W programie "Zmiana władzy" w TVN24 Piotr Kraśko, Agata Adamek i Radomir Wit podsumowali najważniejsze polityczne wydarzenia minionego tygodnia. Komentowali między innymi koniec ośmioletnich rządów PiS, wybór Donalda Tuska na premiera i zaprzysiężenie nowego rządu przez prezydenta, nazwanie Tuska przez Kaczyńskiego "niemieckim agentem" i skandal z udziałem Gregorza Brauna. - Czasem przez rok nie dzieje się tyle co przez ten jeden tydzień - powiedział Piotr Kraśko.
W minionym tygodniu (11-17 grudnia) nie mogliśmy narzekać na nudę. Piotr Kraśko ocenił, że "to był najbardziej niezwykły tydzień w polskiej polityce od wielu lat". - Czasem przez rok nie dzieje się tyle, nie zmienia się tyle, co przez ten jeden tydzień - zauważył.
1. Koniec ośmioletnich rządów PiS i dwutygodniowgo rządu Mateusza Morawieckiego oraz wybór Donalda Tuska na premiera i zaprzysiężenie nowego rządu przez prezydenta
- Muszę się państwu przyznać, że dla mnie to było zupełnie niezwykłe doświadczenie, bo 11 grudnia byłem w pracy, przed "Faktami", oglądałem exposé premiera Morawieckiego, słucham, w końcu wychodzę po kawę, wracam, a tu upadł rząd - wspominał ten dzień Piotr Kraśko.
Radomir Wit opowiadał, że w trakcie debaty nad wyborem Tuska na premiera jego uwagę zwróciła obecność na sali sejmowej byłego prezydenta i przywódcy Solidarności Lecha Wałęsy, który jeszcze niedawno był w szpitalu.
Dziennikarze zauważyli, że przekazywanie władzy w poszczególnych resortach było bardzo zróżnicowane. Na przykład odchodzący szef MON Mariusz Błaszczak wygłosił przemówienie, przekazując władzę Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, natomiast Adam Bodnar i Marcin Warchoł, nowy i ustępujący minister sprawiedliwości, odbyli krótką rozmowę. Bodnar zapytał między innymi o to, czy w gmachu są flagi Unii Europejskiej, żeby można je było postawić w gabinetach, Warchoł wręczył mu upominki.
- Ministrowie i ministry, z którymi rozmawiałem, mówili, że przy przekazywaniu im władzy przez poprzednią ekipę czuli wrogość, że osoby, które były tam zatrudnione często z partyjnego klucza nie są tam po to, żeby im pomóc - opowiadał Radomir Wit.
W poniedziałek, po wyborze szefa PO na premiera i odśpiewaniu hymnu prezes PiS Jarosław Kaczyński wszedł bez trybu na mównicę i nazwał Tuska "niemieckim agentem"
.- Prezes na pewno w tym momencie nie zapanował nad swoimi emocjami. Z drugiej strony prawdą jest też to, co usłyszałam od polityków Koalicji Obywatelskiej, Donald Tusk ma po prostu jakiś przycisk, którym jest w stanie uruchomić emocje prezesa Prawa i Sprawiedliwości i użył tego przycisku - komentowała Agata Adamek.
- Wokół Jarosława Kaczyńskiego urósł taki mit, że jest genialnym strategiem, że ma wszystko pod kontrolą. Te sytuacje pokazują, że chyba tak jednak nie jest, że nie ma wszystkiego pod kontrolą - dodał Radomir Wit.
W sobotę Prawo i Sprawiedliwość podjęło uchwałę o połączeniu z Partią Republikańską Adama Bielana.
- Właściwie trzeba powiedzieć, że PiS wchłania Partię Republikańską, bo tam jest naprawdę tak mało przedstawicieli, że trudno mówić o połączeniu. To jest konsolidowanie się wobec trzonu, który jest wysunięty najbardziej na prawo - oceniła Agata Adamek.
- Ale jest jeszcze druga grupa polityków Prawa i Sprawiedliwości, o których pewnie myśli prezydent Andrzej Duda i jego współpracownicy, przede wszystkim Marcin Mastalerek, którzy będą chcieli w jakiś sposób pozostać na scenie politycznej, ale w kontraście do tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość. Nie będą widzieli swojej przyszłości politycznej w takim ugrupowaniu, jakiego formułę proponuje prezes Prawa i Sprawiedliwości - dodała.
Prezydent podpisał w tym tygodniu uchwaloną przez Sejm ustawę o finansowaniu in vitro.
Dziennikarze zauważyli, że niektórzy politycy byłego już obozu rządowego, na przykład Mateusz Morawiecki, teraz publicznie ogłosili, że popierają ten program, mimo że przez osiem lat ich rządów nie był on refundowany z budżetu państwa.
- Niech były już premier Mateusz Morawiecki, mówiący, że on zawsze był zwolennikiem in vitro, ma odwagę spojrzeć w oczy tym wszystkim ludziom, którzy przez decyzję Prawa i Sprawiedliwości przez te wszystkie lata nie mogli skorzystać z tego programu - powiedział Radomir Wit.
Dziennikarze stwierdzili również, że podpis prezydenta pod tą ustawą może być zapowiedzią jego nowej postawy wobec rządzącej koalicji. - Już 13 grudnia (dzień zaprzysiężenia - red.) był inny niż 13 listopada (pierwszy dzień pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji - red.) - zauważył Piotr Kraśko.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun we wtorek, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe.
- To było straszne, skandaliczne, szokujące - komentował zachowanie Brauna Piotr Kraśko. Przypomniał, że to nie pierwszy tego rodzaju incydent z udziałem posła Konfederacji. Wspomniał między innymi, że w poprzedniej kadencji Sejmu Braun zwrócił się do ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego słowami: "Będziesz pan wisiał".
Dziennikarze zauważyli, że w tle dyskusji o skandalu z udziałem posła Brauna rozgorzała debata, czy stanowisko wicemarszałka Sejmu utrzyma Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Agata Adamek mówiła, że w sprawie oblokowania pieniędzy z KPO "niezwykle zmieniła się atmosfera, ale na samej atmosferze pewnie nie zbuduje się realizacji kamieni milowych". - I tu wracamy do postawy prezydenta i do pytania o to, ile spraw uda się załatwić, napisać w rozporządzeniu, zawrzeć w różnych dokumentach, z obejściem prezydenta - dodała, nawiązując do tego, że niektóre kamienie milowe dotyczą zmian w wymiarze sprawiedliwości, na co może nie zgodzić się prezydent Andrzej Duda.
- Mam katalog pytań, na które pewnie nigdy nie poznamy odpowiedzi. Pierwsze - z kim premier Morawiecki rozmawiał o (stworzeniu - red.) większości, a drugie - dlaczego nigdy nie złożył wniosku o wypłatę, jeżeli chodzi o pieniądze z KPO - komentował Radomir Wit. - My cały czas zadawaliśmy to pytanie - zauważyła Adamek.
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz uchylił w piątek decyzję powołującą podkomisję do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej. Podkomisja ulega likwidacji.
Agata Adamek mówiła, że teraz może dojść do sytuacji, w której komisja smoleńska będzie "na uchodźstwie" lub może powstać zespół parlamentarny w tej sprawie. Zgodził się z tym Radomir Wit. Stwierdził, że taka właśnie może być teraz praktyka Prawa i Sprawiedliwości, żeby eksponować pewne tematy w przestrzeni publicznej właśnie za pomocą tworzenia różnych zespołów parlamentarnych.
Reporterzy TVN24 dyskutowali też o możliwej dalszej roli Antoniego Macierewicza.
- Antoni Macierewicz pozostanie kapłanem tej religii smoleńskiej i pewnie będzie ją pielęgnował, tylko poza strukturami rządowymi - komentowała Agata Adamek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24