"Bliźniak" ich potrzebował. Mimo pandemii COVID-19 położyli się w szpitalu

Źródło:
TVN24
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczek
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczektvn24
wideo 2/4
Wzruszające spotkanie genetycznych bliźniaczektvn24

Dostali wiadomość, że gdzieś na świecie jest ktoś, kto bardzo ich potrzebuje. Ktoś, kogo dni będą policzone, jeśli w porę nie otrzyma szpiku. Nie wahali się tylko powiedzieli: tak, pomogę. Minął rok. Sytuacja się zmieniła. Na całym świecie koronawirus zamyka szpitale, fabryki, kawiarnie. Spytałam Fabiana i Bartka, czy pandemia mogła zmienić ich decyzje o byciu dawcą. Odpowiedzieli zgodnie.

Fundacja DKMS od 11 lat zajmuje się szukaniem igły w stogu siana, bo tak śmiało można określić poszukiwanie dawcy szpiku kostnego dla chorych walczących z nowotworami krwi.

To chorym nie może pomóc rodzina? Może, ale tylko 25 procent pacjentów ma taką możliwość. Bo poza chęciami musi być jeszcze zgodność antygenów tkankowych. W DNA każdego człowieka jest taki mały wycinek, który zajmuje się produkowaniem krwi. Znajduje się w nim dziesięć antygenów. Można powiedzieć, że to takich dziesięć puzzli. Cała sztuka polega na tym, by u biorcy i dawcy były one takie same. To nie jest takie proste. Dlatego aż 75 procent chorych czeka na dawcę, który będzie pasował do ich genetycznej "układanki".

Na co dzień trudno o dawcę, a obecna epidemia nie ułatwia sprawy.

- W marcu mieliśmy w Polsce 120 pobrań szpiku, co oznacza, że ponad sto osób otrzymało szansę na życie. W normalnych warunkach byłoby ich pewnie o 40 więcej, ale to nie jest kwestia odmowy ze strony dawców, a raczej przełożenia tego na późniejszy termin, jeśli jest taka możliwość. Epidemia pokrzyżowała plany wszystkim, dawcom też. Wiele z nich musi się teraz zająć na przykład chorymi rodzicami, albo ma na głowie opiekę nad dziećmi lub własne kłopoty zdrowotne. W takich sytuacjach nawet nie chcielibyśmy kogoś angażować w całą procedurę. Jeśli machina przygotowania do pobrania ruszy to późniejsze wycofanie się wiąże się z bardzo dużym zagrożeniem życia biorcy -  mówi Iwona Tomanek, która jest kierownikiem działu medycznego w Fundacji DKMS i koordynuje procedury pobrań od dawców.

Uratować komuś życie, czy lepiej nie narażać swojego. Przed takim niełatwym wyborem stanęli Fabian i Bartłomiej.

Kto może być dawcą szpiku?DKMS

Fabian

Fabian ma 32 lata, jest ze Szczecina.

W ubiegłym roku roku w sierpniu wziął udział w Runmageddonie. Na mecie dostrzegł namiot Fundacji DKMS. Podszedł z kolegą do wolontariuszy i spontanicznie zapisał się do bazy dawców szpiku.

- Od wielu lat oddaję krew. Nie wiem, czemu wcześniej nie zapisałem się do bazy DKMS. Może z lenistwa, może trochę ze strachu? Ale w końcu to zrobiłem, choć przyznaję, że pomyślałem, że pewnie i tak nie będę nikomu potrzebny – opowiada mi.

Mylił się. Pół roku później dostał mejla z fundacji.

- Myślałem, że to jakiś spam. Czytałem tę wiadomość chyba z trzy razy i wciąż nie dochodziło do mnie, że ktoś naprawdę teraz potrzebuje mojego szpiku. Oczywiście od razu wypełniłem dołączoną w pliku ankietę zdrowotną i odesłałem. Następnego dnia zadzwoniła do mnie pani z fundacji i wytłumaczyła krok po kroku, co teraz się stanie.

***

Fabian stawił się w szpitalu dwa razy. Najpierw na badaniach wstępnych i zastrzykach. Potem drugi raz na pobranie.

- Za drugim razem sytuacja epidemiologiczna w Polsce była już trudna. Obowiązywał szereg obostrzeń. Kiedy stawiłem się na pobranie, przed szpitalem spotkałem wolontariuszy, którzy wypytywali o stan zdrowia. Uczciwie powiedziałem, że mam lekki katar. Zaprowadzono mnie do izolatki, gdzie zbadał mnie lekarz. Potem dostałem fartuch, maseczkę i dopiero mogłem przejść dalej – wspomina.

- Szpitale są teraz dość newralgicznym miejscem. Ludzie raczej ich unikają w obawie przez zakażeniem koronawirusem. A pan obawiał się czegoś? - pytam.

- Nie. Cały personel od początku do końca zachowywał się bardzo profesjonalnie. Gdzie się nie ruszyłem otrzymywałem środki do dezynfekcji. Ryzyko zawsze jakieś mogło być, ale gdy podejmowałem decyzję o tym, że oddam szpik liczyłem się, że być może będę musiał ponieść jakieś koszty zdrowotne ze swojej strony. Ale wszystko skończyło się dobrze – mówi.

"Ze szpitala wyszedłem z wielką dumą i zaciśniętymi kciukami za mojego biorcę"FB - DKMS

Samo pobranie szpiku poszło gładko. W przypadku Fabiana lekarze zdecydowali się na pobranie  z krwi obwodowej.

- Wygląda to jak zwykłe pobranie krwi, tyle że igły są wbite w obie ręce. I trwa to trochę dłużej, bo nawet kilka godzin. U mnie zajęło to 2,5 godziny. Jak siedziałem na tym fotelu to nie myślałem o jakiś górnolotnych ideach. Raczej bardziej skupiałem swoją uwagę na tym, żeby wszystko dobrze poszło. Chciałem, żeby się okazało, że przekazany przeze mnie materiał jest dobry – mówi Fabian.

- A potem? Musiałeś zostać w szpitalu? - dopytuję.

- Potem po prostu się podniosłem i poszedłem zjeść kanapkę (śmiech – przyp. red.). Poproszono mnie, żebym poczekał 1,5 godziny na wyniki badań i informację, czy szpiku jest wystarczająco dużo. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Teraz czekam tylko na wieści o moim biorcy. Wiem, że to osoba z Niemiec. I mam nadzieję, że teraz szybko wyzdrowieje. Mocno trzymam za nią/niego kciuki – dodaje.

Są dwie metody pobrań szpikuDKMS

Bartłomiej

Bartłomiej ma 22 lata, jest ze Stalowej Woli.

On też dołączył do bazy dawców w ubiegłym roku. To był impuls. - Obserwowałem w mediach społecznościowych profil kobiety, której córka walczyła z ostrą białaczką. Wtedy pierwszy raz pomyślałem o tym, że może i ja mógłbym komuś pomóc. Powiedziałem o tym mojej żonie, która jest w bazie od sześciu lat, więc bardzo się ucieszyła, że chcę dołączyć i dodatkowo mnie motywowała - opowiada Barłomiej.

Żona bardzo mnie wspierała w tej decyzji. Nawet była trochę zazdrosna, bo jest w bazie od sześciu lat i jeszcze nigdy nikt do niej nie zadzwonił.

Zamówił pakiet rejestracyjny przez internet. To formularz i trzy patyczki. Druczek trzeba wypisać, patyczki po prostu włożyć do ust - i gotowe, wymaz pobrany. Potem pozostaje tylko odesłać materiały na wskazany adres i czekać na informację o dodaniu do bazy dawców. Bartłomiej czekał na te wieści trzy miesiące. A już dwa tygodnie później zadzwonił pierwszy telefon.

- Usłyszałem, że mój genetyczny bliźniak jest w potrzebie. Oczywiście powiedziałem, że pomogę. Niestety po pewnym czasie otrzymałem wiadomość, że na razie musimy się wstrzymać, bo stan zdrowia biorcy nie pozwoliłby na transplantację szpiku - mówi młody mężczyzna.

Rok później telefon znów zadzwonił.

- Nie wiem, czy szpiku potrzebował ten sam biorca, czy już inny. Ważne, że mogłem komuś pomóc. Stawiłem się na badanie wstępne, czyli badanie krwi, rentgen klatki piersiowej, USG jamy brzucha i standardowy pomiar ciśnienia. Okazało się też, że będę miał pobrany szpik z talerza kości biodrowej. Poproszono mnie, żebym ze względu na sytuację epidemiologiczną bardziej na siebie uważał, więc sam sobie zrobiłem kwarantannę w domu. Nie korzystałem też z komunikacji miejskiej - wspomina.

"Trzymam kciuki za mojego bliźniaka i mam nadzieję, że wszystko się uda"FB -DKMS

Dzień przed planowanym pobraniem Bartłomieja wpuszczono do szpitala bocznym wejściem przeznaczonym tylko dla dawców. W dniu zabiegu o godzinie 8.20 podano mu znieczulenie ogólne. Gdy się wybudził była godzina 11.30.

- Nie czułem bólu to był raczej dyskomfort, takie lekkie kłucie w miejscu pobrania. W szpitalu spędziłem łącznie trzy dni. Podarowanie komuś części siebie to niesamowite uczucie. Mój szpik poleciał do Stanów Zjednoczonych. Mam nadzieję, że mój brat bliźniak czuje się już dobrze - mówi.

- Przez najbliższe dwa lata nie możesz oddać szpiku. Ale, jeśli za trzy, cztery lata telefon znów zadzwoni to, co zrobisz? - pytam.

- To, co teraz. Z radością pomogę - dodaje Bartłomiej.

Znalezienie dawcy szpiku jest jak szukanie igły w stogu sianaDKMS

"Wielki szacunek"

Zapytałam Fabiana i Bartłomieja, czy ze względu na epidemię myśleli o tym, by jednak zrezygnować i zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo, zamiast nadstawiać karku. Odpowiedzieli zdecydowanie: nie. Czy podjęcie decyzji o pomocy rzeczywiście jest takie proste? O to zapytaliśmy psychotransplantologa dr Mateusza Zatorskiego, wykładowcę Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS.   

- Oddanie szpiku kostnego jest dobrym i bardzo altruistycznym gestem. Taką decyzję na pewno jest jednak łatwiej podjąć niż na przykład dotyczącą oddania komuś swojej nerki. Nie chcę umniejszać wagi podjętej decyzji i działań, po prostu konsekwencje, z jakimi mierzą się tacy dawcy i ewentualne komplikacje są niewspółmierne. Medycyna cały czas się zmienia, technologia też. W tym momencie diagnostyka i pobranie szpiku nie zajmuje dużo czasu i można powiedzieć, że odbywa się w dość komfortowych warunkach i bez dużego ryzyka dla dawcy – mówi dr Zatorski.

- Obaj panowie zdecydowali, że będą dawcami w ubiegłym roku. Pobranie odbyło się, gdy w Polsce zaczęła się epidemia. Łatwo jest wyjść ze swojej tak zwanej strefy komfortu i pomóc komuś obcemu? – dopytuję.

- I to zmienia postać rzeczy. Czym innym jest deklaracja, a czym innym realne działanie. I tutaj obu panom należy się wielki szacunek. Myślę, że gdybyśmy dziś zadzwonili do kilku osób, które zadeklarowały, że oddadzą szpik i powiedzieli im, że prosimy, by stawili się jutro do szpitala na dwa dni, to spora część osób stwierdziłaby: może innym razem. Bo nie ukrywajmy, ale pobyt w szpitalu nie jest czymś przyjemnym, a do tego zwiększone ryzyko zakażenia też jest trudne do udźwignięcia. Dawca nawet w ostatniej chwili może powiedzieć: jednak nie mogę. Panowie podjęli to ryzyko. Uosabiają to, co najlepsze w kapitale społecznym: realną pomoc – dodaje dr Zatorski.

Jak zostać dawcą?

Ze względu na obecną sytuację epidemiologiczną w Polsce i na świecie Fundacja DKMS wstrzymała stacjonarną rejestrację potencjalnych dawców na przykład podczas imprez sportowych.

- Epidemia ograniczyła nasze działania. Nie możemy rekrutować nowych dawców podczas bezpośrednich akcji, ale nie poddajemy się. Działamy i organizujemy akcje wirtualnie. Ludzie są niesamowici. Zamawiają kolejne pakiety rejestracyjne. Polacy są wspaniałym narodem, który pomaganie ma we krwi. Pod względem liczby dawców szpiku kostnego zajmujemy trzecie miejsce w Europie, a piąte na świecie. Duży wpływ ma na to na pewno edukacja, dzięki, której od 11 lat zwiększamy świadomość ludzi, ale też rozprawiamy się z mitami. Dzięki nam coraz więcej osób wie, że dawstwo jest bezpieczne i bezbolesne - opowiada Iwona Tomanek.

Rejestracja i zamówienia bezpłatnego pakietu rejestracyjnego jest możliwa przez stronę internetową www.dkms.pl

Pięć kroków do podarowania siebieDKMS

Ponadto Fundacja wprowadziła dodatkowe procedury bezpieczeństwa dla osób, które tak jak Fabian i Bartłomiej zdecydują się oddać szpik w tym trudnym czasie.

- Chcemy, żeby dawcy czuli się bezpieczni. Dlatego wprowadziliśmy szereg procedur, których celem jest odizolowanie dawców od osób trzecich, chodzi o te osoby, które są niezwiązane z realizacją procedury pobrania. Podczas badań wstępnych wykonujemy też test na koronawirusa, żeby mieć pewność, że dana osoba jest zdrowa. Każde zakażenie mogłoby sparaliżować pracę ośrodka, w którym dokonujemy pobrań. Ograniczyliśmy liczbę klinik, w których pobierany jest materiał - są to ośrodki, w których nie ma oddziałów internistycznych i zakaźnych. Ponadto wyznaczono w nich osobne wejścia dla dawców - opowiada Tomanek.

- Do klinik trzeba się też jakoś dostać. Pomagacie w tym?

- Pomagamy. Dawcy otrzymują zalecenie, aby podczas podróży na pobranie korzystać jedynie z własnego samochodu, (koszt dojazdu jest zwracany przez fundację) i unikać transportu publicznego. W razie konieczności zapewniamy transport medyczny. To akurat spora nowość. Dawcy po pobraniu szpiku z talerza kości biodrowej hospitalizowani są w salach jednoosobowych z wszelkimi zasadami bezpieczeństwa. Lekarze w Ośrodkach Pobierających zalecają pełnopłatne zwolnienie z pracy od momentu badań kwalifikacyjnych do czasu około 2 tygodni po pobraniu. Chodzi o to, by dawcy mieli czas, żeby spokojnie dojść do siebie - wyjaśnia Tomanek.

Chcesz pomóc swojemu genetycznemu bliźniakowi? Sprawdź, czy możesz zostać dawcą szpiku.

Światowi eksperci ds. zdrowia potwierdzili, że obecnie nie ma dowodów na to, że nowy koronawirus może być przenoszony przez krew, szpik kostny lub produkty zawierające komórki macierzyste.

Co 35 sekund ktoś słyszy "wyrok"DKMS

Autorka/Autor:Aleksandra Arendt-Czekała/i

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: FB - DKMS

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Lindsey Graham, wpływowy senator republikanów, zapowiedział zgłoszenie projektu ustawy o "miażdżących sankcjach" przeciwko Rosji, by skłonić ją do zawarcia pokoju. Ocenił przy tym, że jest "skrajnie sceptyczny", by Moskwa zgodziła się na proponowany przez USA rozejm.

Zapowiedź projektu amerykańskich "miażdżących sankcji" przeciw Rosji

Zapowiedź projektu amerykańskich "miażdżących sankcji" przeciw Rosji

Źródło:
PAP

- Nie jestem zadowolona - powiedziała w "Faktach po Faktach" wiceministra edukacji narodowej Joanna Mucha (Polska 2025-TD), odnosząc się do sondażowych wyników Szymona Hołowni, który kandyduje na prezydenta RP. - Ale będziemy restartować tę kampanię - zaznaczyła, dodając, że szczegóły powinien ogłosić kandydat. Poseł Marcin Bosacki (KO) mówił, że jest "bardzo zadowolony" z notowań Rafała Trzaskowskiego i przyznał, że w drugiej turze wyborów liczy na wsparcie "sojuszników z centrum i z lewej strony ".

Szymon Hołownia poza podium w sondażach. "Będziemy restartować tę kampanię"

Szymon Hołownia poza podium w sondażach. "Będziemy restartować tę kampanię"

Źródło:
TVN24

Premier Donald Tusk napisał w mediach społecznościowych, że "tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw" uznaniu Tarczy Wschód za flagowy projekt dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej. "W tym PiS" - dodał. Szef rządu odniósł się do środowego głosowania nad rezolucją Parlamentu Europejskiego. Przedstawiciele PiS twierdzą, że głosowali za poprawką dotyczącą Tarczy Wschód, ale nie popierają całej rezolucji.

Tusk: Tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw. W tym... PiS

Tusk: Tylko poplecznicy Rosji zagłosowali przeciw. W tym... PiS

Źródło:
PAP

- Jesteśmy bardzo daleko od pokoju. Moim zdaniem nawet za dużo mówimy o pokoju. Zawieszenie broni to jest tylko pierwszy krok w najlepszym przypadku - powiedział w "Faktach po Faktach" profesor Timothy Garton Ash. Brytyjski historyk przyznał, że jego zdaniem Kreml na propozycje zawieszenia broni w Ukrainie odpowie: "tak, ale na pewnych warunkach". - I te warunki będą bardzo trudne dla Ukrainy - dodał.

