Działania policji wobec pani Joanny komentowali politycy w "Kawie na ławę" w TVN24. Izabela Leszczyna z Koalicji Obywatelskiej mówiła, że to "kolejny odcinek horroru, który PiS pod rękę z Konfederacją zafundował polskim kobietom". Katarzyna Kotula z klubu Lewicy stwierdziła, że "w rękach Prawa i Sprawiedliwości polska policja stała się narzędziem wykorzystywanym do urządzania regularnego polowania na kobiety". Olga Semeniuk-Patkowska z partii rządzącej, wiceminister rozwoju i technologii, apelowała natomiast: - Dajmy organom pracować nad tym, nie mówmy, że policja dokonała wykroczenia.
Trwa dyskusja o sprawie pani Joanny, która zdecydowała, że zażyje tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Fizycznie i psychicznie poczuła się źle. Powiadomiła o tym swoją lekarkę, która zawiadomiła policję. W krakowskim szpitalu pacjentkę spotkało przesłuchanie i rewizja ze strony funkcjonariuszy. Sąd, rozpatrując skargę na zabranie telefonu i nakazując jego zwrot, przypomniał policjantom, że pani Joanna nie była podejrzaną ani nawet nie brano pod uwagę stawiania jej zarzutów. Sprawę przedstawiły "Fakty" TVN.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptopa i telefon
Sprawę komentowali w "Kawie na ławę" w TVN24 politycy.
Leszczyna: kolejny odcinek horroru, który PiS pod rękę z Konfederacją zafundował polskim kobietom
Izabela Leszczyna, posłanka klubu Koalicji Obywatelskiej mówiła o tym, co jest według niej "najbardziej bulwersujące" w tej sprawie. - Najbardziej zbulwersowana jestem nawet nie tym, że ci funkcjonariusze przekroczyli uprawnienia, dlatego poseł (Bartłomiej) Sienkiewicz złożył doniesienie o podejrzeniu przekroczenia uprawnień funkcjonariuszy do prokuratury. Najbardziej bulwersuje mnie to, że kobiety, polityczki Prawa i Sprawiedliwości, występują przeciwko tej kobiecie, która jest ofiarą, bo nie podobają im się zdjęcia, jakie ta pani zamieszcza na Instagramie - powiedziała.
- Więc ja chcę wyraźnie powiedzieć, że w Polsce każda obywatelka jest człowiekiem i każda obywatelka i obywatel mają takie same prawa. Mogą na Instagramie zamieszczać, co tylko im się żywnie podoba, natomiast policja nie ma prawa się tak zachować, jak się zachowała - podkreślała posłanka.
Zdaniem Leszczyny sprawa pani Joanny to jest "kolejny odcinek horroru, który PiS pod rękę z Konfederacją zafundował polskim kobietom". - Wprowadziliście, (...), właściwie prawo godne Talibów i zastraszacie w związku z tym wszystkich - zwróciła się do przedstawicieli obozu rządowego.
Semeniuk-Patkowska: dajmy organom pracować nad tym
Olga Semeniuk-Patkowska, przedstawicielka PiS, wiceminister rozwoju i technologii, stwierdziła, że "chciałaby przestrzec przed utrzymywaniem tematu pani Joanny w przestrzeni publicznej w tak długiej perspektywie czasowej". - Ten szał mediów, kamery, w pewnym momencie z twarzy pani Joanny zejdą. I ona zostanie z tym podziałem, który został niestety wykreowany przez państwa - zwróciła się do polityków opozycji.
Jak przekonywała dalej, interwencja służb, medyków i karetki była "nie w kontekście zażycia tabletki poronnej, tylko w kontekście próby samobójczej". - Dajmy organom pracować nad tym, (....), nie mówmy o tym, że policja dokonała jakiegokolwiek wykroczenia - apelowała wiceminister.
Mucha: mamy do czynienia z dwiema sytuacjami, które się dzieją prawie w tym samym czasie
Joanna Mucha z koła poselskiego Polska 2050 mówiła, że "mamy do czynienia z dwiema sytuacjami, które się dzieją prawie w tym samym czasie". - Mamy panią Joannę, która nie popełniła przestępstwa (...), dokonuje się przeszukania, dokonuje się rewizji osobistej wobec kobiety, która nie dokonała żadnego przestępstwa - podkreśliła.
- Więc mamy sytuację, kiedy obywatel Polski nie dokonał przestępstwa i jest poddany tego typu szykanom. I mamy drugą sytuację - sytuację pani Mariki, która jak najbardziej dokonała przestępstwa i to zostało stwierdzone przez sąd. Jest w tej chwili w procedurze oczyszczania jej z tego, że ona cokolwiek złego zrobiła - mówiła dalej posłanka, nawiązując do sprawy kobiety skazanej za usiłowanie rozboju, która dzięki decyzji Zbigniewa Ziobry wyszła na wolność i oczekuje na decyzję prezydenta w sprawie ułaskawienia.
- Czyli państwo polskie mówi, że ta kobieta, która dokonała przestępstwa - mówię o pani Marice - jest tak naprawdę "niewinna", dlatego że ona dokonała rozboju "w słusznej sprawie". Czyli mamy do czynienia z państwem, które wtedy, kiedy jest przestępstwo, mówi "nie ma problemu". Kiedy nie ma przestępstwa, mówi "jest problem" - stwierdziła przedstawicielka Polski 2050.
Kotula: w rękach PiS policja stała się narzędziem wykorzystywanym do urządzania regularnego polowania na kobiety
Katarzyna Kotula z klubu Lewicy stwierdziła, że "w rękach Prawa i Sprawiedliwości polska policja stała się narzędziem wykorzystywanym do urządzania po prostu regularnego polowania na kobiety". - Bo pani Joanna to nie jest jednostkowy przypadek - zauważyła.
- Fałszywa troska Prawa i Sprawiedliwości pokazuje tylko, że chcecie dzisiaj zrobić wszystko, żeby umyć ręce. Żeby nie przyznać się do tego, że na wasze polityczne zlecenie działa dzisiaj polska policja, która bije pałkami kobiety na ulicy, która używa gazu w stosunku do posłanki Magdaleny Biejat, posłanki (Barbary) Nowackiej. Takie sytuacje miały miejsce w czasie największych protestów w Polsce - zwróciła się do przedstawicieli obozu rządzącego.
- Doprowadziliście do tego, że dzisiaj w gabinecie ginekologicznym kobieta otoczona jest kordonem policji - kontynuowała Kotula.
Sałek: policja ma swoje procedury, do których musi się dostosować
Paweł Sałek z Kancelarii Prezydenta podkreślał, że "każda osoba absolutnie ma swoją godność i i tę godność należy uszanować".
Przekonywał jednocześnie, że "policja ma swoje procedury, do których musi się dostosować". - Policja w przypadku zagrożenia życia, a taka informacja była od lekarza psychiatry, musiała interweniować w ten sposób, aby nie dopuścić do tej sprawy. I to jest rzecz oczywista. - ocenił Sałek.
Kamiński: w Polsce policja stoi na straży nauczania seksualnego Kościoła katolickiego
Michał Kamiński, wicemarszałek Senatu z ramienia Koalicji Polskiej-PSL zaczął od spostrzeżenia, że "w Polsce gabinet ginekologiczny nie jest miejscem niebezpiecznym, w Polsce niebezpiecznym miejscem jest gabinet komendanta głównego policji".
- W Polsce ta sama policja, na której czele stoi komediant, niepotrafiący obsługiwać granatnika, który wybucha mu w centrum Warszawy, ta sama policja, (...), stoi na straży nie prawa i Kodeksu karnego w polskiej polityce, ale nauczania seksualnego Kościoła katolickiego - stwierdził.
Tłumaczenia policji, reakcja pani Joanny
Komendant główny policji Jarosław Szymczyk zaprezentował w czwartek na konferencji nagrania, na których zarejestrowano wezwanie na numer alarmowy przez lekarkę pani Joanny oraz przyjęcie zgłoszenia w tej sprawie przez policję. Na pytanie TVN24 o czynności dokonane przez policję w szpitalu Szymczyk odpowiedział, że "jest to normalna procedura w przypadku osób, co do których mamy podejrzenie, że chcą targnąć się na własne życie".
- Dziś tylko upewniłam się, że policja urządziła na mnie polowanie w związku z aborcją. Nigdy nie mówiłam, że mój nastrój jest związany z aborcją. Wykonałam ją ponad tydzień przed telefonem do lekarki - skomentowała w wywiadzie czwartkową konferencję prasową policji pani Joanna. Jej pełnomocniczka zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z działaniami policji.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24