę zazdrosna, bo jest w bazie od sześciu lat i jeszcze nigdy nikt do niej nie zadzwonił.

Zamówił pakiet rejestracyjny przez internet. To formularz i trzy patyczki. Druczek trzeba wypisać, patyczki po prostu włożyć do ust - i gotowe, wymaz pobrany. Potem pozostaje tylko odesłać materiały na wskazany adres i czekać na informację o dodaniu do bazy dawców. Bartłomiej czekał na te wieści trzy miesiące. A już dwa tygodnie później zadzwonił pierwszy telefon.

- Usłyszałem, że mój genetyczny bliźniak jest w potrzebie. Oczywiście powiedziałem, że pomogę. Niestety po pewnym czasie otrzymałem wiadomość, że na razie musimy się wstrzymać, bo stan zdrowia biorcy nie pozwoliłby na transplantację szpiku - mówi młody mężczyzna.

Rok później telefon znów zadzwonił.

- Nie wiem, czy szpiku potrzebował ten sam biorca, czy już inny. Ważne, że mogłem komuś pomóc. Stawiłem się na badanie wstępne, czyli badanie krwi, rentgen klatki piersiowej, USG jamy brzucha i standardowy pomiar ciśnienia. Okazało się też, że będę miał pobrany szpik z talerza kości biodrowej. Poproszono mnie, żebym ze względu na sytuację epidemiologiczną bardziej na siebie uważał, więc sam sobie zrobiłem kwarantannę w domu. Nie korzystałem też z komunikacji miejskiej - wspomina.

"Trzymam kciuki za mojego bliźniaka i mam nadzieję, że wszystko się uda"FB -DKMS

Dzień przed planowanym pobraniem Bartłomieja wpuszczono do szpitala bocznym wejściem przeznaczonym tylko dla dawców. W dniu zabiegu o godzinie 8.20 podano mu znieczulenie ogólne. Gdy się wybudził była godzina 11.30.

- Nie czułem bólu to był raczej dyskomfort, takie lekkie kłucie w miejscu pobrania. W szpitalu spędziłem łącznie trzy dni. Podarowanie komuś części siebie to niesamowite uczucie. Mój szpik poleciał do Stanów Zjednoczonych. Mam nadzieję, że mój brat bliźniak czuje się już dobrze - mówi.

- Przez najbliższe dwa lata nie możesz oddać szpiku. Ale, jeśli za trzy, cztery lata telefon znów zadzwoni to, co zrobisz? - pytam.

- To, co teraz. Z radością pomogę - dodaje Bartłomiej.

Znalezienie dawcy szpiku jest jak szukanie igły w stogu sianaDKMS

"Wielki szacunek"

Zapytałam Fabiana i Bartłomieja, czy ze względu na epidemię myśleli o tym, by jednak zrezygnować i zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo, zamiast nadstawiać karku. Odpowiedzieli zdecydowanie: nie. Czy podjęcie decyzji o pomocy rzeczywiście jest takie proste? O to zapytaliśmy psychotransplantologa dr Mateusza Zatorskiego, wykładowcę Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS.   

- Oddanie szpiku kostnego jest dobrym i bardzo altruistycznym gestem. Taką decyzję na pewno jest jednak łatwiej podjąć niż na przykład dotyczącą oddania komuś swojej nerki. Nie chcę umniejszać wagi podjętej decyzji i działań, po prostu konsekwencje, z jakimi mierzą się tacy dawcy i ewentualne komplikacje są niewspółmierne. Medycyna cały czas się zmienia, technologia też. W tym momencie diagnostyka i pobranie szpiku nie zajmuje dużo czasu i można powiedzieć, że odbywa się w dość komfortowych warunkach i bez dużego ryzyka dla dawcy – mówi dr Zatorski.

- Obaj panowie zdecydowali, że będą dawcami w ubiegłym roku. Pobranie odbyło się, gdy w Polsce zaczęła się epidemia. Łatwo jest wyjść ze swojej tak zwanej strefy komfortu i pomóc komuś obcemu? – dopytuję.

- I to zmienia postać rzeczy. Czym innym jest deklaracja, a czym innym realne działanie. I tutaj obu panom należy się wielki szacunek. Myślę, że gdybyśmy dziś zadzwonili do kilku osób, które zadeklarowały, że oddadzą szpik i powiedzieli im, że prosimy, by stawili się jutro do szpitala na dwa dni, to spora część osób stwierdziłaby: może innym razem. Bo nie ukrywajmy, ale pobyt w szpitalu nie jest czymś przyjemnym, a do tego zwiększone ryzyko zakażenia też jest trudne do udźwignięcia. Dawca nawet w ostatniej chwili może powiedzieć: jednak nie mogę. Panowie podjęli to ryzyko. Uosabiają to, co najlepsze w kapitale społecznym: realną pomoc – dodaje dr Zatorski.

Jak zostać dawcą?

Ze względu na obecną sytuację epidemiologiczną w Polsce i na świecie Fundacja DKMS wstrzymała stacjonarną rejestrację potencjalnych dawców na przykład podczas imprez sportowych.

- Epidemia ograniczyła nasze działania. Nie możemy rekrutować nowych dawców podczas bezpośrednich akcji, ale nie poddajemy się. Działamy i organizujemy akcje wirtualnie. Ludzie są niesamowici. Zamawiają kolejne pakiety rejestracyjne. Polacy są wspaniałym narodem, który pomaganie ma we krwi. Pod względem liczby dawców szpiku kostnego zajmujemy trzecie miejsce w Europie, a piąte na świecie. Duży wpływ ma na to na pewno edukacja, dzięki, której od 11 lat zwiększamy świadomość ludzi, ale też rozprawiamy się z mitami. Dzięki nam coraz więcej osób wie, że dawstwo jest bezpieczne i bezbolesne - opowiada Iwona Tomanek.

Rejestracja i zamówienia bezpłatnego pakietu rejestracyjnego jest możliwa przez stronę internetową www.dkms.pl

Pięć kroków do podarowania siebieDKMS

Ponadto Fundacja wprowadziła dodatkowe procedury bezpieczeństwa dla osób, które tak jak Fabian i Bartłomiej zdecydują się oddać szpik w tym trudnym czasie.

- Chcemy, żeby dawcy czuli się bezpieczni. Dlatego wprowadziliśmy szereg procedur, których celem jest odizolowanie dawców od osób trzecich, chodzi o te osoby, które są niezwiązane z realizacją procedury pobrania. Podczas badań wstępnych wykonujemy też test na koronawirusa, żeby mieć pewność, że dana osoba jest zdrowa. Każde zakażenie mogłoby sparaliżować pracę ośrodka, w którym dokonujemy pobrań. Ograniczyliśmy liczbę klinik, w których pobierany jest materiał - są to ośrodki, w których nie ma oddziałów internistycznych i zakaźnych. Ponadto wyznaczono w nich osobne wejścia dla dawców - opowiada Tomanek.

- Do klinik trzeba się też jakoś dostać. Pomagacie w tym?

- Pomagamy. Dawcy otrzymują zalecenie, aby podczas podróży na pobranie korzystać jedynie z własnego samochodu, (koszt dojazdu jest zwracany przez fundację) i unikać transportu publicznego. W razie konieczności zapewniamy transport medyczny. To akurat spora nowość. Dawcy po pobraniu szpiku z talerza kości biodrowej hospitalizowani są w salach jednoosobowych z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa. Lekarze w Ośrodkach Pobierających zalecają pełnopłatne zwolnienie z pracy od momentu badań kwalifikacyjnych do czasu około 2 tygodni po pobraniu. Chodzi o to, by dawcy mieli czas, żeby spokojnie dojść do siebie - wyjaśnia Tomanek.

Chcesz pomóc swojemu genetycznemu bliźniakowi? Sprawdź, czy możesz zostać dawcą szpiku.

Światowi eksperci ds. zdrowia potwierdzili, że obecnie nie ma dowodów na to, że nowy koronawirus może być przenoszony przez krew, szpik kostny lub produkty zawierające komórki macierzyste.

Co 35 sekund ktoś słyszy "wyrok"DKMS

Autorka/Autor:Aleksandra Arendt-Czekała/i

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: FB - DKMS

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Marcin Romanowski nie trafi do aresztu. Były wiceminister sprawiedliwości usłyszał 11 zarzutów, w tym między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. W poniedziałek doszło do jego zatrzymania, we wtorek był wniosek o areszt. Tuż przed północą we wtorek jego pełnomocnik napisał na X: "Marcin Romanowski jest człowiekiem wolnym na mocy decyzji sądu". - Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o moje tymczasowe aresztowanie w związku z faktem, że jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy przysługuje mi immunitet - komentował Romanowski po opuszczeniu gmachu sądu w nocy z wtorku na środę. Wśród ekspertów trwa spór, czy wspomniany immunitet faktycznie go chroni.

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Romanowski nie trafi do aresztu. "Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury"

Źródło:
TVN24

- Ja bym zakładał, że jeżeli ten duet (Donald Trump - J.D. Vance) wygra, to będą przez najbliższe miesiące po wyborach koncentrowali się na Stanach Zjednoczonych. Co dla nas nie jest dobrym znakiem - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Amerykanista i politolog profesor Bohdan Szklarski podkreślał, że Vance "jest nowicjuszem", ale to "dobry gracz, który widzi się w Białym Domu któregoś dnia".

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Krytykował Trumpa, teraz staje u jego boku. "Podejrzewam, że ta zmiana stanowiska nie jest szczera"

Źródło:
TVN24

- Na temat projektu dekryminalizacji aborcji ani na Radzie Ministrów, ani poza Radą Ministrów nie rozmawialiśmy z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział w TVN24 wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapytany, czy jego zdaniem zaufanie w koalicji wisi na włosku, odparł twierdząco.

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Zaufanie w koalicji wisi na włosku? "No ma pani rację"

Źródło:
TVN24

W ekskluzywnym hotelu w Bangkoku znaleziono zwłoki sześciu osób - poinformował rząd Tajlandii. Służby nie wiedzą dokładnie, co się stało. Brak jest śladów walk, napadu czy strzelaniny. Jednocześnie policja podała, że osoby te nie targnęły się na swoje życie. Oświadczono też, że ciała należą do trzech kobiet i trzech mężczyzn, a każde z nich przybyło do hotelu w innym czasie.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu

Źródło:
Reuters

Poseł PiS Marcin Romanowski, na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, wyszedł na wolność. Maltanka Roberta Metsola po raz kolejny została wybrana na przewodniczącą europarlamentu. Z kolei Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę 17 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w środę

Źródło:
PAP, TVN24

Podtopione ulice, woda wybijająca ze studzienek kanalizacyjnych, połamane gałęzie na poboczach i powalone drzewa oraz zalany dworzec główny w Gdyni - to skutki wtorkowych burz w Trójmieście. Do późnego popołudnia na Pomorzu odnotowano ponad tysiąc zgłoszeń, z czego najwięcej w Gdyni.

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Powalone drzewa, podtopione ulice. Trójmiasto dotknięte skutkami nawałnicy

Źródło:
PAP, TVN24

W jednym z domów dziecka z Lublinie wybuchł pożar. Jeszcze przed przyjazdem strażaków budynek samodzielnie opuściło 20 podopiecznych i sześcioro opiekunów. Przez około godzinę służby szukały jednego z podopiecznych. - 19-letni chłopak schował się w szafie. Został odnaleziony i zabrany do szpitala na obserwację - podał oficer dyżurny straży pożarnej.

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

W domu dziecka wybuchł pożar, nie mogli znaleźć jednego z podopiecznych

Źródło:
Kontakt24

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Laurent już chodzi, ale cały czas w pieluchach. Maluje obrazy z zapałem godnym co najmniej studenta naszej ASP. Jego dzieła są prezentowane na wystawach i kosztują od 7 tysięcy euro w górę. Sukcesami może pochwalić się też 10-letnia Sofia, która będzie mieć wystawę w podziemiach Luwru, czy 11-letni Kareem, którego rysunki robią furorę.

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Dwulatek maluje obrazy za tysiące euro. Małych artystów, choć nieco starszych, jest więcej

Źródło:
Fakty TVN

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Wtorek upływa pod znakiem burz. Zjawiskom towarzyszą obfite opady deszczu. Niebezpiecznie było w Małopolsce, gdzie pojawił się grad. W woj. świętokrzyskim drzewa spadały na drogi, na Pomorzu deszcz zalewał ulice, a na Lubelszczyźnie tysiące obiorców nie mają prądu.

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Drzewa spadały na drogi, sypał grad wielkości śliwek, podtopiło Gdynię i Kościerzynę

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Nadchodzące dni przyniosą spokój w pogodzie - upał nieco zelżeje, a burz będzie niewiele. Uwaga: w środę zagrzmi w górach.

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

W tych dniach odetchniemy i od burz, i od nieznośnego gorąca

Źródło:
tnmeteo.pl

Ewa Kopacz została wybrana w pierwszej turze na jedną z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego. Była polska premier pełniła już tę funkcję w poprzedniej kadencji.

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Ewa Kopacz ponownie wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego

Źródło:
PAP

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Ri Il-kyu, doświadczony północnokoreański dyplomata i były ambasador na Kubie, w listopadzie ubiegłego roku wraz z rodziną uciekł do Korei Południowej. Doniesienia potwierdziła Narodowa Służba Wywiadowcza w Seulu.

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Ucieczka doświadczonego północnokoreańskiego dyplomaty

Źródło:
PAP

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Premiera piątego odcinka "Rodu smoka" wywołała lawinę komentarzy wśród widzów serialu. Szczególne emocje fanów wzbudziła kontrowersyjna scena z udziałem Daemona Targaryena.

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Burza po premierze najnowszego odcinka "Rodu smoka". Wszystko przez jedną scenę

Źródło:
tvn24.pl

Regionalne centra krwiodawstwa i krwiolecznictwa alarmują, że w wielu placówkach brakuje krwi. Stali krwiodawcy wyjeżdżają na wakacje, a nowych często nie przybywa. Medycy apelują do wszystkich, by zgłaszali się i oddawali krew. Zapewniają, że to wcale nie boli, a nasza krew może uratować niejedno ludzkie życie.

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Banki krwi apelują o to, żeby je odwiedzać. W wakacje rośnie zapotrzebowanie na krew, ale brakuje dawców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Personel Wojska Polskiego liczy ponad 216 tysięcy żołnierzy, więcej w NATO mają tylko USA i Turcja - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez Sojusz. Porównano także wydatki na obronność. "Polska ma trzecią co do wielkości armię w NATO" - komentował w mediach społecznościowych szef BBN Jacek Siewiera.

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Jak silna jest polska armia? Nowe dane NATO

Źródło:
PAP

- Do gmachu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na rogu Nowogrodzkiej i Brackiej wszedł mężczyzna, który w torbie miał niebezpieczne przedmioty - powiedział Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Akcja służb w ministerstwie. 44-latek miał w torbie broń hukową, pałkę teleskopową, gaz pieprzowy i kilka noży

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

- Ryszard Czarnecki zostanie wezwany przez prokuraturę i usłyszy zarzuty - poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Chodzi o sprawę rozliczania tak zwanych kilometrówek. Były eurodeputowany zapowiedział w rozmowie z korespondentem TVN24 w Brukseli, że nie będzie utrudniał postępowania. - Szanuję prawo, więc oczywiście skorzystam z zaproszenia pana prokuratora - zapewnił.

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Prokurator zapowiada zarzuty dla Czarneckiego. Polityk: nie będę utrudniał postępowania

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

Wypoczywająca w Krynicy Morskiej turystka odpłynęła 400 metrów od brzegu na dmuchanym materacu. Gdy dotarli do niej policjanci, sprawiała wrażenie, jakby się obudziła. Pouczyli 33-latkę i eskortowali ją do brzegu.

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Dryfowała na dmuchanym materacu kilkaset metrów od brzegu

Źródło:
KPP Nowy Dwór Gdański

Policja hrabstwa Orange na przedmieściach Los Angeles poinformowała o zatrzymaniu pary, która miała kraść biżuterię przytulając się do napotkanych osób. Władze apelują w mediach społecznościowych o ostrożność.

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Policja ostrzega przed przytulającymi się złodziejami

Źródło:
tvn24.pl

Odpoczywający w Łebie plażowicze pomogli utworzyć "łańcuch życia" w reakcji na wiadomość, że w wodzie zaginęła 12-letnia dziewczynka. Do akcji zaangażowano też Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa oraz policję.

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Plażowicze utworzyli "łańcuch życia"

Źródło:
TVN24

- W amerykańskiej polityce głośne wydarzenia polityczne interpretuje się w kategoriach zerojedynkowych, a to sprzyja rozpowszechnianiu teorii spiskowych - uważa prof. Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych UJ. Według profesor, te zaś powstają zwykle na zamówienie polityczne. Nie inaczej jest po zamachu na Donalda Trumpa w Pensylwanii.

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

"Ustawka", "rozkazy CIA", "spóźniony snajper". Teorie spiskowe po zamachu na Donalda Trumpa

Źródło:
Konkret24

Tytuł tekstu jednego z serwisów posłużył politykom opozycji do rozpowszechniania tezy o "rządowym festiwalu podwyżek". Chodzi o większe opłaty za publiczne żłobki. Tylko że ich wysokości nie ustala rząd, a powodem podwyżki jest rozporządzenie premiera... Mateusza Morawieckiego.

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Przekaz PiS: rząd podnosi opłaty za żłobki. Nieprawda. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl