Premier będzie podejmował twarde kroki w tej sprawie. Wszystko w rękach konserwatystów, albo będą wspólnie głosować z klubem, a nie budować większości z Antonim Macierewiczem, albo będzie się trzeba zastanowić nad przeformowaniem PO - powiedział na antenie TVN24 poseł PO Mariusz Witczak, komentując ultimatum, jakie postawił konserwatystom Donald Tusk. - W Platformie nie ma podziału - zapewnia z poseł kolei Jacek Żalek, utożsamiany z konserwatywną frakcją w PO.
Witczak, odnosząc się do przesłania premiera z wtorkowego posiedzenia klubu PO, powiedział, że elementarną kwestią są wspólne głosowania (Tusk zagroził, że albo w klubie będzie lojalność, albo dojdzie do "przesilenia").
- Jeżeli ktoś w parlamencie rozbija większość parlamentarną, ktora została zbudowana na początku tej kadencji i głosuje razem z Antonim Macierewiczem i Krystyną Pawłowicz, to znaczy, że zapisuje się politycznie do innej większości parlamentarnej - powiedział Witczak.
I dodał, że pośrednio z tego, co mówił premier wynikały takie właśnie konkluzje. - Nie możemy być partią polityczną, w której są partie polityczne - zaznaczył.
Pytany, o czym świadczy to, że premier zaprosił konserwatystów na spotkanie do swojej kancelarii, odpowiedział, że ma to związek ze spotkaniami konserwatystów, co grozi frakcyjnym postrzeganiem Platformy.
- Premier bierze sprawy w swoje ręce, mówił o tym, że Jarosław Gowin zadeklarował, że już więcej w Sejmie takich spotkań nie będzie - powiedział Witczak.
- Lepiej mieć i o tym także premier mówił, mniejszą partię, ale spójną i jednorodną, na której można polegać w parlamencie i która będzie wspólnie głosowała niż partię rozbitą, bo wtedy kończy się działalność polityczna w sensie parlamentarnym - dodał.
Zaznaczył, że można dyskutować i mieć różne poglądy, ale trzeba liczyć się z klubową większością.
"To nie jest język groźby"
Jacek Żalek, utożsamiany z konserwatywną frakcją w PO zapewniał, że Platformie nie ma podziału.
- Różnimy się w pewnych sprawach, ale akurat to jest siłą Platformy - powiedział.
Odnosząc się do zaproszenia, jakie pod adresem konserwatystów wystosował premier, odpowiedział, że to świadczy o tym, że premier bierze pod uwagę zdanie swoich posłów.
- To dowodzi tego, że nie jest tak, jak sugerują niektórzy, że to jest język groźby pana premiera. Znamy pana premiera i wiemy, że jest osobą dialogu i jest otwarty na różne zdania w swoim klubie - stwierdził Żalek.
I dodał: - Premier apelował, abyśmy nie koncentrowali się na różnicach, tylko na rozwiązywaniu problemów.
Rozwiązanie problemu albo przesilenie
Jak dowiedziała się TVN24, premier Donald Tusk - podczas wtorkowego posiedzenia klubu PO - powiedział posłom swojej partii, że problem konserwatystów w Platformie musi być rozwiązany.
Podkreślał, że woli mieć mniejszą, ale zwartą partię. Jeśli więc problem konserwatystów w Platformie nie zostanie rozwiązany, to w kwietniu może nastąpić "przesilenie".
Tusk wyraził również nadzieję, że spotkanie frakcji konserwatystów, które miało miejsce po posiedzeniu klubu PO, będzie ostatnim, a jeśli będą chcieli dalej się spotykać, zaprasza ich do KPRM.
Autor: MAC/jaś/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24