11 osób uciekło w piątek przez specjalne przygotowany wykop z Ośrodka Strzeżonego dla Cudzoziemców w Lesznowoli. Policja wciąż ich szuka – poinformował rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek. Uciekinierom na pewno pomagał ktoś z zewnątrz.
W piątek wieczorem, w tzw. bloku rodzinnym stwierdzono brak jednej z Wietnamek. Z relacji policji wynika, że po natychmiast zarządzonym apelu okazało się, iż brakuje jeszcze 10 innych osób. Okazało się, że uciekło ośmioro Wietnamczyków, Rosjanin, Ukrainiec i Chińczyk. Na terenie ośrodka jeden z pracowników odkrył wylot podziemnego wykopu pod ogrodzeniem.
- Wykop został wykonany przez osoby z zewnątrz. Miał długość około 4 m i głębokość około 1 m, przebiegał pod betonowym fundamentem ogrodzenia. Wlot i wylot podkopu znajdowały się w zaroślach, w miejscach mało widocznych. Ośrodek nie jest wyposażony w kamery monitorujące ogrodzenie – powiedział Tadeusz Kaczmarek.
Policja przypuszcza, że do ucieczki doszło około godz. 15, podczas spaceru cudzoziemców, a podkop mogli zrobić Wietnamczycy, którzy wcześniej przebywali w tym ośrodku.
- Najprawdopodobniej kontaktowali się oni z uciekinierami za pomocą telefonów komórkowych, których posiadanie w ośrodku nie jest zabronione – stwierdził rzecznik policji.
Zdaniem policji, pozostali trzej zbiegowie prawdopodobnie skorzystali z nadarzającej się okazji i uciekli razem z Wietnamczykami.
Natychmiast po ujawnieniu ucieczki, oficer dyżurny zarządził alarm w jednostce w Grójcu.
- Podjęto działania poszukiwawcze z użyciem psów tropiących, powiadomiono Straż Graniczną, nadano również komunikaty wraz ze zdjęciami do wszystkich jednostek w kraju. Do tej pory jednak nie odnaleziono zbiegów – powiedział rzecznik.
Kaczmarek zaznaczył, że ośrodka w Lesznowoli pilnuje zazwyczaj czterech funkcjonariuszy policji na zmianę.
W placówce nie są osadzani przestępcy, ale cudzoziemcy nielegalnie przebywający w Polsce.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24