Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że niektóre zapisy Traktatu o Unii Europejskiej są niezgodne z polska konstytucją. Do decyzji TK odniosły się największe grupy polityczne w Parlamencie Europejskim. "Kraje członkowskie Unii Europejskiej nie mogą stać bezczynnie, gdy polski rząd kontynuuje demontaż praworządności" - oświadczył rzecznik Europejskiej Partii Ludowej, eurodeputowany Jeroen Lenaers. - Komisja Europejska musi wyciągnąć konsekwencje wobec polskich władz, nie tylko prawne, ale i finansowe – powiedział w rozmowie z TVN24 szef komisji LIBE Juan Fernando Lopez z Socjalistów i Demokratów.
Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, pod przewodnictwem prezes Julii Przyłębskiej, kontynuował w czwartek rozprawę zainicjowaną wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego z końca marca, dotyczącym zgodności z konstytucją niektórych z przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. TK uznał, że część przepisów unijnych, o które pytał szef rządu, jest niezgodna z konstytucją.
Zarzuty zawarte w liczącym blisko 130 stron wniosku premiera sprowadziły się między innymi do pytania o zgodność z polską konstytucją zasady pierwszeństwa prawa Unii Europejskiej oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.
EPP: Trybunał Konstytucyjny skierował Polskę na drogę do polexitu
"Trudno uwierzyć polskim władzom i Prawu i Sprawiedliwości, gdy twierdzą, że nie chcą zakończyć członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Ich działania zmierzają bowiem w odwrotnym kierunku. Wystarczy. Polski rząd stracił wiarygodność. To atak na UE jako całość" - oświadczył holenderski eurodeputowany i rzecznik Europejskiej Partii Ludowej do spraw wymiaru sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Jeroen Lenaers.
Jego zdaniem, "ogłaszając niezgodność unijnych traktatów z polskim prawem, pozbawiony legitymacji prawnej Trybunał Konstytucyjny w Polsce skierował kraj na drogę do polexitu". "Tym bardziej, że ogłosił ten wyrok w odpowiedzi na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Poprzez ten wniosek Morawiecki nie tylko legitymizował nielegalny system sądownictwa w Polsce, ale zakwestionował także podstawy Unii Europejskiej. Zrobił to, mimo apeli całego demokratycznego świata" - dodał polityk EPL.
"Kraje członkowskie Unii Europejskiej nie mogą stać bezczynnie, gdy polski rząd kontynuuje demontaż praworządności. Nie może tego robić również Komisja Europejska. Nasze pieniądze nie mogą finansować rządów, które negują i drwią z naszych wspólnie ustalonych praw. Należy wyciągnąć konsekwencje, a Komisja Europejska powinna niezwłocznie wykorzystać wszelkie możliwości, by przestać sponsorować autokratów w Warszawie" - zaznaczył polityk, którego oświadczenie opublikowano na stronie największej frakcji Parlamentu Europejskiego.
"Komisja Europejska musi uruchomić mechanizm warunkowości"
Zdaniem grupy Socjalistów i Demokratów w czwartek "w Polsce spełnił się czarny scenariusz". "Sterowany przez PiS Trybunał zlekceważył pierwszeństwo prawa unijnego, naruszając fundamenty Unii Europejskiej. Polscy sędziowie orzekający na podstawie prawa Unii Europejskiej mogą zostać oskarżeni" - napisano w komunikacie w mediach społecznościowych S&D.
"Komisja Europejska musi uruchomić mechanizm warunkowości i wszcząć postępowanie naruszeniowe" - dodano.
Czwartkowy wyrok TK skomentował w rozmowie z TVN24 także szef komisji LIBE Juan Fernando Lopez Aguilar z S&D.
- To poważne naruszenie zasad unijnych. Najważniejszą z nich jest zasada pierwszeństwa prawa unijnego i przestrzeganie wyroków Trybunału (Sprawiedliwości Unii Europejskiej). Komisja musi więc wyciągnąć konsekwencje i to nie tylko konsekwencje prawne, ale niestety muszą być też konsekwencje gospodarcze i finansowe takiego zachowania polskich władz – oświadczył.
Jak dodał, nikt nie chce, by Polacy płacili za działania swojego rządu, ale "zasady muszą być przestrzegane". - Przykro mi, ale takie jest żądanie większości europarlamentu, by żadne pieniądze z Funduszu Odbudowy nie popłynęły do Polski zanim nie wypełni ona wyroków TSUE – podkreślił Aguilar.
Zieloni: wszystkie kraje muszą przestrzegać tych samych reguł
- Unijne instytucje nie mogą zaakceptować tego, że kraj, który nie uznaje porządku prawnego Unii otrzymuje od niej pieniądze. Nalegam więc, by w tym momencie Komisja Europejska wstrzymała wypłatę wszystkich środków dla Polski – powiedział niemiecki eurodeputowany z frakcji Zielonych Daniel Freund.
Odniósł się również do argumentów polskich władz, które często przywołują w tym kontekście orzeczenie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. - To nie jest taki sam wyrok, jak decyzja niemieckiego Trybunału. Niemiecki Trybunał analizował drobny wycinek decyzji unijnych instytucji, ale nigdy nie podważał pierwszeństwa prawa unijnego. To zupełnie inne orzeczenia – przekonywał. Zwrócił uwagę, że mimo to przeciwko Niemcom również jest prowadzona procedura z powodu postępowania przed niemieckim Trybunałem Konstytucyjnym.
- Wszystkie kraje muszą przestrzegać tych samych reguł, jeśli któreś państwo tego nie robi, musi opuścić Unię – stwierdził. Dodał jedna, że "dziś nikt tego nie chce".
Renew Europe: wyrok niepokojący, ale nie zaskakujący
Holenderka Spohie in’t Veld z frakcji Renew Europe w rozmowie z TVN24 wyraziła nadzieję, że decyzja polskiego Trybunału Konstytucyjnego nie jest początkiem polexitu. – Ale na pewno w ten sposób Polska umieszcza samą siebie poza unijnym porządkiem prawnym – oceniła. Przyznała, że choć wyrok jest niepokojący, to nie zaskakujący.
- Bardzo ważne jest zdecydowane podkreślenie przez wszystkich szefów państw, że prawo unijne jest najważniejsze, bo szefowie państw byli w tej sprawie zbyt cicho - stwierdziła eurodeputowana. Zaznaczyła, że nie chodzi tylko o wyrok TK. - Od lat wiemy o problemach polskiego sądownictwa. Słyszymy jednocześnie, że są zarzuty wobec ministra sprawiedliwości, że oszukał państwo na wiele milionów euro. To pokazuje, jak ważne jest niezależne sądownictwo. A gdy mówimy o środkach unijnych to musimy mieć pewność, że są wydawane w sposób prawidłowy – podkreśliła Holenderka.
Frakcja PiS broni decyzji Trybunału
Decyzji Trybunału Konstytucyjnego broniła frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy Prawo i Sprawiedliwość. "Tym, którzy mówią o polexicie, należy przypomnieć, że nasza Unia została powołana przez państwa członkowskie, by im służyć - nie odwrotnie" - wskazano w mediach społecznościowych grupy. "Unia Europejska nie ma prawa ingerować w to, jak powoływani są sędziowie w demokratycznych państwach członkowskich" - dodano.
- (Wyrok polskiego TK) to poważne naruszenie zasad unijnych. Najważniejszą z nich jest zasada pierwszeństwa prawa unijnego i przestrzeganie wyroków Trybunału (Sprawiedliwości Unii Europejskiej). Komisja musi więc wyciągnąć konsekwencje i to nie tylko konsekwencje prawne, ale niestety muszą być też konsekwencje gospodarcze i finansowe takiego zachowania polskich władz – Jak dodał, nikt nie chce, by Polacy płacili za działania swojego rządu, ale „zasadu ,muszą być przestrzegane”. - Przykro mi, ale takie jest żądanie większości parlamentu, by żadne pieniądze z Funduszu Odbudowy nie popłynęły do Polski zanim nie wypełni ona wyroków TSUE – podkreślił Aguilar.
"Rządząca Polską elita jest zdeterminowana"
"Rządząca Polską elita jest zdeterminowana, by wyłączyć kraj z unijnego porządku prawnego" - ocenił wiceprzewodniczący frakcji Odnówmy Europę, słowacki eurodeputowany Michal Šimečka.
Jak dodał, "politycy PiS wiedzą, że poparcie [w Polsce - red.] dla niszczenia polskiego członkostwa w Unii Europejskiej jest niewielkie albo żadne". "Zamiast tego zwracają się więc do pozbawionego legitymacji Trybunału Konstytucyjnego, instytucjonalnej zdobyczy, którą przejęli na początku swych rządów, by uzyskać wyrok, który podważa fundamenty Unii Europejskiej" - zwrócił uwagę.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24