PO, zgodnie z zapowiedzią Donalda Tuska, nie zamierza rezygnować z odwoływania ministrów. Platforma wysłała premierowi "uprzejmą odpowiedź odmowną".
List do premiera został wysłany około godziny 18. jak poinformował szef klubu PO Bogdan Zdrojewski, zawiera on "uprzejmą odpowiedź odmowną".
Na reakcję PiS na list PO nie trzeba było długo czekać. - Wyrażamy zaniepokojenie i dezaprobatę ze względu na odpowiedź, jaką klub PO przekazał - przynajmniej za pośrednictwem mediów - prezesowi partii, panu premierowi - powiedział na konferencji prasowej szef klubu PiS Marek Kuchciński.
Rano Jarosław Kaczyński w liście do Platformy poprosił o niepopieranie wniosków o odwołanie ministrów jego rządu. Premier przekonuje w nim, że pozbawi to Polskę ministrów w sytuacji, gdy prowadzi ona negocjacje międzynarodowe w wielu sprawach, w tym w sprawie wykorzystania środków z UE i konstytucji unijnej. Ponadto według premiera wnioski nie mają merytorycznego uzasadnienia.
Donald Tusk powiedział dziennikarzom, że Platforma nie widzi powodu, by wycofywać swoje wnioski o odwołanie ministrów. Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski na konferencji prasowej był bardziej dyplomatyczny niż Tusk. - Wkrótce podejmiemy w tej sprawie decyzję. Jednak niektórzy ministrowie, jak choćby Zbigniew Ziobro i Anna Fotyga szczególnie zasługują na odwołanie.
Wiceszefowa klubu PiS Jolanta Szczypińska komentowała: - To cyniczna gra polityczna PO, która chce wywołać zamieszanie. Nie obchodzi ją polska racja stanu. Zachowania Donalda Tuska w tej sprawie źle o nim świadczy.
Poniżej prezentujemy pełną treść listu premiera do szefa klub PO:
"W związku z sytuacją jaka ma miejsce w Sejmie, a także szczególną sytuacją mojego gabinetu, postanowiłem zwrócić się do Pana Przewodniczącego z propozycją, którą pozwalam sobie przedstawić poniżej. Klub Parlamentarny PO złożył wnioski o wotum nieufności wobec wszystkich ministrów Rządu Koalicyjnego.
Konstytucja RP nie przewiduje niekonstruktywnego wotum nieufności i w związku z tym jest jasne, że mamy tu do czynienia z oczywistą próbą jej ominięcia. Oceniając wnioski nie można też pominąć zupełnego braku elementów merytorycznych w uzasadnieniach, a także ich bezprecedensowego charakteru jeśli wziąć pod uwagę, że mniejszościowe rządy Marka Belki i Jerzego Buzka (po wycofaniu się z koalicji Unii Wolności) pracowały bez większych przeszkód. Rozumiem jednak, że Klub PO podejmował swoją inicjatywę z pełną świadomością tej sytuacji i uznał wskazane przesłanki negatywne za niewystarczająco istotne. Dlatego chciałem zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt podjętych przez Państwa działań odnoszących się do podstawowych interesów społeczeństwa i państwa.
Polska prowadzi dziś liczne rozmowy międzynarodowe w tym w szczególności bierze udział w Konferencji Międzyrządowej opracowującej ostateczny kształt uzgodnionych podczas posiedzenia Rady Europy w Brukseli Traktatów o Unii Europejskiej, a także prowadzi rokowania zmierzające do uzyskania akceptacji Komisji Europejskiej dla programów operacyjnych, których ostateczne przyjęcie pozwoli na wykorzystanie środków europejskich przyznanych Polsce na lata 2007-2013. W rozmowach tych obok Ministra Spraw Zagranicznych, przedstawicieli Komitetu Integracji Europejskiej, Ministra Rozwoju Regionalnego biorą też udział inni ministrowie. Dotyczy to także innych kwestii związanych z tak ważnymi dziś stosunkami Polska – Unia Europejska. Odwołanie przez Sejm prawie wszystkich ministrów (ostatnio nastąpiły zmiany w składzie Rady Ministrów), nie tylko utrudni rokowania, ale może wręcz doprowadzić do ich niezadowalających dla Polski wyników. Wydaje mi się, że ten bardzo istotny fakt powinny brać pod uwagę wszystkie odpowiedzialne ugrupowania parlamentarne.
Okolicznością, do której nie sposób się nie odwołać są też bardzo bliskie wybory. To obywatele naszego kraju – wyborcy rozstrzygną już bardzo niedługo o składzie Rządu RP.
Dlatego zwracam się do Pana Przewodniczącego, a za Pańskim pośrednictwem do wszystkich członków Klubu Parlamentarnego PO o rezygnację z popierania przedstawionych przed kilkoma tygodniami wniosków. W nowej sytuacji, wobec wyborów nie powinna to być, jak mi się wydaje, decyzja trudna i bardzo liczę na to, że w imię interesu narodowego zostanie podjęta. Liczę też na to, że zostanę o tym, albo też o decyzji negatywnej poinformowany".
Źródło: tvn24.pl; reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24