Z punktu widzenia inflacyjnego mamy w Polsce katastrofalną sytuację - ocenił w TVN24 były szef NBP, były premier Marek Belka. Jego zdaniem decyzja RPP o niepodnoszeniu stóp procentowych jest "dosyć egzotyczna".
W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna, referencyjna stopa procentowa wynosi 6,75 procent.
Belka: z punktu widzenia inflacyjnego to jest sytuacja katastrofalna
Decyzję RPP komentował w TVN24 Marek Belka - były prezes Narodowego Banku Polskiego i były premier, a obecnie europoseł. - Ja pewnie byłbym zwolennikiem podniesienia stóp. Bo inflacja nie tylko jest wysoka, ale w ostatnich miesiącach też przyspiesza - powiedział.
Wskazywał, że "w takich warunkach pogłębianie się ujemnych, realnych stóp procentowych jest z punktu widzenia polityki pieniężnej polityką decyzją dosyć egzotyczną".
- W normalnych warunkach ja bym się nie dziwił, że po jedenastokrotnym podniesieniu stóp procentowych bank centralny daje sobie czas na refleksję i na to, żeby spojrzeć, jak te podwyżki stóp oddziałują na strumienie kredytu, popytu. Tylko że my mamy sytuację dziwną. Z jednej strony podnoszenie stóp procentowych, a z drugiej strony rośnie i zapowiada się rosnący deficyt budżetowy na rok 2023. To jest sytuacja z punktu widzenia inflacyjnego katastrofalna - ocenił Belka.
Belka: zasadniczym kryterium podziału w RPP jest stosunek do rządu
Środowe posiedzenie RPP trwało dłużej niż zwykle. Belka przypominał, że "troje członków RPP ma obraz gospodarki i polityki monetarnej inny niż większość, na czele z prezesem". - Ten spór już się wylał i na pewno na wczorajszym posiedzeniu RPP ostro na ten temat debatowano - mówił.
- Zasadniczym kryterium podziału jest stosunek do rządu - czy NBP ma być niezależną od rządu instytucją realizującą swój mandat, jakim jest stabilizacja waluty i utrzymanie niskiego tempa inflacji, czy też jest to polityka podporządkowania NBP polityce rządu - powiedział.
Dodał, że "w rządzie, w elicie rządzącej także narastają różnice zdań". - Myślę, że także politycy PiS, na czele z prezesem, zdają sobie sprawę z bardzo pogarszającej się sytuacji finansowej państwa. Stąd takie pogłoski o przyhamowaniu pewnych inwestycji czy konieczności zdyscyplinowania finansów publicznych. Ale z drugiej strony zbliżają się wybory, a więc kolejne transfery, które spowodują nasilenie tendencji inflacyjnych - prognozował były szef NBP.
Belka: nie można ludziom cały czas wmawiać, że walka z inflacją może być bezbolesna
Belka podkreślał, że w Polsce potrzebne jest "urealnienie polityki gospodarczej". - Nie można ludziom cały czas wmawiać, że walka z inflacją może być bezbolesna i że ktoś inny poniesie koszty walki z inflacją, a nie my. To jest zakłamywanie rzeczywistości - powiedział.
- Możemy chronić ludzi o najmniejszych dochodach, najbardziej wrażliwych na podwyżki cen, ale nie możemy chronić wszystkich, czy większości społeczeństwa. Nie da się chronić wszystkich. Czyim kosztem? - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24