Fogiel: nie ma planów dymisji ministra zdrowia

13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze w piątek złożyło rezygnacje z doradzania rządowi w sprawie epidemii COVID-19. Napisali w oświadczeniu, że ich decyzja jest spowodowana "brakiem wpływu rekomendacji na realne działania" oraz "narastającą tolerancję" rządu dla "zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią".

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

O rezygnacje członków rady był pytany w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego" Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS. - To było - jest nadal - ciało doradcze. Rząd przed podjęciem decyzji konsultował się z rozmaitymi środowiskami. Decyzje zawsze musiały być wypadkową bardzo różnych zjawisk, wskazań, wydarzeń. Część członków Rady Medycznej uznała, że ta formuła się wyczerpała. Przyjmujemy to do wiadomości - powiedział.

Przekazał, że "minister zdrowia został obarczony zadaniem stworzenia nowego formatu, w którym będzie można korzystać z rady doświadczonych lekarzy". Jak dodał, "duża część dotychczasowych członków Rady Medycznej zadeklarowała dalszą wolę służenia radą".

- Jedna sprawa to punkt widzenia stricte medyczny, który prezentują członkowie Rady Medycznej, z drugiej strony decyzje polityczne. Decyzje polityczne muszą być wypadkową uwarunkować społecznych, gospodarczych i oczywiście zdrowotnych. Z punktu widzenia eksperta epidemiologa zapewne najlepiej byłoby wprowadzić nieustający lockdown - mówił wicerzecznik PiS.

Fogiel był też pytany o ewentualną dymisję ministra zdrowia Adama Niedzielskiego w kontekście krytycznych wobec ministra głosów wśród przedstawicieli partii rządzącej.

- To, że w ramach większości parlamentarnej jest pewne spektrum opinii, padają rozmaite oceny co do działalności ministrów, nie jest niczym nadzwyczajnym. W Zjednoczonej Prawicy nie brakuje miejsca na dyskusję, na wymianę poglądów. Ale każdy minister rządu jest pewien wsparcia większości sejmowej i tego, że w przypadku ataków opozycji zostanie przez większość sejmową obroniony - zapewniał.

Dodał, że "dopóki misja któregokolwiek ministrów się nie skończy i nie postanowi o tym premier, to każdy będzie pełnił swoją funkcję". 

Dopytywany, czy w najbliższym czasie należy się spodziewać dymisji Niedzielskiego, odparł: - Nie jestem wróżbitą Radosławem, by powiedzieć, czy kiedykolwiek nie będzie jakiejkolwiek dymisji. Nie ma takich planów, pan minister Niedzielski pracuje.

Prowadzący pytał wicerzecznika PiS również o to, dlaczego rządzący nie wprowadzili obowiązku szczepień dla kolejnych - po medykach - grup.

- Polityka i strategia, którą przyjęliśmy od początku, opierała się na dobrowolnych szczepieniach. Rzeczywiście są pewne grupy społeczne, wobec których być może powinien zostać wprowadzony obowiązek. O tym w tym momencie w Sejmie rozmawiamy - powiedział.

Na uwagę, że żaden projekt ustawy w tej sprawie nie trafił jeszcze do Sejmu, odpowiedział: - Rozważamy w ramach większości rządzącej rozmaite scenariusze. Nie wszystkie muszą być już przekute na projekt ustawy.