"Przypominam, że za nielegalne nagrywanie kiblował dwa lata". Sikorski ostrzega

Radosław Sikorski
Co z postępowaniem w sprawie Pegasusa? Korneluk: w niedługim czasie będziemy mogli mówić o przełomie
Źródło: Radio ZET
Szef MSZ Radosław Sikorski napisał w mediach społecznościowych "przypomnienie" o tym, że "za nielegalne nagrywanie Falenta kiblował dwa lata". Zareagował w ten sposób na słowa posła KO Romana Giertycha, który zarzucił mediom związanym z PiS wykorzystanie nagrań z jego udziałem pozyskanych przez Pegasusa.

"Przypominam, że za poprzednie nielegalne nagrywanie Falenta kiblował dwa lata. Mam nadzieję, że tym razem media nie będą podniecać się smaczkami, lecz pomogą zidentyfikować przestępców, którzy nagrywali i rozpowszechnili rozmowy między adwokatem a klientem" - napisał szef polskiej dyplomacji. Marek Falenta - jak orzekł sąd - stał za nielegalnym nagrywaniem rozmów polityków, które wywołały tak zwaną aferę podsłuchową i wstrząsnęły Polską w 2014 roku.

Radosław Sikorski udostępnił jednocześnie wpis z oświadczeniem Romana Giertycha, posła Koalicji Obywatelskiej.

Giertych zarzuca wykorzystanie nagrań z Pegasusa

Giertych zarzucił w sobotę mediom związanym z PiS wykorzystanie nagrań pozyskanych za pomocą szpiegowskiego oprogramowania Pegasus i powiązanie ich publikacji z jego wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich.

Fragmenty rozmowy między Giertychem a Tuskiem opublikowała w piątek i sobotę m.in. Telewizja wPolsce24, podając, że dotyczą kształtowania list wyborczych w 2019 roku i negocjacji Giertycha z Grzegorzem Schetyną, ówczesnym szefem Platformy Obywatelskiej, dotyczących ewentualnego startu w wyborach parlamentarnych.

Stacja ta oraz Telewizja Republika - które finansowo związane są z Prawem i Sprawiedliwością - zapowiedziały, że wkrótce upublicznią kolejne fragmenty z nagrań.

"Od dwóch dni pisowskie media publikują fragmenty moich rozmów nagrane od czerwca do września 2019 roku przez izraelski program PEGASUS w ramach nielegalnej operacji prowadzonej przeciwko mnie przez CBA" - oświadczył Giertych. Przypomniał też, że w tej sprawie toczy się śledztwo prowadzone przez Zespół nr 3 Prokuratury Krajowej, gdzie ma status pokrzywdzonego. Prokuratorzy od marca 2024 roku sprawdzają bezprawne użycie tego oprogramowania w Polsce.

"Rozmowy te według oświadczenia CBA zostały zniszczone, gdyż nie zawierały żadnych treści, które miały jakikolwiek przestępczy charakter. O fakcie nagrania mojej rozmowy z Donaldem Tuskiem informowała już w 2022 roku wrocławska 'Gazeta Wyborcza'. Okazuje się, że rozmowy te zostały wyniesione przed oddaniem władzy i znajdują się w rękach osób związanych z PiS. Taki był prawdziwy cel używania Pegasusa" - czytamy.

"Nagranie rozmów adwokata z klientami, brak ich realnego zniszczenia, wyniesienie z CBA kopii rozmów, ich przekazanie do mediów oraz publikacja tych rozmów to bardzo poważne przestępstwa. Winni tych wszystkich przestępstw zostaną ukarani" - dodał.

Poseł KO wiąże to z jego wnioskiem

Poseł KO ocenił też, że moment publikacji nagrań związany jest z jego wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich i decyzją sędziów z SN o ponownym przeliczeniu głosów w 13 komisjach. "Komuś bardzo zależy, aby ta sprawa nie była kontynuowana. Zdecydowano się na popełnienie szeregu przestępstw, narażenie mediów pisowskich na utratę prawa nadawania, tylko po to, aby uderzyć we mnie" - napisał.

Giertych dodał też, że "przynajmniej fragmenty rozmowy z PDT (premierem Donaldem Tuskiem - red.) są prawdziwe, bo je pamięta". "Pamiętać jednak należy również, że Piotr Nisztor (dziennikarz związany z TV Republika - przyp. red.), który teraz po raz kolejny dostanie zarzuty, już raz został przez sąd złapany na fałszowaniu taśm" - dodał.

Prezes NRA: to po prostu nadużycie władzy

Do sprawy odniósł się również prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, który ocenił, że ujawnione nagranie rozmowy Tuska z Giertychem potwierdza, że "Pegasus był używany do inwigilacji bez podstawy prawnej, bez związku z bezpieczeństwem państwa".

Czym jest Pegasus

Pegasus to system, który został utworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, a także uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

1 godz 10 min
Operacja kryptonim "JASZCZURKA"

Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 roku informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupę Citizen Lab, Pegasusem byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa). Kontrolą Pegasusa byli też objęci np. były prezydent Sopotu, a obecnie poseł KO Jacek Karnowski i jedna z liderek Strajku Kobiet Klementyna Suchanow. W ostatnich miesiącach pojawiły się też informacje, że wśród osób inwigilowanych byli także prominentni politycy PiS.

Legalność stosowania Pegasusa w Polsce budzi poważne wątpliwości. W polskiej debacie publicznej zaistniały też kontrowersje co do środków, z których go zakupiono - miały one pochodzić z Funduszu Sprawiedliwości, który był przeznaczony na pomoc dla ofiar przestępstw.

Sejm powołał komisję śledczą ds. Pegasusa, która bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Czytaj także: