Z każdym miesiącem w Polsce przybywa osób, które uważają, że prezydencki TU-154 rozbił się w Smoleńsku w wyniku zamachu. Ubywa zaś osób, które wykluczają tę możliwość - wynika z najnowszego sondażu CBOS.
W "teorię zamachu" wierzy dziś 33 proc. badanych - najmocniej wyborcy PiS, ale i PSL. O tym, że katastrofa pod Smoleńskiem była wypadkiem lotniczym przekonanych jest 51 proc. ankietowanych.
CBOS odnotowuje w swoim najnowszym badaniu, że w porównaniu z poprzednimi odsetek osób, które wykluczają zamach w Smoleńsku, maleje. I to w dość szybkim tempie. W ciągu ostatnich trzech miesięcy grupa przekonana, że w Rosji doszło do katastrofy lotniczej skurczyła się o 5 punktów procentowych. W listopadzie przekonanych o tym było 56 proc. badanych a w październiku 62 proc.
Polaków wierzących w zamach jest natomiast coraz więcej. Dziś do tezy tej przychyla się co trzeci ankietowany. W listopadzie było to 26 proc. badanych. Według autorów badania o prawdziwości hipotezy zamachu najsilniej przekonani są wyborcy PiS (61 proc. uważa, że mogło dojść do zamachu, 23 proc. jest zdania, że była to katastrofa lotnicza) i PSL (40 proc. do 52 proc.). Zamach wyklucza 86 proc. wyborców SLD (10 proc. twierdzi, że do zamachu doszło) i 80 proc. zwolenników PO (14 proc. wierzy w zamach).
Wrak zachować jako dowód. Ale 22 proc: przetopić lub spalić
CBOS zapytał też Polaków o to, co zrobić z wrakiem rozbitego tupolewa po sprowadzeniu go do Polski. Udzielone odpowiedzi nie sumują się do stu procent, bo można było wybrać więcej niż jedną.
Większość ankietowanych (30 proc.) uważa, że powinien zostać zachowany w obecnej postaci jako dowód rzeczowy. 28 proc. badanych jest za tym, by wrak lub przynajmniej znaczącą jego część wykorzystać jako element przyszłego pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. 27 proc. respondentów było za umieszczeniem wraku w jakimś muzeum, np. Muzeum Wojska Polskiego.
22 proc. pytanych opowiada się jednak za utylizacją wraku, np. przez przetopienie go lub spalenie. Inne rozwiązania wybierano już stosunkowo rzadziej. Według 5 proc. badanych, wrak należy zakopać w ziemi. 8 proc. ankietowanych uważa, że powinien zostać on umieszczony w miejscu o charakterze sakralnym, np. obok kościoła albo w utworzonym specjalnie w tym celu mauzoleum pamięci. Tyle samo badanych chciałoby, żeby wrak podzielić na części i wykorzystać jako pamiątki lub relikwie dla rodzin ofiar.
Wśród odpowiedzi "zrobić coś innego" (tak stwierdziło 1 proc. respondentów) bez podpowiedzi ankieterów najczęściej wskazywano postulat, by w ogóle nie sprowadzać wraku do Polski. 6 proc. badanych na zadane pytanie odparło "trudno powiedzieć".
Rząd zrobił dużo. Chociaż nie wszystko
Poglądy Polaków na temat postępowania rządu Donalda Tuska w sprawie katastrofy wydają się ustalone. Połowa badanych (51 proc.) jest zdania, że obecny gabinet, choć nie zrobił w tej sprawie wszystkiego, co było możliwe, to jednak wiele zrobił dla rzetelnego wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy.
Niespełna jedna trzecia (29 proc.) jednoznacznie odrzuca politykę rządu w tej sprawie twierdząc, że tak naprawdę rząd zaniechał możliwości rzetelnego wyjaśnienia tej katastrofy. Pogląd, że w tej sprawie gabinet Tuska nie ma sobie nic do zarzucenia, podziela 12 proc. respondentów.
W ciągu ostatnich miesięcy opinie w tej kwestii praktycznie się nie zmieniły.
CBOS przeprowadził sondaż między 31 stycznia i 1 lutego. Ankiecie poddano 1111 osób, stanowiących reprezentatywną próbę losową dorosłych mieszkańców Polski.
Autor: ŁOs / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: CC BY SA Wikipedia | Serge Serebro, Vitebsk Popular News