Scott Bessent: Chiny wymierzyły bazookę

Scott Bessent (z prawej) i Donald Trump
Michał Bogusz o decyzji Chin: bardzo poważna eskalacja
Źródło: TVN24 BiS
Ogłaszając kontrolę eksportu metali ziem rzadkich, Chiny uderzyły w globalne łańcuchy dostaw oraz światową bazę przemysłową - stwierdził minister finansów USA Scott Bessent. Zapowiedział też, że Waszyngton nie pozwoli, by Pekin przejął kontrolę.

Bessent skomentował decyzję chińskich władz z ubiegłego tygodnia i zapowiedź radykalnego zaostrzenia restrykcji na eksport minerałów krytycznych. Szef resortu finansów wyraził zaskoczenie decyzją i przyznał, że nie wie, dlaczego teraz Pekin zdecydował się na tak agresywny krok.

Bessent: Chiny wymierzyły bazookę

- To starcie Chiny kontra świat. Oni wymierzyli bazookę w łańcuchy dostaw i bazę przemysłową całego wolnego świata i nie będziemy tego tolerować - powiedział Bessent.

- Chiny są gospodarką nakazowo-rozdzielczą. Nie będą ani nam nakazywali, ani nas kontrolowali - zadeklarował.

Minister stwierdził, że kanały komunikacji w tej sprawie zostały otwarte i że planuje spotkania zarówno podczas obecnego tygodnia w ramach jesiennych rozmów Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, a także w Azji przed potencjalnym szczytem Trump-Xi w Korei Płd.

"Mnóstwo bezpośrednich, brutalnych środków"

Zaznaczył też, że Ameryka ma do dyspozycji "mnóstwo bezpośrednich, brutalnych środków", by odpowiedzieć na chiński ruch, a także szerokie globalne wsparcie zarówno od Europy, jak i Indii czy sojuszników w Azji. - Latem byliśmy zmuszeni zastosować 12 środków zaradczych wobec Chin, które zostały tym poważnie dotknięte, od zasobów naturalnych wykorzystywanych do produkcji tworzyw sztucznych po silniki odrzutowe i ich części. Myślę, że musieli oni uziemić znaczną część swojej floty cywilnej - zaznaczył Bessent. Minister podkreślił jednak, że Stany Zjednoczone nie chcą wykorzystywać takich środków, i przypomniał, że zapowiedziane przez Donalda Trumpa kroki odwetowe, w tym kontrole eksportu oprogramowania oraz 100 proc. cła, mają wejść dopiero 1 listopada, co wciąż daje czas na rozwiązanie problemów.

"Wszystko będzie dobrze"

Sam Trump, po pełnej oburzenia i szoku reakcji na chiński ruch, w niedzielę starał się uspokoić nastroje i bagatelizować powagę sporu. Jak stwierdził, Chiny podjęły swoje decyzje, bo ich przywódca Xi Jinping miał "zły dzień". Przekonywał, że uda mu się zażegnać spór.

"Nie martwcie się o Chiny, wszystko będzie dobrze! Wielce szanowany prezydent Xi właśnie miał gorszy moment. Nie chce kryzysu dla swojego kraju, ja też nie. USA chcą pomóc Chinom, a nie je skrzywdzić" - napisał na portalu Truth Social prezydent USA.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: