Zamiast migdałka wyciął język

Zamiast migdalka wyciął język
Zamiast migdalka wyciął język
Źródło: TVN24

Prosty zabieg wycięcia migdałków zakończył się dla czteroletniego chłopca z Legnicy utratą kawałka języka. Wszystko przez prawdopodobny błąd lekarza.

Dziecko trafiło do szpitala w celu usunięcia tzw. trzeciego migdała. Podczas zabiegu lekarz pomyłkowo odciął 4-latkowi także kawałek języka. Nie przyszył go, ani też nie odesłał chłopca do szpitala specjalistycznego, gdzie inni lekarze mogli to zrobić.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", gdy zorientował się w pomyłce... wyrzucił odcięty kawałek do kosza. Rodzicom zaś tłumaczył, że tylko skaleczył język chłopca. Ci jednak nie dali się przekonać i zawiadomili prokuraturę.

Czy chłopiec będzie normalnie mówił?

Wszczęte w tej sprawie śledztwo ma wyjaśnić, czy chłopca narażono w szpitalu na niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Na razie nikomu nie zostały postawione zarzuty. Jak wyjaśniła Lilianna Łukasiewicz z legnickiej prokuratury, dopiero ekspertyza biegłych, którzy zbadają chłopca, pozwoli ustalić czy i ewentualnie jaką winę ponosi lekarz i czy popełniony został błąd w sztuce lekarskiej.

- Przesłuchaliśmy już personel szpitala, czekamy teraz na opinię biegłego. Nie można jeszcze przesądzać o winie lekarza, bo być może np. były wskazania do przeprowadzenia takiego właśnie zabiegu - dodała Łukasiewicz.

Rodzice dostaną odszkodowanie

- Nie wiem, dlaczego tym razem się nie udało: może zgubiła go rutyna, może miał słabszy dzień. Pole widzenia podczas operacji tak małego dziecka jest niewielkie. Z relacji lekarza wynika, że końcówka języka chłopca podwinęła się pod narzędzie użyte do zabiegu i dlatego wziął go za narośl, którą należało usunąć - mówi "GW" dyrektor medyczny legnickiego szpitala Dariusz Dębicki.

Dyrektor dodaje, że lekarz z 25-letnim stażem, który usuwał migdałki z pewnością nie zrobił tego umyślnie. Zapewnił również, że rodzice chłopca na pewno dostaną od szpitala odszkodowanie.

Lekarzowi z kolei, jeśli prokuratura postawi mu zarzuty, może grozić nawet do pięciu lat więzienia.

Źródło: PAP, "Gazeta Wyborcza"

Czytaj także: