Chciałbym, żeby w Polsce była kontynuowana polityka ostatnich pięciu lat, polityka prorodzinna, polityka przestrzegania polskiej konstytucji, gdzie polska rodzina znajduje się pod szczególną ochroną - oświadczył w środę w Czarnkowie (województwo wielkopolskie) ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Wcześniej w Drawsku Pomorskim podkreślił, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, i zapowiedział, że będzie tego strzegł. W środę Andrzej Duda odwiedził też Człopę.
W środę wieczorem Andrzej Duda spotkał się z wyborcami w Człopie w województwie zachodniopomorskim. Mówił między innymi, tak jak na poprzednich wiecach tego dnia, o obniżeniu podatku VAT na niektóre produkty od 1 lipca.
Na wiecu zapewniał, że jeśli zostanie ponownie wybrany na prezydenta, "wszystkie inwestycje będą realizowane". - Zarówno małe, jak i te wielkie. Nie będzie albo, albo. To dla nas wielka szansa rozwojowa. Chcę też, żeby został stworzony system inwestycji lokalnych dla samorządów - mówił prezydent.
Podkreślał też, że za jego kadencji rosło w Polsce PKB. - To trzeba kontynuować, Polska musi się rozwijać. Dlatego proszę o państwa wsparcie. Chcę wygrać te wybory prezydenckie i dalej prowadzić polskie sprawy z podniesioną głową - powiedział Duda.
"Kłamcy nigdy więcej nie mogą powrócić do władzy"
- Nie chcę już nigdy powrotu do tego, że nam podwyższano podatek VAT, jak było przed 2015 rokiem. Nie chcę już nigdy powrotu do takiej polityki, że najpierw obiecywano, że nie podniosą wieku emerytalnego, a potem zaraz po wyborach, jak złożyli obietnice, to go podnieśli - wbrew sprzeciwom społeczeństwa, wbrew żądaniom przeprowadzania w tej sprawie referendum. Przecież miliony podpisów zostały złożone. Wszystkie obietnice złamali i wiek emerytalny podnieśli, wbrew protestom - mówił wcześniej prezydent podczas spotkania z mieszkańcami Czarnkowa.
- Kłamcy nigdy więcej nie mogą powrócić do władzy - oświadczył. - Ci, którzy nas okłamywali, oszukiwali w najważniejszych sprawach, nie mogą powrócić do władzy. Ci, którzy nam odbierali wolność, nie mogą powrócić do władzy. Oni odbierali wolność, oni strzelali do górników gumowymi kulami, przecież pamiętacie państwo, co było - mówił prezydent.
Duda mówił o likwidacji komisariatów policji, jednostek wojskowych, połączeń komunikacyjnych, likwidacji szkół. - Co to było? To nie było zabieranie wolności? To nie było zabieranie wolności wyboru swobodnego miejsca zamieszkania? To nie było zabieranie swobodnego wyboru miejsca pracy, jak nie można dojechać? To nie było zabieranie wolności? Zabierali nam wolność cynicznie i bezczelnie - powiedział.
"Chcę Polski z prawdziwą suwerennością"
Prezydent mówił, że chciałby, żeby w Polsce była kontynuowana polityka ostatnich pięciu lat. - Polityka prorodzinna, polityka przestrzegania polskiej konstytucji, gdzie polska rodzina znajduje się pod szczególna ochroną - dodał Andrzej Duda.
Według niego, polska konstytucja dopiero teraz jest przestrzegana. - Kiedy wypłacane jest 500 plus, kiedy rodziny dostają wyprawki dla dzieci na początek roku szkolnego, kiedy seniorzy dostają trzynastą emeryturę i wreszcie godziwą waloryzację, kiedy są wprowadzone wszystkie programy społeczne - wyliczał prezydent.
- Ja proszę państwa chcę Polskę rozwijać, żeby w Polsce rzeczywiście była wolność, żeby była wolność wpływania na Zalew Wiślany, a nie pytania Rosjan o zgodę, czy można wpłynąć, czy nie. Ja chcę Polski z prawdziwą pełną suwerennością - mówił.
Duda: Polska jest bezpieczniejsza
Andrzej Duda mówił, że Polska stała się bezpieczniejsza. - To jest istotna zmiana, która nastąpiła od 2015 roku - zaznaczył. Powtórzył, że dwie wielkie amerykańskie korporacje – Google i Microsoft – zapowiedziały miliardowe inwestycje w "najnowocześniejsze centra przetwarzania danych" w Polsce. - To jest taki rozwój Polski, jakiego ja chcę: nowoczesne technologie, nowoczesne miejsca pracy dla młodych – powiedział. Chwalił poziom polskich uczelni i rodzimych informatyków.
- To jest zysk ostatnich lat, że Polska jest bezpieczniejsza, że choćby Amerykanie nie boją się zainwestować tutaj dużych pieniędzy, bo jesteśmy dzisiaj chronieni przez sojuszników, przez wojska NATO, modernizujemy naszą armię – mówił Duda. - Mamy bardzo dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, takie jakich nie mieliśmy jeszcze nigdy - podkreślił.
