W Sejmie odbyło się spotkanie Pawła Kukiza z opozycją w sprawie powołania komisji śledczej dotyczącej inwigilacji Pegasusem. Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że wszystkie kluby i koła, które brały udział w rozmowach deklarują chęć powołania komisji. Zapowiedział, że dzisiaj zostanie złożony wniosek w tej sprawie.
Spotkanie Kukiza z przedstawicielami klubów i kół opozycyjnych rozpoczęło się około godziny 12.30. Przed godziną 14 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał na konferencji prasowej, że wszystkie koła i kluby, które wzięły udział w spotkaniu, czyli PPS, koło Polskie Sprawy, Porozumienie, Polska 2050, Konfederacja, Koalicja Polska-PSL, Lewica, Koalicja Obywatelska deklarują chęć powołania komisji łącznie z kołem Pawła Kukiza.
- Będzie proponowany podział następujący miejsc w tej komisji: pięć miejsc dla partii rządzącej, pięć miejsc dla opozycji, jedno miejsce dla koła Kukiz’15 - mówił. Dodał, że "wszystkie kluby i koła deklarują, że bedą głosować za powołaniem komisji i za przewodnictwem tej komisji Pawła Kukiza".
- Wszystkie kluby i koła, które się spotkały, będą brały udział i partycypowały w pracach komisji w uzgodnionym scenariuszu, który pewnie będzie realizowany jak najszybciej, jeżeli ten wniosek tylko zostanie poddany pod głosowanie i będziemy o to zabiegać już na najbliższym posiedzeniu - powiedział Kosiniak-Kamysz.
- Dzisiaj wniosek o powołanie komisji śledczej, we wspólnym naszym imieniu przez przewodniczącego Pawła Kukiza, zostanie złożony - przekazał.
Budka apeluje do PiS o poparcie wniosku o powołanie komisji śledczej
- Apelujemy z tego miejsca do wszystkich ludzi przyzwoitych, a za takich podobno uważa się prezes Jarosław Kaczyński, do poparcia tego wniosku. Jeżeli nie ma nic na sumieniu, Jarosław Kaczyński i jego ekipa, to nie wyobrażamy sobie, żeby przy tak zaproponowanym wniosku, tak zaproponowanym parytecie, blokował powstanie tej komisji - mówił szef klubu KO Borys Budka.
Dodał, że "trzeba wyjaśnić ostatnie wydarzenia, trzeba wyjaśnić inwigilację nielegalnymi systemami Pegasus polityków, dziennikarzy, prawników, przedstawicieli organizacji pozarządowych". - Zrobi to tylko komisja śledcza. Zrobić to można tylko w tym Sejmie. Można to zrobić tylko przy udziale dziennikarzy i można to zrobić tylko w formule komisji śledczej - ocenił.
Czarzasty: uznaliśmy, że konsensus w tej sprawie jest rzeczą najważniejszą
- Doszliśmy do jednego wniosku, jeżeli nie bylibyśmy w stanie się dogadać i porozumieć w sprawie powołania tej komisji, to bardzo by źle świadczyło o opozycji - mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
Dodał, że "uznaliśmy, że konsensus w tej sprawie jest rzeczą najważniejszą, bo wiemy, że powołanie takiej komisji może być miejscem i sposobem na to, żeby prawda, która wyjdzie na jaw w trakcie tej komisji, zmieniła wiele w naszym kraju".
Kukiz: najpilniejsza rzecz do wyjaśnienia to jest to, kto słucha i od kiedy
- Ostatnie sprawy, te różne doniesienia o możliwościach podsłuchiwania polityków, czy generalnie obywateli, to są sprawy bulwersujące. Natomiast komisja, jeśli powstanie, mam nadzieję, zajmie się również okresem rządów Platformy Obywatelskiej - powiedział na konferencji Kukiz.
W rozmowie z dziennikarzami mówił, że "najpilniejsza rzecz do wyjaśnienia to jest to, kto słucha, od kiedy słucha i czy nie słucha również przeciętnych Polaków".
Było to drugie spotkanie w tej sprawie. Przed jego rozpoczęciem lider Kukiz'15 powiedział, że "od samego początku z jego strony są naciski, żeby ta komisja powstała". - Te informacje, które idą ze strony opozycji, że jestem jakimś blokującym, są absurdalne, wyssane z palca - dodał.
Mówił też, że chciałby poświęcić "może 20 procent czasu na czynne przewodniczenie komisji". - Resztę czasu chcę udostępniać wiceprzewodniczącym wskazanym przez opozycję i przez PiS do prowadzenia spraw naprzemiennie - powiedział. Wyjaśniał, że kiedy byłyby sprawy dotyczące Pegasusa - prowadziłaby opozycja, a kiedy rozpatrywane byłyby czasy Platformy Obywatelskiej - prowadziłby PiS.
Zgorzelski: nie ma sensu kręcić piruetów
Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) mówił wcześniej, że "to jest spotkanie ostatniej szansy". - Nie ma sensu kręcić piruetów wokół sprawy, która jest kierowana z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Musimy także być poważni wobec obywateli - powiedział.
- Widać, albo małe doświadczenie polityczne, albo totalną głupotę i że my się na to nabierzemy. Złożyliśmy podpisy, bo chciał Paweł Kukiz, jest projekt uchwały, bo się na nią zgodziliśmy. Wystarczy do pani marszałek Elżbiety Witek złożyć ten projekt i wtedy zacząć poważnie rozmawiać, jeżeli chce się robić poważną politykę. Jeżeli chce się robić piaskownicę, z której chce się później wycofać i zabrać swoje łopatki, szpadelek i wiadereczko, to Paweł Kukiz jest na najlepszej drodze, żeby pokazać, jak piaskownicę robi z polityki - mówił Tomasz Trela z Lewicy.
Sachajko o powołaniu komisji śledczej: ma naprawić państwo, ewentualnie wyjaśnić nieprawidłowości
Poseł Kukiz'15 Jarosław Sachajko pytany rano, kiedy zostanie złożona uchwała o powołanie komisji śledczej, powiedział, że "kiedy w końcu opozycja dogada się sama ze sobą i spełni warunki, jakie już bardzo dawno Paweł Kukiz postawił przed tą komisją śledczą". - Ona ma naprawić państwo, ewentualnie wyjaśnić nieprawidłowości a nie bić pianę i mówić nieprawdę tak jak jest to w Senacie - dodał.
Tomczyk: chcemy powołać komisję śledczą, to jest cel numer jeden
- Chcemy powołać tę komisję, to jest cel numer jeden. Z naszej strony będzie pełna determinacja w tej sprawie - zapowiadał wcześniej w Sejmie poseł KO Cezary Tomczyk. Dodał, że "po komisji senackiej widać, jak ta komisja jest potrzebna". - Jeżeli dochodziło do tego, że byli podsłuchiwani obywatele, politycy, prawdopodobnie dziennikarze, kontrolerzy NIK-u, to mamy do czynienia z gigantyczną aferą na gigantyczną skalę, która rzeczywiście może doprowadzić do przewrócenia tego rządu - mówił.
- Dla nas ta komisja ma sens, ale ma sens tylko wtedy, jeżeli będzie rzeczywiście komisją śledczą parlamentu z szeroką reprezentacją, z umową, która będzie nas wiązała od początku do końca i nie zamieni się w polityczny teatr, bo tego już mieliśmy w nadmiarze. Jeżeli będzie szło w taką stronę, że nagle się okazuje, że PiS chce przejąć ten pomysł i to ma być jakaś fasadowa historia, która gdzieś tam się utopi, nie będziemy mogli tego pomysłu dalej wspierać - mówił lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Morawiecki nie odpowiada na pytanie w sprawie komisji śledczej
Jak relacjonowała w czwartek rano reporterka TVN24 Agata Adamek, na korytarzu sejmowym kilka razy zadawała premierowi Mateuszowi Morawieckiemu pytanie, czy komisja do spraw Pegasusa jest potrzebna, czy należy ją powołać. Szef rządu nie odpowiedział. Mówił jedynie: "dzień dobry", "witam serdecznie", "kłaniam się", "bardzo serdecznie witam panią".
Podpisy pod uchwałą o powołanie komisji śledczej w sprawie inwigilacji
Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej może być wniesiony przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 46 posłów. Komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów. Ustawa o sejmowej komisji śledczej mówi, że w skład komisji może wchodzić do 11 członków; skład komisji powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności.
Pod wnioskiem Kukiza o powołanie sejmowej komisji śledczej do zbadania działań operacyjnych służb wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2005-2021 podpisała się wystarczająca liczba posłów m.in.: Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Koalicji Polskiej-PSL.
Ponadto na zlecenie KO powstała ekspertyza, która wykazała, że Kukiz jako członek koła może wejść w skład komisji śledczej. "Poza obowiązkiem posiadania statusu posła, brak jest w obowiązujących przepisach innych ograniczeń limitujących możność bycia członkiem sejmowej komisji śledczej" - napisał w ekspertyzie prof. Marek Chmaj.
Sprawa inwigilacji Pegasusem
Pomysł powołania komisji śledczej ws. inwigilacji, to pokłosie ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. Podała ona, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus byli inwigilowani mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek i senator KO Krzysztof Brejza. Do telefonu polityka miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 roku, gdy był on szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
Później Agencja Associated Press poinformowała, że według Citizen Lab mieli być szpiegowani przy użyciu programu Pegasus także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i Tomasz Szwejgiert - współautor książki o szefie resortu spraw wewnętrznych i administracji, byłym szefie CBA Mariuszu Kamińskim.
W Senacie od połowy stycznia działa komisja nadzwyczajna (bez uprawnień śledczych), która wyjaśnia przypadki nielegalnej inwigilacji z użyciem oprogramowania Pegasus.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24