Trzeba przypominać, jakie głoszą poglądy, jakich polityków reprezentują - tak o politykach Konfederacji mówił w "Faktach po Faktach" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Politycy Konfederacji dzisiaj starają się zapomnieć o skandalicznych przekazach, o których właśnie przypominamy - zauważył.
Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski uczestniczyli dziś w konferencji Campus Academy w Sosnowcu, gdzie ostrzegali o możliwym sojuszu PiS z Konfederacją. O te uwagi Trzaskowski pytany był w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24. - Ostrzegaliśmy, trudno o tym dzisiaj nie mówić, dlatego że słyszymy, że bardzo wiele osób się nabiera na tę niby nową odsłonę Konfederacji, która to podobno może być partią liberalną i łagodną - tłumaczył.
- Trzeba przypominać, jakie głoszą poglądy, jakich polityków reprezentują - zaznaczył. Trzaskowski przypomniał tu tak zwaną "piątkę Mentzena" przedstawioną przez obecnego lidera tego ugrupowania Sławomira Mentzena. Mówił on wtedy: "Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej".
Według Trzaskowskiego "trzeba te słowa przypominać". - Ja myślę, że Jarosław Kaczyński i PiS od ośmiu lat tworzyli takie podglebie dla tego typu poglądów. Poglądów, które przypominają poglądy z czasów faszystowskich, z lat trzydziestych - ocenił.
- Słyszymy o tym, że część młodych ludzi, zwłaszcza młodych mężczyzn, uważa, że być może (Konfederacja) to partia, na którą trzeba oddać głos, bo koncentruje się przede wszystkim na przesłaniu dotyczącym gospodarki, a politycy Konfederacji dzisiaj się starają zapomnieć o skandalicznych przekazach, o których właśnie przypominamy - dodał.
Trzaskowski przekonywał, że "młodych ludzi trzeba słuchać i wsłuchiwać się w ich argumenty". Argumentował, że stąd pochodzi idea organizacji Campusu Polska. - Stąd też ta niebywała determinacja Donalda Tuska, który od dziesięciu dni jest na Śląsku i przez cały czas pracuje po to właśnie, żeby przekonywać ludzi. I trudno nie przypominać tych absolutnie skandalicznych słów, dlatego że, jeżeli Polska ma wyglądać tak, że PiS będzie ze swoimi koalicjantami, ze strony jeszcze bardziej prawicowej, chciał współrządzić Polską, to będzie to dalszy krok w ograniczaniu naszych swobód obywatelskich - zwracał uwagę.
- Jak ja słyszę, że Konfederacja się przedstawia jako partia wolnościowa, to niestety jest pusty śmiech. Dlatego trzeba przed tym przestrzegać, zwłaszcza młodych ludzi - podsumował.
Trzaskowski: PiS wspiera organizacje dużo bardziej radykalne od PiS
Trzaskowski dalej zauważył, że "PiS wspiera wszelkiego rodzaju organizacje, które są dużo bardziej radykalne od PiS-u".
- Bo PiS-owi, który jest u steru władzy, pewnych rzeczy nie wypada mówić, natomiast jestem przekonany, że z częścią tych haseł się sami zgadzają - stwierdził. - Absolutnie już zacierają ręce, żeby razem tworzyć rząd, rząd, który byłby jeszcze bardziej prawicowy, który jeszcze bardziej ingerowałby w nasze wolności, który jeszcze bardziej próbowałby nas uczyłby, jak żyć, który by ograniczał prawa kobiet, który by atakował wszystkich, którzy tworzą naszą wspólnotę - wymieniał.
"Jestem zwolennikiem jednej listy"
W rozmowie poruszono także temat współpracy na opozycji. - Mam nadzieję, że wszyscy wyciągnęli wnioski z tego, że rozmowa o konfiguracjach mało interesuje wyborców - zauważył Trzaskowski.
- Ja zawszę mówiłem: jestem zwolennikiem jednej listy, jak najmniej list, taki jest system w Polsce - oświadczył. - Ale dzisiaj trzeba pokazać, że wiemy, jak rządzić, że będziemy w stanie tworzyć rząd, który będzie miał wspólny program, bo w większości najważniejszych kwestii mamy podobne zdanie - mówił.
Utrzymywał przy tym, że kwestii, które dzielą "nie jest tak wiele". - Gdybyśmy wszyscy mieli te same poglądy, to bylibyśmy w jednej partii, w związku z tym to naturalne, że nie mamy identycznych poglądów, ale w tych najważniejszych kwestiach, dotyczących wolności obywatelskich, praworządności, Unii Europejskiej, walki z ociepleniem klimatycznym, mamy podobne poglądy - przekonywał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24