Policjanci zakładają, że seria włamań na konta w mediach społecznościowych polityków Zjednoczonej Prawicy może być ze sobą powiązana – wynika z informacji tvn24.pl. Najświeższym przykładem jest włamanie na twitterowe konto pracującego w komisji do spraw służb specjalnych posła Marka Suskiego. Pierwszym miało być przejęcie profilu poseł PiS z Włocławka Joanny Borowiak.
W poniedziałek poruszenie wzbudziły roznegliżowane zdjęcia kobiety, które pojawiły się na profilu posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Suskiego. Z wpisu przy tych zdjęciach wynikało, że przedstawiają one miejską radną z Mogilna w woj. kujawsko-pomorskim. Poseł Suski poinformował, że doszło do włamania na konto.
Sama radna w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" przyznała, że to jej prywatne zdjęcia, których nigdy nikomu nie udostępniała. W rozmowie z Onetem zaprzeczyła natomiast, by kiedykolwiek była w posiadaniu tych zdjęć. Podkreśliła też, że nigdy sobie takich zdjęć nie robiła.
- Moje konto na Twitterze zostało przejęte. Zgłosiłem sprawę policji we wtorek wieczorem. Miałem również problem z dostępem do jednego z mailowych kont, których używam – mówi w rozmowie z tvn24.pl poseł Suski.
Zawiadomienie o przestępstwie złożył na komendzie w Grójcu w woj. mazowieckim. Tam prowadzone jest dochodzenie. Jednak ustaleniami operacyjnymi zajął się pion zwalczania cyberprzestępczości z Komendy Głównej Policji.
- W tej chwili zakładamy, że to ciąg dalszy włamań na konta polityków Zjednoczonej Prawicy, których wspólnym mianownikiem jest województwo kujawsko-pomorskie – usłyszeliśmy od policjanta z KGP.
ABW sprawdza
Włamanie na konta posła Suskiego ma dodatkowy, poważniejszy wymiar. Jest on członkiem sejmowej komisji do spraw służb specjalnych – ma dostęp do tajemnic państwowych chronionych najwyższymi klauzulami.
Z tego też powodu - potwierdziliśmy to w niezależnych od siebie źródłach - sprawą zajęli się również funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Mają za zadanie sprawdzić, czy przy okazji włamania nie doszło do przejęcia wrażliwych informacji.
- Nic na to nie wskazuje. Poseł nie przechowywał takich informacji na swoich kontach. Byłoby to również niezgodne z prawem – usłyszeliśmy.
Wspólny region
Dlaczego jednak policjanci zakładają, że to włamanie może być elementem dłuższej serii? Wskazuje na to fakt, że na koncie Marka Suskiego pojawiły się zdjęcia, które miały przedstawiać radną z województwa kujawsko-pomorskiego.
Według naszych rozmówców z policji ktoś najpierw przełamał zabezpieczenia do jej konta. Świadczy o tym również fakt, że wkrótce po fałszywym wpisie na koncie Marka Suskiego pojawiła się - również sfałszowana - "odpowiedź" z żądaniem usunięcia wpisów i przeprosin oraz groźbą upublicznienia intymnych zdjęć.
Radna zaprzeczyła, by publikowała taki wpis, a zawiadomienie o włamaniu na swoje konto złożyła na policji.
W tym samym czasie również inny radny Zjednoczonej Prawicy, tym razem z Inowrocławia w woj. kujawsko-pomorskim, poinformował o włamaniu na konto swojej partnerki. Ich prywatne zdjęcia zostały opublikowane na koncie radnej z Mogilna.
Tropem kampanii wyborczych
- Zakładamy, że pierwszą ofiarą tej serii była poseł PiS Joanna Borowiak z tego samego regionu, a dokładnie z Włocławka. Na jej konto na Twitterze włamano się w październiku ubiegłego roku. Być może ktoś odpowiadający za obsługę kont polityków w trakcie ubiegłorocznych kampanii wyborczych, nie zachował ostrożności i w jakiś sposób upublicznił hasła – mówi tvn24.pl policjant.
Chodzi o to, iż podczas kampanii wyborczych zdarza się, że politycy przekazują hasła do swoich kont w mediach społecznościowych, by pracownicy sztabów umieszczali na nich partyjne treści.
Na koncie posłanki Borowiak pojawił się wtedy m.in. wpis, który brzmiał: "Możecie sobie protestować ile chcecie. Jak powiedział Jarosław Kaczyński, zdanie narkomanek-prostytutek i zabójców dzieci nie będzie mieć wpływu na podejmowane decyzje".
Komentarz błyskawicznie nabrał rozgłosu, gdyż odnosił się do masowych demonstracji, które przetaczały się przez cały kraj po wyroku Trybunału Konstytucyjnego zakazującego przerywania ciąży w związku z ciężkimi upośledzeniami płodu.
Informację o tym, że doszło do włamania na konto posłanki PiS, przekazywał wówczas nawet poseł opozycji Michał Szczerba.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock