Czarne chmury nad upolitycznioną Krajową Radą Sądownictwa. Sędziowie z Europy chcą jak najszybciej wyrzucić ją z kontynentalnej sieci takich rad. Miarka się przebrała - mówią - i wyliczają: brak niezależności i wpływy polityczne to nie są standardy europejskie. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Szef Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa Kees Sterk w specjalnym wywiadzie dla TVN24 mówi, że sytuacja wokół Krajowej Rady Sądownictwa się pogarsza. - Jest coraz gorzej. To czas na czerwoną kartkę dla polskiej KRS - podkreśla. Wniosek o jej natychmiastowe wyrzucenie z organizacji, która skupia ponad 20 rad sądowniczych z Europy uzasadnia tym, że "KRS nie wspiera sędziów, którzy są atakowani i pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej za wyroki, które wydają".
Nową Krajową Radę Sądownictwa, po zmianach wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość, wybrali głównie politycy władzy, a kandydatów do rady poparli w dużej części sędziowie związani z Ministerstwem Sprawiedliwości. Sędzia, który chciał to sprawdzić - Paweł Juszczyszyn - skończył z poważnymi kłopotami dyscyplinarnymi. Uchwałę w jego obronie podarł Maciej Nawacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie - przełożony i członek KRS. Zresztą wielu sędziów ma teraz kłopoty dyscyplinarne. KRS powinna im pomagać i stać na straży ich niezawisłości. - Trzeba protestować przeciwko takim nieprawidłowościom. I trzeba chronić reputację Rady Sądownictwa, a oni tego nie robią - mówi Kees Sterk.
Europejscy sędziowie mówią więc dość. Najpierw zawiesili polską KRS w prawach członka. Teraz chcą ją ostatecznie wyrzucić. - Nie mam najmniejszych wątpliwości, że nie jest to organ niezależny. To organ polityczny, jest na usługach różnych organów politycznych w tym ministra sprawiedliwości - mówi prof. Krystian Markiewicz prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Ale takim twierdzeniom ostro sprzeciwia się szef nowej KRS sędzia Leszek Mazur. W liście do Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa pisze, że jej "zarzuty mają charakter ogólnikowy, nie wskazują na jakiekolwiek konkretne działania, w których KRS sprzeniewierzyłby się zasadom swojej niezależności".
"Konkurs stał się karykaturą z konstytucji"
Sędzia Bartłomiej Przymusiński uważa, że KRS stała się zupełnie podporządkowana politykom. - Nie realizuje celów, które stawia przed nią konstytucja, a więc nie strzeże niezależności sędziów. Wystarczy przejrzeć kilka ostatnich lat, czy kiedykolwiek Rada ujęła się w obronie niezależności sędziowskiej? Nie zrobiła tego ani razu - dodaje.
Nową KRS skrytykował nawet Sąd Najwyższy. Uchylając jedną z uchwał awansującą sędziego, bliskiego współpracownika ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Sąd wyraźnie zasugerował, że KRS uczyniła atut z pracy sędziego w ministerstwie, że źle oceniła dorobek kontrkandydatów, co może podważać jej apolityczność. Skarżącym kontrkandydatem był sędzia Waldemar Żurek, a w sprawie orzekała nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej - też powołana przez nową KRS.
- Mam wrażenie, że część tych osób przechodzi pewną refleksję. Że system prawny zabrnął tak daleko, że ten konkurs stał się karykaturą z konstytucji, ale także jakimś podskórnym nepotyzmem - mówi sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek.
Europejska Sieć Rad Sądownictwa o losie polskiej KRS zdecyduje na najbliższym posiedzeniu. Ma zostać zwołane, kiedy tylko ustąpi pandemia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24