Zadałaby pytanie rządowi PiS czy artykuł 47. Karty Praw Podstawowych, który mówi, że każdy ma prawo do niezależnego sądu, jest spełniony. Rząd mówi, że jest spełniony, ale TSUE jest przeciwnego zdania - powiedziała w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Dodała, że "Polsce należy się wszystko, co najlepsze", ale "rząd PiS-u blokuje" unijne pieniądze.
Brytyjski dziennik "Financial Times" poinformował w niedzielę, że instytucje Unii Europejskiej są gotowe, by zamrozić środki na pomoc regionalną dla Polski w związku z obawami o niezależność wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o ponad 75 mld euro z Funduszu Spójności. O tej sprawie w poniedziałek napisała też "Rzeczpospolita".
Posłanka KO Izabela Leszczyna pytana we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego", czy Polsce w 2022 roku z jej kondycją praworządności i jej standardami sądownictwa pieniądze z Funduszu Spójności się należą, powiedziała, że najpierw zadałaby pytanie rządowi PiS czy artykuł 47. Karty Praw Podstawowych, który mówi, że każdy ma prawo do niezależnego sądu, jest spełniony.
- Rząd mówi, że jest spełniony, ale Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej mówi: nie, nie jest spełniony. My płacimy milion euro kary dziennie - dodała.
- Polsce należy się wszystko, co najlepsze, ale rząd PiS-u blokuje te pieniądze - mówiła Leszczyna.
Powiedziała, że "ma bardzo dobrą wiadomość dla nas wszystkich". Przekonywała, że "76,5 miliarda euro z nowej perspektywy będzie wypłacane Polsce dopiero na koniec roku". - Nie ma zagrożenia dla tych płatności, bo jesienią przyszłego roku Koalicja Obywatelska, prawdopodobnie z innymi partiami demokratycznymi, wygra wybory i te pieniądze nie będą zatrzymane - dodała.
Leszczyna o zaniżonych wydatki i zawyżonych dochodach w przyszłorocznym budżecie
Wiceprzewodnicząca PO została zapytana w "Rozmowie Piaseckiego", czy wierzy w to, że rzeczywisty deficyt budżetu państwa w przyszłym roku ma wynieść ponad 200 miliardów złotych, odparła, że to nie jest kwestia wiary. Wskazała na wyliczenia byłych wieloletnich pracowników Ministerstwa Finansów - Hanny Majszczyk, Sławomira Dudka z FOR i Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej. Rząd w ustawie na przyszły rok zapisał kwotę 68 miliardów złotych.
- Potrzeby pożyczkowe w przyszłym roku to jest być może prawie 400 miliardów, bo do 261 (miliardów zł - red.) to się rząd przyznaje. Deficyt, rząd powiedział, jest 68, a eksperci mówią ponad 206 miliardów - mówiła Leszczyna.
Wskazała, że w przyszłorocznym budżecie są "zaniżone wydatki i zawyżone dochody". - Nie ma tam 13 miliardów na 14. emeryturę, nie ma 17 miliardów, które musi iść do telewizji, do uczelni z obligacji - wymieniała.
Posłanka KO powiedziała, że "dużym wydatkiem w przyszłorocznym budżecie są koszty obsługi długu". - Te koszty obsługi długu spadną, jak będzie rządziła Platforma Obywatelska. Będziemy państwem wiarygodnym, będziemy mieli pieniądze na odnawialne źródła energii, transformację energetyczną - przekonywała. Dodała, że będą rozwijać się inwestycje.
- Jedyne programy oszczędnościowe jakie wprowadzimy, to programy, które będą ukrócały te wszystkie agendy, agencje i instytuty - podkreślała.
- Jeśli przypłyną pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy, wzmocnimy złotówkę, wzmocnimy wiarygodność - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24