PSL oczekuje spotkania z Karolem Nawrockim i jasnego określenia się w sprawie procesu brzeskiego - powiedział poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Marek Sawicki pytany o możliwość poparcia w Senacie Nawrockiego, wybranego przez Sejm na nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. - Jeżeli będzie tutaj wsparcie, sądzę, że senatorowie PSL poprą tę kandydaturę - dodał. Pytany, czy układ "IPN za RPO" to dobry pomysł, odparł, że "trzeba przerwać pat wokół RPO".
Poseł i wiceprzewodniczący rady naczelnej PSL Marek Sawicki był pytany w poniedziałek w RMF FM, czy możliwy jest "handel wymienny" między Prawem i Sprawiedliwością a opozycją: obsada funkcji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej za obsadę urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Dziś przeczytałem w jednej z gazet, że Jarosław Gowin mówi, iż te dwie sprawy bardzo ściśle ze sobą się łączą. O transakcji nic mi nie wiadomo, natomiast wydaje mi się, że za mało mówimy o kompetencjach zgłoszonych kandydatów [na RPO - przyp. red.], zarówno pani [Lidii - red.] Staroń, jak i pana Marcina Wiącka - powiedział Sawicki.
Sawicki o głosowaniu za kandydaturą Nawrockiego na prezesa IPN: w PSL są politycy o różnych korzeniach
Kandydatura senator niezależnej Lidii Staroń na RPO została zgłoszona przez PiS, a kandydatura Marcina Wiącka przez ugrupowania opozycyjne: KP-PSL, KO, Lewicę, Polskę2050, podpisało się pod nią też kilku posłów Porozumienia, w tym Jarosław Gowin. W piątek w Sejmie głosami PiS i Konfederacji na nowego prezesa IPN powołany został doktor Karol Nawrocki. Poparło go też trzech posłów PSL, w tym Sawicki. Zarówno RPO, jak i prezesa IPN, powołuje Sejm za zgodą Senatu.
Sawicki zapytany, dlaczego zagłosował za wyborem Nawrockiego na prezesa IPN, stwierdził, że głosował na jego kandydaturę "świadomie". Powiedział, że ten sposób głosowania oznacza tylko, że "w PSL są politycy o różnych korzeniach".
Zwrócił jednocześnie uwagę, że politycy PSL chcą, by Nawrocki "dokończył proces związany z rehabilitacją Wincentego Witosa i wszystkich skazanych w tak zwanym procesie brzeskim". Ponadto poseł PSL zaznaczył, że pochodzi "ze środkowego Podlasia, gdzie tradycje ludowe były mniejsze, natomiast silne były tradycje narodowe". - Mój ojciec i dziadek to byli żołnierze Narodowych Sił Zbrojnych i wydaje mi się, że czas najwyższy, aby także o tej formacji wojskowej więcej prawdy w badaniach IPN się pojawiło - powiedział Sawicki.
- Władysław Kosiniak-Kamysz, mówiąc o tym głosowaniu w Senacie, zwracał uwagę, że oczekuje spotkania z panem Nawrockim i jasnego określenia się w sprawie procesu brzeskiego. Jeżeli będzie tutaj wsparcie, sądzę, że senatorowie PSL poprą tę kandydaturę - mówił dopytywany, czy senatorowie PSL poprą Karola Nawrockiego.
"Trzeba przerwać pat wokół wyboru RPO"
Pytany o kandydaturę profesora UW Marcina Wiącka na RPO ocenił, że pod tą kandydaturą "wielu posłów PiS chętnie by się podpisało, ale na razie jeszcze czekają". Zwrócił uwagę, że Marcin Wiącek był w Radzie Legislacyjnej czterech premierów - Donalda Tuska, Ewy Kopacz, Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
Sawicki wyraził jednocześnie nadzieję, że uda się przekonać PiS, by poparło kandydaturę Wiącka na RPO. - Moim zdaniem trzeba przerwać pat wokół wyboru RPO - podkreślił Sawicki, dopytywany jeszcze raz, czy transakcja "IPN za RPO" byłaby dobrym pomysłem.
Wybór prezesa IPN musi zatwierdzić Senat
Aby Karol Nawrocki mógł objąć kierownictwo IPN, jego wybór musi jeszcze zatwierdzić Senat. Tu - jak wynika z rozmów Polskiej Agencji Prasowej z parlamentarzystami opozycji - sprawa jest otwarta. Prawo i Sprawiedliwość dysponuje w Senacie 48 głosami. Koalicja Obywatelska wraz z Lewicą (2 senatorów), senatorem Jackiem Burym (Polska 2050) oraz wywodzącym się z PO senatorem niezrzeszonym Stanisławem Gawłowskim ma 46 głosów. Trzech senatorów ma Koalicja Polska-PSL, trzech współtworzy Koło Senatorów Niezależnych (w tym Lidia Staroń, kandydatka PiS na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich). O tym, czy Nawrocki zyska aprobatę Senatu zdecydować mogą więc jeden lub dwa głosy.
W piątek w kuluarach sejmowych można było nieoficjalnie usłyszeć o umowie między PiS i PSL - prezes IPN w zamian za wybór kandydata opozycji na RPO. Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany w piątek w "Faktach o Faktach" o to porozumienie, odpowiedział: - Ja bym takich rozmów nie wykluczył, ale one są przed nami najprawdopodobniej.
- Kluczowy jest Senat. (...) Tu bez poważnych rozmów ze strony PiS na temat i RPO, i szefa IPN żadna kandydatura nie uzyska akceptacji - zaznaczył prezes PSL.
Kandydaturę Nawrockiego, zgodnie z ustawą o IPN, rekomendowało Sejmowi Kolegium Instytutu. Jeżeli Senat nie zaakceptuje decyzji Sejmu w sprawie powołania nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Kolegium IPN będzie musiało przeprowadzić kolejny konkurs w tej sprawie. Kadencja obecnego szefa IPN Jarosława Szarka kończy się w lipcu. Jeżeli do tego czasu parlament nie powoła nowego prezesa IPN to Jarosław Szarek będzie pełnił funkcję p.o. prezesa IPN.
Kolejna próba wyłonienia RPO
Z kolei wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła pięcioletnia kadencja rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny kierowany przez Julię Przyłębską orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.
Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Źródło: PAP