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Timothy Garton Ash: bardziej możliwe, że Rosja powie "tak, ale"

Źródło:
TVN24

Europarlamentarzyści w rezolucji opowiedzieli się za tym, aby uznać Tarczę Wschód za flagowy projekt na rzecz wspólnego bezpieczeństwa krajów unijnych. Przeciw całości projektu byli między innymi deputowani do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS i Konfederacji. Premier Donald Tusk złożył prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi "jednoznaczną propozycję". Prezydent USA Donald Trump zadeklarował odpowiedź na odwetowe unijne cła. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w czwartek 13 marca.

Kontrowersje wokół głosowania, propozycja Tuska, Trump "oczywiście odpowie" Unii

Kontrowersje wokół głosowania, propozycja Tuska, Trump "oczywiście odpowie" Unii

Źródło:
PAP, TVN24, Eurosport

- Oczywiście, że odpowiemy na odwetowe cła Unii Europejskiej - powiedział prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z premierem Irlandii Michealem Martinem w Białym Domu. Zapytany o chaotyczne decyzje dotyczące polityki handlowej i wielokrotne wycofywanie się z podejmowanych decyzji o cłach, odparł, że to nie niekonsekwencja, lecz "elastyczność".

"2 kwietnia będzie bardzo ważnym dniem". Zapowiedź Trumpa

"2 kwietnia będzie bardzo ważnym dniem". Zapowiedź Trumpa

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Publicysta Sławomir Sierakowski wraz z amerykańskim historykiem Timothym Snyderem zorganizował zbiórkę na karetki wojskowe dla broniącej się przed Rosją Ukrainy. W środę wieczorem zebrana suma przekroczyła 2,5 miliona złotych, co pozwala na zakup dwóch karetek. Sierakowski przekazał, że łącznie z zebranymi w USA pieniędzmi na platformie United24, w dwa dni udało się zebrać w sumie na cztery takie pojazdy. "Nawet mi do głowy nie przyszło, że to możliwe" - napisał.

"Nawet mi do głowy nie przyszło, że to możliwe". Sukces zbiórki dla Ukrainy

"Nawet mi do głowy nie przyszło, że to możliwe". Sukces zbiórki dla Ukrainy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Ten skandal, który wydarzył się w Parlamencie Europejskim, jest dla mnie niewytłumaczalny. To jest głupota ocierająca się o zdradę. Tego nie da się wyjaśnić - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. Odniósł się do głosowania w Parlamencie Europejskim dotyczącego polityki obronnej. Przedstawiciele PiS twierdzą, że głosowali za poprawką dotyczącą Tarczy Wschód, ale nie popierają całej rezolucji w tej sprawie.

"Głupota ocierająca się o zdradę". Grabiec o głosowaniu w PE

"Głupota ocierająca się o zdradę". Grabiec o głosowaniu w PE

Źródło:
TVN24

Komisja Europejska poinformowała w środę o utworzeniu sześciu kolejnych fabryk AI, z których jedna powstanie w Polsce. Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) otrzyma 50 milionów euro (około 200 milionów złotych) wsparcia od KE na budowę fabryki Piast AI. 340 milionów złotych zapewni polski rząd.

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

W Polsce powstanie specjalna fabryka. Bruksela daje 50 milionów euro

Źródło:
PAP

Poseł PiS Dariusz Matecki, który niedawno został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, miał instruować swoich współpracowników, w jaki sposób usuwać ślady, między innymi z telefonów komórkowych. Odbywało się to poprzez tajną grupę "Wejście" na komunikatorze Signal. Szczegóły tych działań opisuje "Gazeta Wyborcza". Dziennik pisze, że wpisy, które miały zostać skasowane, są jednym z dowodów zacierania śladów i utrudniania śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

"Po co ktoś ma to czytać". Tak Matecki miał instruować, "jak usuwać ślady"

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Na Kremlu trwają dyskusje nad możliwością doprowadzenia do spotkania Władimira Putina i Donalda Trumpa w kwietniu lub maju - podał portal Moscow Times, powołując się na przedstawicieli rosyjskich władz. Najwięcej mówi się o terminie wielkanocnym. Według źródeł, prawdopodobnym miejscem spotkania jest Arabia Saudyjska, choć brane są też pod uwagę inne lokalizacje

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Media: na Kremlu omawiają spotkanie Trumpa z Putinem. Pada szczególna data

Źródło:
PAP

Atak nożownika w Legnicy na Dolnym Śląsku. We wtorek wieczorem mężczyzna zaatakował dwie osoby. Jedna z nich nie żyje. Podejrzany 41-letni Krzysztof P. został zatrzymany w środę wieczorem.

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Atak nożownika, jedna osoba nie żyje. Zatrzymano poszukiwanego 41-latka

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

- Dzisiaj staje się jasne, że rozejm, a później pokój, jest celem Turcji, Polski, ale co najważniejsze, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych - mówił premier Donald Tusk po spotkaniu z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Jednym z tematów ich rozmów w Ankarze była sytuacja w Ukrainie. Erdogan zadeklarował, że jego kraj jest gotowy "udostępnić miejsce" do przeprowadzenia przyszłych rozmów między Ukrainą i Rosją.

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

"Jednoznaczna propozycja" Tuska dla Erdogana

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Naukowcy odkryli źródło tajemniczych sygnałów z kosmosu, które równo co dwie godziny docierają do Ziemi. Emituje je system dwóch wirujących dookoła siebie gwiazd, w tym jednej martwej. Biały karzeł i czerwony karzeł znajdują się tak blisko, że powoduje to nietypowe oddziaływania między nimi.

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Do Ziemi co dwie godziny dociera sygnał. Wiadomo już, skąd pochodzi

Źródło:
NOVA

Zespół ekspertów walczy o powrót do zdrowia jednej z najstarszych piranii w Polsce. Kilka dni temu w Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu z niewyjaśnionych przyczyn pękło dno akwarium, w którym znajdowała się ryba. Zwierzę zostało przeniesione do specjalnego mausera, gdzie będzie czekać na nowy dom.

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Pękło akwarium. W środku znajdowała się ponad 40-letnia pirania

Źródło:
PAP

Akcja policji przy Senatorskiej w Warszawie. Tuż przed wejściem do gmachu Ambasady Królestwa Belgii zatrzymała się kierująca autem osobowym. Wcześniej to samo auto pojawiło się przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie kobieta zakłócała konferencję prasową posłów Prawa i Sprawiedliwości.

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Zabarykadowała się w aucie przed ambasadą, wcześniej zakłóciła konferencję

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Rada Polityki Pieniężnej zostawiła stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - poinformował bank centralny. Ostatnia obniżka stóp procentowych miała miejsce w październiku 2023 roku. 

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego nastały czasy, gdy Rosja wróciła do realizacji doktryny Primakowa, a Stany Zjednoczone ożywiły doktrynę Monroego. Dwa wielkie mocarstwa i dwie metody prowadzenia polityki zagranicznej - o co chodzi? Eksperci oceniają, czy teza wicemarszałka jest trafna.

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Trump kontra Putin. Doktryny dwóch mocarstw znowu żywe? "Widać echa"

Źródło:
Konkret24

Katarzyna Tusk podzieliła się w mediach społecznościowych swoimi doświadczeniami z czasu, gdy ujawniła, że cierpi na endometriozę. Jak przyznała, spotkała się z wieloma negatywnymi komentarzami. "Zastanawiałam się wtedy, czy przekraczać kolejną granicę prywatności i opisać blizny na brzuchu i cały szereg średnio urodziwych objawów/konsekwencji endometriozy" - napisała.

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Katarzyna Tusk otwarcie o swojej chorobie

Źródło:
tvn24.pl

Białorusin Stepan K. usłyszał zarzut podpalenia marketu w Warszawie i - jak wynika z ustaleń śledczych - miał działać na polecenie rosyjskich służb specjalnych. Mężczyzna jest zamieszany także w inne kryminalne sprawy. Według śledczych współdziałał też z Olgierdem L., o którego niejasnych powiązaniach z kandydatem PiS na prezydenta Karolem Nawrockim informowali dziennikarze "Superwizjera".

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Podejrzany o podpalenie marketu ma na koncie inne przestępstwa. Miał działać dla Olgierda L.

Źródło:
tvn24.pl
Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Kościelne organizacje zwracają miliony. MEN: to nie koniec

Źródło:
tvn24.pl
Premium
WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

WF do zmiany. A w czym Czarnek miał rację?

Źródło:
tvn24.pl
Premium