Duda: nic, co Polacy uzyskali, nie zostanie im odebrane
Wcześniej ubiegający się o reelekcję prezydent był w Drawsku Pomorskim. - Ja polską rodzinę miałem, mam i będę miał cały czas pod swoją opieką i swoją ochroną, tak jak stanowi konstytucja, że państwo polskie ma chronić i wspierać rodzinę - oświadczył. Zapewnił, że nic, co Polacy uzyskali przez ostatnie pięć lat, nie zostanie im odebrane. - Ja się na to nie zgodzę, nie podpiszę żadnej takiej ustawy, możecie być państwo o to spokojni. 500 plus, 300 plus, trzynasta emerytura, leki dla seniorów, wszystko to stabilnie pozostanie - oświadczył.
Podkreślił, że ochrona rodziny to przede wszystkim podwyższanie wynagrodzeń. - To musi następować, musi się podnosić poziom życia, stopniowo, powoli, na skutek inwestycji - mówił Duda. Podkreślił, że "chodzi o wolność". - Kto jest prawdziwie wolny? Ten, kto nie myśli, jak przeżyje od pierwszego do pierwszego. To jest wolność. Prawdziwie wolny jest ten, kto ma pracę, kto może sobie tę pracę wybrać - przekonywał.
"Nie zgodzę się na żadne eksperymenty na naszych dzieciach"
Ubiegający się o reelekcję prezydent oświadczył, że chronione muszą być dzieci, a także konstytucyjne prawo rodziców do wychowywania ich zgodnie z własnymi przekonaniami. - Ja się absolutnie nie godzę i nie zgodzę na żadne eksperymenty na naszych dzieciach, na ich seksualizację, na adopcje przez pary jednopłciowe, nie ma takiej możliwości. Absolutnie nie ma zgody na żadne agresywne programy edukacji seksualnej - oznajmił Duda.
- Dlaczego mam przemilczać to, że w polskiej konstytucji jest napisane, że małżeństwo w Polsce to związek kobiety i mężczyzny? - pytał prezydent. Zaznaczył, że na nic innego się nie godzi. - Jeżeli żyjemy w wolnym kraju, to ja mam prawo mówić to głośno. Będę o tym mówił i będę tego strzegł, możecie być tego pewni - dodał.
Duda: chcę Polski, w której wszyscy są wolni
Duda mówił, że przez pięć lat jego prezydentury znacznie zmniejszono ubóstwo.
- Od 2015 roku 1,2 miliona ludzi naszymi decyzjami udało się wyprowadzić ze skrajnego ubóstwa, tak niskiego poziomu ubóstwa w Polsce, jak jest teraz, nie było jeszcze nigdy w historii, nigdy. O to właśnie chodzi, to po to jest ta polityka - nastawiona na rodzinę i zwykłego człowieka. Proszę, żebyście państwo mnie wsparli, bo chcę ją kontynuować. To, czy będzie mogła być kontynuowana, rozstrzygnie się dokładnie 12 lipca - mówił Duda.
Dodał, że polityka powinna oznaczać dbałość o każdą grupę społeczną. - Zawsze powtarzam, pod biało-czerwoną flagą, naszą, z uśmiechem, z godnością, jest miejsce dla każdego z naszych rodaków - podkreślił prezydent. Jak mówił, chce wolnej Polski, w której wszyscy są wolni.
Duda: od środy niższe ceny gazu
Duda na spotkaniu z mieszkańcami Drawska Pomorskiego przypomniał, że rosyjski Gazprom przelał do polskiej spółki PGNiG 1,5 mld dolarów, co było efektem wygranego sporu z rosyjskim dostawcą.
Prezydent oświadczył, że "to wielki sukces" polskiej spółki, premiera Mateusza Morawieckiego i jego samego. - To w ogóle efekt skutecznej polityki, jeżeli chodzi o dywersyfikację dostaw gazu, którą prowadzimy, ponieważ stajemy się coraz mocniejsi, mamy coraz więcej dostaw gazu skroplonego do Polski przez terminal LNG w Świnoujściu - podkreślił Duda.
Dodał, że wygrana z Gazpromem ma swoje przełożenie na ceny gazu. - Od dzisiaj ceny gazu dla państwa są o 10,5 procenta niższe niż do tej pory, jeżeli do tego dodamy, że od 2015 roku, odkąd zostałem prezydentem RP, te ceny cały czas trochę spadały, w sumie całe zmniejszenie się cen na przestrzeni ostatnich pięciu lat, wliczając dzisiejszą obniżkę, to jest prawie 18 procent - powiedział prezydent. Jak zaznaczył, dla zwykłej rodziny oznacza to prawie 1800 złotych oszczędności.
Na początku czerwca PGNiG zawarło z Gazpromem aneks do kontraktu jamalskiego, w którym m.in. uzgodniono, że do 1 lipca 2020 roku rosyjski koncern zwróci około 1,5 miliarda dolarów nadpłaty za gaz dostarczany po 1 listopada 2014 roku. Zwrot nakazał w marcowym wyroku arbitraż w Sztokholmie. Prezes PGNiG Jerzy Kwieciński poinformował w środę, że pieniądze od Gazpromu są już na koncie polskiej spółki.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24