Czterej wojskowi logistycy, którzy w środę jadą do Smoleńska, mają wybrać najdogodniejszą formę przetransportowania wraku Tu-154M, gdy strona rosyjska przekaże go Polsce. Ostateczne decyzje w sprawie sposobu transportu zapadną jednak już po tym, jak Rosjanie przekażą szczątki stronie polskiej.
- Rekonesans potrwa od 9 do 15 stycznia. Nasi żołnierze jadą samochodem. Będą zatrzymywać się we wszystkich miejscach, które wymagają sprawdzenia. W grę wchodzi ustalenie stanu dróg, szerokości i wysokości tuneli oraz wiaduktów, nośności mostów, przebiegu linii energetycznych itp. Konieczne jest też wybranie miejsc postoju konwoju i odpoczynku żołnierzy - powiedział we wtorek rzecznik Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych ppłk Marek Chmiel. Jak podkreślił, zadanie powierzono doświadczonym logistykom, specjalistom kierowania ruchem wojsk, doskonale znającym specyfikę transportu największych ładunków. Rzecznik zaznaczył, że jednostki podległe Inspektoratowi Wsparcia Sił Zbrojnych są przygotowane do transportu dużych ładunków wszelkimi rodzajami transportu i w różnych warunkach.
Dodał, że po rekonesansie nie będzie ostatecznie wiadomo, czy transport na pewno odbędzie się drogą lądową czy może jednak powietrzną. Decyzje w tej sprawie będą podjęte już po przekazaniu szczątków samolotu przez stronę rosyjską, ale wojsko chce być przygotowane na wszystkie ewentualności.
Bez związku z rozmowami politycznymi - Wyjazd obędzie się w oparciu o wcześniejsze ustalenia ze stroną rosyjską. Będzie to rekonesans o charakterze technicznym, nie będzie miał nic wspólnego z toczącymi się rozmowami przedstawicieli Polski i Rosji w sprawie zwrotu szczątków samolotu - zaznaczył ppłk Chmiel. Wojsko nie podaje, w jakich państwach, poza Rosją, logistycy przeprowadzą rekonesans. Wiadomo jedynie, że za granicą będą im towarzyszyć polscy przedstawiciele wojskowi w danych krajach. Minister obrony Tomasz Siemoniak w piątek poinformował, że wyjazd grupy rekonesansowej odbędzie się na podstawie planu zatwierdzonego przez niego ponad rok temu. Zaznaczył, że wyjazd nie wymagał żadnej nowej decyzji, ponieważ odbywa się "na podstawie zgody Rosjan na poziomie roboczym".
Rosja nie chce oddać wraku Wrak samolotu pozostaje w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wielokrotnie zaznaczała, że wydanie szczątków maszyny będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Polskie władze, powołując się na załącznik nr 13 do konwencji chicagowskiej, stoją na stanowisku, że zwrot wraku powinien nastąpić po zakończeniu jego badań, a nie po zakończeniu śledztwa. W grudniu 2012 r. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poprosił szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton, by poruszyła kwestię zwrotu wraku podczas szczytu UE-Rosja. Po szczycie UE-Rosja, który odbył się 21 grudnia 2012 r., rzeczniczka Ashton poinformowała, że przy okazji spotkania szefowa unijnej dyplomacji rozmawiała o wraku z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem. Po raz pierwszy grupa rekonesansowa, złożona z prokuratora wojskowego, biegłych oraz wojskowych specjalistów z dziedziny transportu i logistyki, pracowała przy wraku w Smoleńsku pod koniec lipca ubiegłego roku. Omawiano wtedy m.in. właśnie sposób przetransportowania szczątków samolotu.
Autor: jk/jaś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MAK