Rzecznik Prokuratury Krajowej o przeszukaniu u Ziobry: było realizowane w sposób nadzwyczajny

Przemysław Nowak
Rzecznik Prokuratury Krajowej o przeszukaniu u Ziobry: było realizowane w sposób nadzwyczajny
Źródło: TVN24

Ta czynność była realizowana w sposób nadzwyczajny - powiedział w "Faktach po Faktach" rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, odnosząc się do przeszukania w domu Zbigniewa Ziobry. Wyjaśniał, że czynność "była filmowana w całości" oraz "uczestniczył w tej czynności prokurator, co nie jest standardem". - Zachodzi podejrzenie, że (...) te pieniądze (z Funduszu Sprawiedliwości - red.) były wydawane dla celów partyjnych - mówił rzecznik PK.

Prokuratura Krajowa poinformowała we wtorek, że w różnych miejscach na terenie kraju, na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości, odbyły się przeszukania. Przeszukany został m.in. dom byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

CZYTAJ WIĘCEJ: Rzecznik PK o przeszukaniu w domu Ziobry: nie wybito okien

Rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o szczegółach przeszukania u Ziobry. - Ta czynność była realizowana w sposób (...) nadzwyczajny, w tym znaczeniu, że była filmowana w całości, uczestniczył w tej czynności prokurator, co nie jest standardem - powiedział.

Na pytanie, ilu agentów ABW wzięło w nim udział, odparł: - Nie wiem ilu. Tylu, ilu było trzeba.

>> Co wiąże Zbigniewa Ziobrę z Funduszem Sprawiedliwości <<

Rzecznik Prokuratury Krajowej: telefonu do samego Zbigniewa Ziobry nie było
Źródło: TVN24

Jak przekazał rzecznik po 19.30, przeszukanie w domu Zbigniewa Ziobry nadal trwa. - Oczekujemy na przyjazd osoby, która będzie reprezentowała gospodarza, dlatego że to jest duże pomieszczenie i są tam różne inne rzeczy i żeby ograniczyć konieczność dalszych inwazyjnych wejść - tłumaczył.

Nowak zaprzeczył także, że zatrzymano telefony i iPada dzieci Zbigniewa Ziobry. Zapewniał też, że "nie wybito szyb" do domu.

CZYTAJ TEŻ: Zbigniew Ziobro przed swoim domem w trakcie przeszukania: to spektakl bandytyzmu i bezprawia

"Telefonu do Zbigniewa Ziobry nie było"

Prokurator został też zapytany, "jak próbowano się skontaktować" z Ziobrą. - Dwukrotnie kontaktowano się z rodzicami, z teściami Zbigniewa Ziobry. Dwukrotnie uzyskano kontakt i dwukrotnie uzyskano decyzję odmowną - przekazał.

Dodał, że połączenia wykonano "przed wejściem". - Chciano wejść z osobą, która prezentowałaby gospodarza - wyjaśniał. - Natomiast takiej możliwości nie było, wobec powyższego podjęta została decyzja o wejściu siłowym - dodał.

Przyznał także, że "telefonu do samego Zbigniewa Ziobry nie było". - Ostatecznie to przeszukanie wykonano przy obecności osoby przybranej, co jest w pełni zgodne z przepisami - zaznaczył.

Pytany, co oznacza termin osoba przybrana, Nowak wskazywał, że "przepisy to regulują". - W pierwszej kolejności staramy się, aby to była osoba, do której jest skierowane przeszukanie. Następnie inny domownik. W tym przypadku takich osób nie było. Staraliśmy się, aby była to osoba z kręgu najbliższych osób dla Zbigniewa Ziobry, ale tutaj mieliśmy decyzję odmowną. Wobec powyższego w takiej sytuacji możemy wziąć inną osobę przybraną - mówił.

Dodał, że "w tym przypadku nie była to osoba z rodziny, natomiast nie chcemy jej wskazywać, też dla jej dobra".

Nowak: co najmniej sześć osób popełniło przestępstwo

Gość TVN24 mówił też o tym, jaka była podstawa wtorkowego przeszukania.

- 19 lutego wszczęliśmy postępowanie dotyczące Funduszu Sprawiedliwości i uzyskaliśmy 99 tomów akt, które stanowią materiał dowodowy. Ten materiał dowodowy wskazuje na podejrzenie, że co najmniej sześć osób popełniło przestępstwo w związku z działalnością Funduszu Sprawiedliwości - powiedział.

Dodał, że powodem do przeszukań domów były dwie przesłanki. - Mamy przepis, który mówi, że można dokonać przeszukania. Są w zasadzie dwie przesłanki. To jest cel znalezienia rzeczy mogącej stanowić dowód i podejrzenie, że ta rzecz się znajduje w danym miejscu. Jeżeli chodzi o dom pana Zbigniewa Ziobry, to mówimy o domu dysponenta Funduszu Sprawiedliwości, a więc to podejrzenie prokuratora, że tam mogą się znajdować dokumenty, mające znaczenie dla sprawy o nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, jest dość oczywiste - powiedział.

"Immunitet poselski nie chroni pomieszczeń posła"

Mówiąc dalej o przyczynach przeszukań, przekazał, że "chodzi o ustawienie konkursów na dofinansowanie z Funduszu Sprawiedliwości". - Jeżeli chodzi o szczegóły tych zarzutów, to chcielibyśmy poczekać do ich ogłoszenia - powiedział Nowak. Wytłumaczył także, że "immunitet poselski nie chroni pomieszczeń posła". Według niego jest to "potwierdzane również przez sądy i to wynika z prostej rzeczy - immunitet posła jest określony tym, na co potrzebna jest zgoda marszałka Sejmu, czyli na zatrzymanie, na jego aresztowanie, na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej". - Nie ma ani słowa na temat tego, aby nie można było dokonywać przeszukania. Wobec braku takiego uregulowania mają zastosowanie przepisy ogólne, a więc dom posła jest domem takim samym, jak każdej innej osoby i przesłanki przeszukania domu posła są takie same, jak każdej innej osoby. Albo mamy tę równość wobec prawa, albo nie mamy - tłumaczył.

Nowak potwierdził też, że w sprawie związanej z aferą Funduszu Sprawiedliwości zatrzymano pięć osób. - Kilka godzin temu została zatrzymana piąta osoba - przyznał.

- Szczegółów dotyczących tych osób, jak również tych zarzutów jeszcze nie podajemy, ponieważ te czynności się nie zakończyły i ta osoba, która jest beneficjentem, czyli Michał O., będzie przesłuchana jutro - mówił. Chodzi o Michała Olszewskiego, księdza, który stoi na czele Fundacji Profeto

Ile osób usłyszało zarzuty? "Na pewno trzy"

Prowadzący program Piotr Kraśko zapytał też rzecznika PK w czasie rozmowy, "jaką mamy wiedzę na godzinę 19.48?". - Mamy pięć zatrzymanych osób? - pytał dziennikarz. - Tak - potwierdził Nowak.

Rzecznik przekazał też, że zarzuty usłyszały do tej pory "na pewno trzy" osoby.

Przekazał, że nie może powiedzieć, jakie to zarzuty. - Z tego powodu, że one mają ścisły związek z osobą, która będzie jutro przesłuchiwana - wyjaśniał, dodając, że chodzi o "Michała O.".

Jaką mamy wiedzę na 19.48? Ile osób usłyszało zarzuty? "Na pewno trzy"
Źródło: TVN24

"To postępowanie będzie prowadzone bardzo szeroko"

Prokurator Nowak był też pytany o raport Najwyższej Izby Kontroli z 2021 roku na temat Funduszu Sprawiedliwości. Stwierdzono w nim między innymi, że łączna wartość środków wydanych "niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie wyniosła ponad 280 milionów złotych".

Prowadzący program Piotr Kraśko zapytał, czy w prokuratorskim postępowaniu mowa o takiej sumie. - Jeżeli chodzi o zakres śledztwa, to tak. W sensie, jest to co najmniej tyle - odparł rzecznik Prokuratury Krajowej.

KONKRET24: Kolejne 140 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości. Znowu te same nazwiska

Zaznaczył, że "to postępowanie będzie prowadzone bardzo szeroko". - A więc nie tylko, że weryfikujemy to zawiadomienie NIK-u z 2021 roku, bodajże pierwsze z 2018 , dołączyliśmy kilka innych zawiadomień i postępowań - mówił.

Na przykład postępowanie dotyczące zakupu Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości? - pytał Kraśko. - Dokładnie tak - przyznał rzecznik.

fpf 1
Nowak: jest podejrzenie, że pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości były wydawane dla celów partyjnych
Źródło: TVN24

"Zachodzi podejrzenie, że pieniądze były wydawane dla celów partyjnych"

- Mogę tak ogólnie powiedzieć, żeby zrozumieć, o co tu chodzi, że chodzi po prostu o ustawianie konkursów. Jeżeli chodzi o szczegóły tych zarzutów, to chcielibyśmy poczekać do ich ogłoszenia - powiedział Nowak.

Uszczegółowił, że chodzi o początkowy etap "ustawiania konkursów", kiedy "się ten konkurs organizuje i te pieniądze wypłaca".

- Zachodzi podejrzenie, że (...) te pieniądze (z Funduszu Sprawiedliwości - red.) były wydawane dla celów partyjnych lub dla podmiotów, które były w jakiś sposób bliskie osobom związanym z Funduszem, czyli osobom z Ministerstwa Sprawiedliwości, które zresztą notabene dzisiaj najgłośniej protestują przeciwko tym czynnościom - dodał rzecznik PK.

Rzecznik Prokuratury Krajowej: to postępowanie będzie prowadzone bardzo szeroko
Źródło: TVN24

Rzecznik PK na konferencji

Na temat przeszukań rzecznik Prokuratury Krajowej wypowiadał się już wcześniej we wtorek na konferencji. Wyjaśniał wtedy, że "celem tych czynności jest uzyskanie dodatkowego materiału dowodowego". - Należy również podkreślić, iż każda osoba, której prawa zostały lub mogły zostać naruszone, ma prawo złożenia zażalenia na tę czynność - zauważył.

Zaznaczył przy tym, że w toku tego postępowania zachodziła "konieczność uzyskania dodatkowego materiału, którego nie można uzyskać inaczej niż przez przeszukanie". Odnosząc się do przeszukania w domu byłego ministra sprawiedliwości, powiedział, iż "standardową rzeczą jest, że się nie informuje osoby, u której chce się robić przeszukanie, o tej czynności". - Przy rozpoczęciu przeszukania oczywiście się taką osobę informuje. Wzywa się ją do dobrowolnego wydania rzeczy - wyjaśnił.

Tłumaczył, że w tym przypadku Ziobry w domu nie było. - Prokurator kontaktował się z rodziną, prosząc o otworzenie tego domu - dodał. - To okazało się bezskuteczne. Wobec powyższego, zgodnie z przepisami (...) do tej czynności została przybrana inna osoba, a więc inna osoba brała w tym udział - mówił.

- Nie wybito okien - zapewnił. - Na tyle naruszono drzwi, żeby wejść do mieszkania - dodał. 

CZYTAJ WIĘCEJ: Rzecznik Prokuratury Krajowej: nie wybito okien

Czytaj także: