Olejniczak: odebrać wieś tym, co tylko obiecywali

Olejniczak walczy o głosy polskiej wsi
Olejniczak walczy o głosy polskiej wsi
Źródło: TVN24
- Nie wolno pozostawić polskiej wsi tym, którzy przez wiele lat dużo jej obiecywali, a przez ostatnie dwa lata nic nie zrobili - mówił w Łukowie lider LiD Wojciech Olejniczak. Obwiniał PiS, Samoobronę i LPR.

- Taka jest prawda, brutalna prawda. I nie jest to moja ocena, ale przede wszystkim polskich rolników - mówił Olejniczak.

Według niego, gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej Sojusz Lewicy Demokratycznej pokazał, w jakim kierunku powinna rozwijać się polska wieś, jakie programy powinny funkcjonować na obszarach wiejskich.

- To my postanowiliśmy, że dopłaty bezpośrednie będą funkcjonowały w sposób uproszczony, tak żeby niezależnie od wielkości gospodarstwa, każdy rolnik mógł z nich skorzystać - mówił szef Sojuszu w w sobotę podczas konwencji wyborczej w Łukowie (woj. lubelskie).

Po wprowadzonych później zmianach - jak mówił Olejniczak - bardzo wielu rolników ma problemy ze skorzystaniem z dopłat. Podkreślił, że jego koalicja chce wrócić do wcześniejszych rozwiązań.

"Przywrócić dobre relacje z Rosją"- To nie polskie mięso jest zepsute, tylko polska polityka zagraniczna, polska polityka wschodnia jest zepsuta przez PiS i całą tą oszalałą koalicję, która poprzez niechęć do Rosji spowodowała, że dzisiaj my wszyscy, a najbardziej wy, drodzy rolnicy, na tym tracicie - mówił Olejniczak i dodał, że tylko ułożenie dobrych politycznych relacji z Rosją może przywrócić rynki wschodnie, dla polskich produktów rolnych.

Lider SLD zwrócił uwagę, że w rosyjskim ministerstwie rolnictwa przygotowywane jest nowe zarządzenie, które ma wejść w życie 1 listopada i ma uniemożliwić eksport z Polski żywności przetworzonej.

- To dramat - podkreślił Olejniczak. Jak mówił, zarządzenie oznacza, że Polska nie będzie mogła eksportować do Rosji tego co tam do tej pory dobrze się sprzedawało, czyli m.in. mrożonek, produktów w słoikach. - A polski eksporter, polski rolnik opanował tam rynek mrożonek, pieczarek, kalafiorów, kapusty, marchwi, brokułów - dodał.

Polityk pytał, czy ktoś z rządu rozmawiał w tej sprawie z ambasadą rosyjską, rosyjskim ministerstwem rolnictwa, po czym sam odpowiedział, że nikt. - To jest zdrada interesów polskiego rolnictwa. To jest prawdziwe oblicze rządzących: w nosie mają polskiego rolnika, w nosie mają polskie przetwórstwo - oburzał się Olejniczak.

Czytaj także: