Anomalie przy urnach. Jest decyzja Sądu Najwyższego i stanowisko prokuratora generalnego

Liczenie głosów w wyborach prezydenckich
Pomyłki przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich?
Źródło: TVN24
Sąd Najwyższy wydał decyzję w sprawie pomyłek przy liczeniu głosów w wyborach prezydenckich. W oświadczeniu odniósł się do kilkunastu komisji wyborczych. Stanowisko w sprawie protestów wyborczych wniósł także prokurator generalny Adam Bodnar. Zawnioskował między innymi o wyłączenie kwestionowanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od rozpoznania sprawy.

W związku z pojawiającymi się doniesieniami o pomyłkach podczas liczenia głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich Sąd Najwyższy, do którego wpływały te informacje, wydał oświadczenie. W niektórych komisjach błędnie wprowadzono dane, w związku z czym głosy kandydatów zostały w ostatecznym wyniku zamienione.

Sąd Najwyższy przekazał, że "dopuścił dowód z oględzin kart do głosowania" z kilkunastu komisji. W praktyce oznacza to podobny efekt, jak ponowne przeliczenie kart. Z reguły SN zleca przeprowadzenie takiego dowodu właściwemu sądowi rejonowemu.

Oświadczenie Sądu Najwyższego dotyczy następujących komisji:

  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 w Krakowie
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 3 w Oleśnie
  • Obwodowej Komisji nr 13 w Mińsku Mazowieckim
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 9 w Strzelcach Opolskich
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 25 w Grudziądzu
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 17 w Gdańsku
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 30 i 61 w Bielsku-Białej
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 10 w Tarnowie
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 53 w Katowicach
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 35 w Tychach
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 6 w Kamiennej Górze
  • Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w Brześciu Kujawskim.

Jak napisano w oświadczeniu Sądu Najwyższego, dopuszczono dowód z oględzin kart "w celu ustalenia liczby ważnie oddanych głosów na poszczególnych kandydatów na urząd Prezydenta RP".

Stanowisko prokuratora generalnego

Stanowisko w tej sprawie wniósł także prokurator generalny. Jak czytamy w oświadczeniu Adam Bodnar wniósł o wyłączenie kwestionowanej izby SN od rozpoznania sprawy oraz "przekazanie spraw do rozpoznania Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego przez sędziów powołanych do orzekania w Sądzie Najwyższym w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej przed wejściem w życie przepisów ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r.".

"Prokurator Generalny podziela zasadność wszystkich argumentów wynikających z licznych orzeczeń Sądu Najwyższego, Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, kwestionujących status sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a także samej Izby, z uwagi na niespełnianie wymogów niezawisłości i niezależności" - napisano w komunikacie Prokuratury Krajowej.

W swoim stanowisku Adam Bodnar wniósł o przeprowadzenie oględzin kart wyborczych dotyczących głosów oddanych w trakcie II tury wyborów w niektórych z komisji, wymienionych przez SN - w Obwodowych Komisjach Wyborczych: nr 4 w gminie Bychawa, nr 1 w gminie Magnuszew, nr 4 w gminie Staszów, nr 25 w mieście Grudziądz, nr 95 w mieście Kraków, nr 3 w mieście Olesno, nr 9 w gminie Strzelce Opolskie, numer 35 w mieście Tychy, nr 11 w gminie Lidzbark. 

Składanie protestów wyborczych

Czas na składanie do Sądu Najwyższego protestów przeciwko wyborowi prezydenta ruszył po podaniu przez Państwową Komisję Wyborczą do publicznej wiadomości wyniku i ogłoszeniu wyboru Karola Nawrockiego.

Określone podmioty, w tym m.in. wyborcy, mogą do 16 czerwca składać protesty wyborcze. Protest wyborczy można złożyć do SN wyłącznie na piśmie - bezpośrednio w SN lub nadać w polskiej placówce pocztowej.

Po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca.

Zobacz też: "Minuta na protest wyborczy"? Wyjaśniamy

Kwestionowana izba rozstrzyga o wyborach

Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r. Z tego powodu status tej izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych.

Różnica pomiędzy kandydatami w drugiej turze wyborów prezydenckich wyniosła ponad 369 tysięcy głosów (Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, Trzaskowski - 10 mln 237 tys. 286).

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: