Wstydzę się za Rosję, ale czuję też odpowiedzialność za to, że za długo milczałem i że nie potrafiliśmy się zjednoczyć, by zagrodzić drogę Putinowi - mówił w TVN24 profesor Władimir Ponomariow, fizyk, rosyjski opozycjonista. Podkreślił, że wejście sił rosyjskich na Ukrainę "w tak barbarzyński sposób jest wbrew rozsądkowi".
W poniedziałek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był profesor Władimir Ponomariow, fizyk, były zastępca dyrektora Instytutu Bezpiecznego Rozwoju Energetyki Jądrowej Rosyjskiej Akademii Nauk, rosyjski opozycjonista, były członek rządu Michaiła Kasjanowa, premiera Rosji w latach 2000-2004, w czasie pierwszej kadencji Władimira Putina. Ponomariow był wówczas wiceministrem budownictwa Rosji. W marcu tego roku wyjechał z Rosji, kierując do innych naukowców list z krytyką rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.
Prowadzący zapytał swojego gościa, czy wstydzi się za Rosję. - Oczywiście, że się wstydzę. Ale w większym stopniu czuję odpowiedzialność, że sam zbyt długo milczałem. I że my nie potrafiliśmy zjednoczyć się w ten sposób, żeby zagrodzić drogę Putinowi, a większość ludzi widziała, że doprowadza nasz kraj do klęski - odpowiedział Ponomariow.
Dodał, że od samego początku prezydentury Putina "nie miał do niego zaufania". - Widać było, że to, co robił wtedy, w konsekwencji może doprowadzić do tego, co mamy teraz. Ale sądzę, że, tak jak wielu ludzi, jestem chory od tego, co narobiła władza putinowska. Nie przypuszczałem, że on naprawdę to zrobi. Wejście na Ukrainę w tak barbarzyński sposób jest wbrew rozsądkowi - podkreślił.
Ponomariow: Putin nie wierzył, że Ukraińcy będą tak walczyć. Gardził też przywódcami europejskimi
Ponomariow mówił też o przebiegu rosyjskiej agresji na Ukrainę i bohaterskiej obronie Ukraińców. - Putin nie wierzył, że Ukraińcy będą tak walczyli, jak walczą. Gardził też przywódcami europejskimi, patrzył na nich z góry, że nie umieją podejmować decyzji. Liczył na to, że potrafił ich złamać i że się nie zjednoczą - wyliczał.
Putin - wskazywał gość "Rozmowy Piaseckiego" - "nigdy nie był w prawdziwej armii". - Nie zna się, nie wiedział, że w armii są problemy. A nie mógł się tego dowiedzieć, bo dobrał sobie takich ludzi, którzy się z nim zgadzają. W związku z tym pozostał bez informacji - mówił Ponomariow.
Ponomariow: Putin może zrobić przerwę, ale pójdzie dalej
Jego zdaniem Putin ma "20 lat osobistych zwycięstw" i przez to "złamał naród rosyjski". - Teraz, kiedy już on poczuł zapach krwi... Bandyty nic nie zatrzyma oprócz siły. Jestem przekonany, że pójdzie dalej - powiedział.
Stwierdził, że prezydent Rosji "może zrobić przerwę, ale pójdzie dalej". - Dla niego i kraje bałtyckie, i Polska, której nienawidzi, może stać się ofiarą jego roszczeń. On nie myśli w pełnym sensie o podboju, ale na pewno chce kontroli - mówił Ponomariow.
Dopytywany, czy widzi szansę dla Rosji, by zejść z imperialnej drogi i dążyć do demokracji, odparł: - Widzę, ale to będzie ciężka droga. My, Rosjanie, musimy rozliczyć się z przeszłością. Ta przeszłość nie zaczyna się od Putina, tylko od Stalina - podkreślił profesor Władimir Ponomariow.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24