Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050, zadeklarował w weekend, że nie będzie ubiegał się o funkcję przewodniczącego Polski 2050. Później w mediach społecznościowych poinformował, że złożył aplikację w publicznym naborze ogłoszonym przez sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa na funkcję Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR).
Co dalej z Hołownią?
Odejście Hołowni z polityki krajowej skrytykował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) w "Faktach po Faktach" w TVN24.
- Szymon Hołownia zostawia swoje środowisko w najtrudniejszym momencie. Mówi: będę wam kibicował, będę siedział na drugim siedzeniu, idę swoją drogą - stwierdził Zgorzelski. Podkreślił, że po raz pierwszy "pozwala" sobie na otwartą i publiczną krytykę marszałka Sejmu.
- Panu marszałkowi Hołowni zajęło aż sześć lat, żeby dojść do wniosku, moim zdaniem całkowicie fałszywego i bardzo niesprawiedliwego, że sześć lat musiał się męczyć w szambie - zauważył Zgorzelski, odnosząc się do wpisu lidera Polski 2050 w mediach społecznościowych.
Wicemarszałek był dopytywany o scenariusz, w którym Hołownia nie otrzyma stanowiska w ONZ. - Może wtedy obrazi się na ONZ i powie, że może chce być trzecim Polakiem w kosmosie - spuentował Zgorzelski.
Brejza: wybory to kontrakt na cztery lata
Do decyzji Hołowni odniósł się też drugi gość "Faktów po Faktach" europoseł KO Krzysztof Brejza. Zauważył, że w polityce "pełnej agresji i populizmu" niezbędna jest odporność psychiczna. - Może u pana marszałka Hołowni zagrały emocje. Warto je ostudzić, warto je uspokoić - stwierdził.
- Z punktu widzenia Koalicji Obywatelskiej najważniejsze jest to, żebyśmy pamiętali, żeby tworzyć tę demokratyczną większość i nieść mandat zaufania ludzi - kontynuował Brejza i podkreślił, że wybory "to kontrakt na cztery lata".
- Nie można zejść z pola bitwy i powiedzieć, że jestem zmęczony, a chcę teraz być aktorem w jakimś teatrze - przekonywał polityk KO.
Brejza po wyborach w 2023 roku zasiadał trzy miesiące w Sejmie, potem jednak zajął miejsce Radosława Sikorskiego w Parlamencie Europejskim.
Hołownia "się ugiął", Polska 2050 "podzielona na trzy części"
Goście "Faktów po Faktach" mówili również o współpracy z Polską 2050 w ramach koalicji rządzącej. - Z dużą częścią klubu Polski 2050 dobrze nam się współpracowało. I pamiętajmy o tym, że niesiemy coś więcej niż ciężar, pod jakim być może Szymon Hołownia się emocjonalnie ugiął - ocenił Brejza, wskazując na "odpowiedzialność przed wyborcami".
- Mimo wszystko trzymam kciuki za mniejszego koalicjanta, czyli Polskę 2050, który pozostaje teraz trochę bez lidera - stwierdził polityk KO.
Zdaniem Zgorzelskiego głosowanie Polski 2050 nad kandydatką na wicepremiera pokazało, że ugrupowanie "jest podzielone na trzy części". - Jedna część klubu zagłosowała za, jedna się wstrzymała, druga była przeciw - argumentował wicemarszałek Sejmu i dodał: życzymy, żeby zapanowała tam jedność.
Na poniedziałkowym posiedzeniu klub parlamentarny Polska 2050 ustalił, że będzie rekomendował Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz na wicepremiera - dowiedziała się reporterka TVN24 Maja Wójcikowska. O ostatecznym wyniku miały zadecydować zaledwie dwa głosy.
Zgorzelski zwrócił też uwagę na sposób głosowania w jego ugrupowaniu. - Jestem szefem klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, drugiego co do liczebności w koalicji, i proszę popatrzeć, jak głosują posłowie PSL, jak jeden mąż - przekonywał wicemarszałek Sejmu.
W trakcie ostatniego głosowania nad wnioskiem o odrzucenie prezydenckiego projektu o CPK, 24 obecnych na głosowaniu ludowców zagłosowało "za". Głos przeciwko oddał poseł Andrzej Grzyb.
Autorka/Autor: os/lulu, adso
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka